Obiecałem napisac garść moich wrażeń z pobytu w Bardonecchi, więc piszę.
Bardonecchia leży około 70 km od Turynu, przy autostradzie łączącej Turyn z Grenoble więc dojazd jest znakomity. Można się tam dostać też koleją co jest istotne przy organizacji wyjazdu na własną rękę z uwzględnieniem lotów Polska Mediolan. Właśnie tam zaczyna się pierwszy kolejowy tunel zbudowany w Alpach łączący Włochy z Francją. Bardonecchia położona jest w dolinie na wysokości 1300 m n.p.m., a najwyższy szczyt gór położony na wysokości 3500 m n.p.m.. Stacja narciarska składa się z dwóch części. Pierwsza z nich to Les Arnauds e Melezet, przy wybudowanym na olompiadę ośrodkiem Campo Smith (1330 m n.p.m.) ze stacja końcową na Vallon Cros (2400 m n.p.m.), druga część to stacji Jafferau z wyciągami poprowadzonymi na wysokość ponad 2800 m n.p.m.Pomiędzy tymi dwoma ośrodkami kursują skibusy dość regularnie, więc nie ma najmniejszych problemów z komunikacją.Bardonecchia to miejscowość o ciekawej historii, sportowe korzenie sięgają już IX wieku. Tutaj odbyły się pierwsze włoskie mistrzostwa narciarskie w 1909 roku. Miejscowość ta była pierwszym miejsem w którym odbyły sie wszystkie konkurencje zawodów snowboardowych podczas Igrzysk Olimpijskich. Była wioską olimpijską w której rozgrywane były alpejskie konkurencje podczas igrzysk w Turynie w 2006 roku.
Dwie stacje narciarskie jakie znajdują się w tym osrodku to dwa odrębne światy, jeśli chodzi o klimat i wrażenia z jazdy. Ośrodek Les Arnauds e Melezet rozciąga się na stokach doliny wśrod modrzewiowych lasów, natomiast Jafferau to już stacja położona wyżej i większość tras usyuowana jest powyżej lini lasu.Jeśli miałbym porównywać moje odczucia, to w tej pierwszej czułem się trochę jak w polskich górach i byłem zachwycony, natomiast Jafferau to klimat np takiego Val Thorens.
Mieszkałem w Campo Smith, w części apartamentowj, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Ośrodek zaprojektowany pod narciarzy, sporo klatek schodowych wraz z windą, tak że na jednym poziomie było tylko trzy apartamenty.Na środku dzidzińca była narciarnia, ale jak się szybko okazało dzięki windom najwygodniej narty bylo trzymać w apartamencie.Ośrodek jest położony prawie na stoku więc rano podchodziło się dosłownie 10m pod baby lift i za chwilę było się na trasie dojazdowej do głównego wyciągu, a z powrotem to już luksus bo na nartach pod same drzwi recepcji.
Użytkownik Tomek07 edytował ten post 19 luty 2015 - 14:37