Skocz do zawartości


Zdjęcie

Madonna di Campiglio – ferie w styczniu 2015


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
47 odpowiedzi w tym temacie

#41 ciechowy

ciechowy
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 238 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Wa-wy
  • Narty:Voelkl RTM 84
  • Imię :Wojtek
  • Ulubiony stok:Obertauern, 5a z Seekarspitz

Napisano 25 styczeń 2015 - 23:36

No i po nartach L.

 

Już w domku i odespani, na liczniku z drogi powrotnej 1480 km, 85 litrów zużytego paliwa i średnia prędkość przejazdu 102,4 km/h (samochodem, nie na nartach J).

 

Trwa rodzinna narada gdzie tu pojechać w przyszłym roku J Są już pierwsze typy tzn. Włochy lub Austria J. A tak na poważnie to z Włoch rozważamy Passo di Tonale, Livigno lub Val Gardena (preferowana we Włoszech) a z Austrii to Serfaus, Soelden, Nassfeld lub Ischgl (preferowany w Austrii). Nie wykluczamy również Francji ale to już bardziej poważne przedsięwzięcie logistyczne bo bez noclegu to już tam nie dam rady dojechać. Myślałem też o Szwajcarii ale po tym co się stałe z CHF to nie wiadomo co to z tego będzie.

Parę słów podsumowania z naszego wyjazdu, podsumowania także narciarskiego J co by nie było głosów że zdań dużo ale o samych nartach niewiele.

 

W obie strony jechaliśmy tą samą drogą tzn. A2 do Strykowa, przeskok przez Łódź na S8 (z powrotem S14 i to jest lepsze niż S8), dalej Wrocław, Zgorzelec, Drezno, Norymberga, Monachium, Innsbruck i oczywiście Brennero. Po dociągnięciu S8 pod Łódź wydaje się to droga optymalna z Polski centralnej w zachodnią część Alp. Trochę słaby jest odcinek z Wrocławia gdzieś do okolic Bolesławca bo niby autostrada ale brak pasa technicznego i permanentne ograniczenie prędkości do 110 km/h. Ale nie ma co narzekać, w sumie bezpieczna droga dwupasmowa tyle że trzeba trochę nogę z gazu zdjąć. Alternatywnie przez Czechy ale w sumie tam nie jest lepie niż na tym odcinku – o ile pamiętam, to przed Brnem też dosyć długi odcinek z ograniczeniem.

W tamtą stronę przejazd zupełnie bezproblemowy (w nocy ze środy na czwartek) a z powrotem (wyjazd z Madonny w sobotę o 10.30, w domu w nocy o 3.00) też nie ma co narzekać ale ruch bardzo duży a od Kufstein aż powyżej Monachium bardzo duże spowolnienia. Wyglądało jakby znacznie więcej narciarzy wracało z Tyrolu w Austrii niż z Włoch bo na autostradzie we Włoszech aż do Innsbrucka ruch bardzo mały.

Co do samego dojazdu do Madonny to w tamtą stronę (za radą jaką dostałem z pensjonatu) skręciłem na Mezzolombardo i prze Dimaro i Folgardię dojechaliśmy do Madonny. I tą był błąd: droga bardzo długa, kręta i bardzo wąska (przytarłem osłonkę na drzwiach o skałę bo autobus na zakręcie nie chciał się posunąć J). Dobrze że pogoda była wiosenna bo gdyby na drogach warunki były zimowe to dojazd dosyć karkołomny. Z powrotem wróciłem przez Pinzolo, Ponte Arche i Vezzano do Trento. I to jest chyba najbardziej komfortowy dojazd do Madonny.

 

Madonna di Campiglio – no cóż, urzekła nas… jeśli chodzi o region narciarski i możliwości wyjeżdżenia się na nartach. Połączenie pomiędzy trasami wydaje się na mapce trochę skomplikowane ale po 2 dniach już z grubsza wiadomo jaki się poruszać po całym regionie. Bardzo dobrze oznaczony trasy – tego mi brakowało w Alta Badia. Przy każdej górnej stacji i każdej krzyżówce duże wyraźne tablice informujące w którym kierunku dokąd można dotrzeć oraz jaką trasą i na jaki wyciąg. Na początku każdej trasy duża tablica z numerem trasy i jej kolorem, długość, średnie i maksymalne nachylenie. Bardzo poprawnie i konsekwentnie, wręcz zachowawczo – z drobnymi wyjątkami - pokolorowane trasy. Kolor trasy dobrany jest do jej najtrudniejszego odcinka. Jeśli decydujemy się na zjazd np. czerwoną to wiadomo że będzie to trasa co najwyżej czerwona a nie czerwona z czarna niespodzianką.

