Witam,
To mój pierwszy post. Od 4 sezonów jeżdżę na nartach. W kategorii od 1-10 oceniam siebie na 5. Jeśli chodzi o sprzęt, do to tej pory korzystałem z wypożyczalni, jednak zamierzam w końcu kupić sobie przynajmniej buty.
Oczywiście budżet mocno ograniczony. Zostawiam kasę na wypady na stok:)
Przymierzałem ok 10 par różnych butów w cenie max 500zł. Były to buty i nowe i używane. Odpadły wszystkie buty z szerokością 104 i większą. Miałem za duże luzy w stopie.
Te, które wg mnie były najbardziej wygodne, to nowe Lange Concept 7 z 2010 roku (regulowany flex 65-75). Szerokość 103 mm. Drugie, to używane Rossignol Synergy Sensor 90 z 2011 (flex 90) o szerokości 102mm. Te używane, to akurat buty znajomego (więc użytkowała je tylko jedna osoba), który właśnie wymienia na buty z wyższym flexem. Są całkiem zadbane. Nie ma pęknięć, rysy na skorupie delikatne a spody są w na prawdę dobrym stanie.
Moje pytanie, czy lepiej kupić nowe buty ale z niższym flexem, czy używane z wyższym?
Mam też pytanie, jak to jest z tym regulowanym flexem? Czy to działa? Czy mogę przyjąć, ze te nowe Lange mają rzeczywiście flex o indeksie 75 czy raczej odnośnikiem będzie 65?
Mój wzrost to 178 a waga 73kg. Chcę się rozwijać i czuje, że jazda coraz lepiej mi wychodzi i sprawia coraz większą przyjemność.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc.
Użytkownik Molek82 edytował ten post 19 styczeń 2015 - 10:11