 

Parę słów o każdym rejonie.

 

Passo Groste – to chyba najbardziej publikowany rejon ze względu na charakterystyczne widoki. Ale narciarsko według mnie to najsłabszy punkt Madonny. Teoretycznie bardzo długa niebieska trasa z samej góry aż do dolnej stacji ale próbowaliśmy zjechać i przy krzesełku nr 39 na Monte Spinale odpuściliśmy i wsiedliśmy na krzesło. Poniżej krzesełka nr 48 nie ma sensu tam jechać bo są długie kawałki pod górkę których nie da się pokonać rozpędem. Te trasy które są w górnej części są bardzo fajne, super szerokie i z pięknymi widokami. Ale było tam też najwięcej ludzi co powodowało trochę kolejek przy wyciągach 47 i 48. W szczycie sezonu jest tam pewnie jeszcze gorzej.

 

5 Laghi – rejon bardzo fajny z jednym „ale”. Wydostanie się na trasę po wyjściu z gondolki wymaga pokonania krótkiej i niezbyt szerokiej ścianki (na szczęście krótka) a następnie ok 100 metrowej rynny. Na ściance momentalnie tworzyły się muldy a rynna wyjeżdżona środkiem stawała się jeszcze bardziej wąska. Nie było to jakieś wielkie wyzwanie ale bardzo początkujący narciarze wjeżdżający tam w nadziei na spokojny zjazd niebieską 85 mieli na samej górze nieprzyjemną niespodziankę. Widziałem tam parę groźnych wywrotek. Po za tą drobną niedogodnością rejon bardzo fajny, niebieska 85 bardzo fajna, poza tym kilka możliwości atrakcyjnych zjazdów, można wrócić albo pod samą gondolkę 5 Laghi, albo pod gondolkę Pradalago albo pod krzesełko przy czarnej 3Tre. Najbardziej do gustu przypadło nam zjazd czerwoną 88, dalej 89 i ostatni odcinek niebieską 85 przy czym żeby tak zjechać trzeba się wciągnąć krzesełkiem nr 57 co w sumie nam nie przeszkadzało bo w sumie wolimy jeździć dobrymi krzesełkami niż gondolami.

Pradalagio – nasz domyślny rejon bo mieliśmy najbliżej do tej gondolki. Trasy megaszerokie, zupełnie bez niespodzianek, pięknie widoki. Nasz ulubiony zjazd to oczywiście czarna 57 przechodząca w niebieską 85. W drugiej połowie naszego pobytu ćwiczyliśmy to zawsze z rana i później pytanie: jeszcze raz czy jedziemy gdzie indziej ? J Bardzo fajny zjazd jest również wzdłuż kanapy 32 (niebieska 50, czerwona 53 albo 52 i znowu niebieska 50). Pradalago jest o tyle fajne, że stąd można jednym zjazdem dostać się w dowolny inny rejon: do Groste żeby wsiąść w gondolkę na Passo Groste albo żeby zjechać magicznym wąwozem (niebieska 79) do gondolki na Monte Spinale; albo też do gondolki na 5 Laghi zjeżdżając niebieską 85. Otocznie Madonny z jednej strony niebieską 79 a z drugiej 85 to bardzo wygodne rozwiązanie bo można zjechać na nartach prawie że do samego miasta i to w kilku jego miejscach. Pod tym względem jest naprawdę bardzo fajnie, mieszkając w samej Madonnie praktycznie nie trzeba korzystać ze skibusów.

 

No i Monte Spinale – tutaj chyba podobało się nam najbardziej. Widoki ze szczytu są według mnie tutaj są najbardziej urocze. Wybór tras może mniejszy niż na Pradalgo czy 5 Laghi ale czerwona 73 (z opcją 77 do Groste) to jest mistrzostwo świata. Podobnie czarna 70 – trasa bardzo urozmaicona, fajnie ukształtowana trochę jak tor bobslejowy ale o bezpiecznej szerokości.  We czwórkę jeździliśmy tylko do krzesełka 38 bo dalej trasa była nieratrakowana. Oczywiście starsza córcia zaliczyła całą 70kę J.

 

Cała okolica Madonny jest naprawdę świetna, myślę że spokojnie moglibyśmy tam wracać, takie nasze narciarskie miejsce na ziemi.

Co do Pinzolo i Marillevy/Folgaridy – to tak jak napisałem wcześniej: lekkie rozczarowanie po tym co doświadczyliśmy w Madonnie. Dlatego nie penetrowaliśmy tych ośrodków aby zaliczyć każdą trasę na mapce, woleliśmy wrócić do sprawdzonych miejsc w Madonnie. W zasadzie jeśli ktoś mieszka w Madonnie i nie chce uprawiać turystyki żeby zaliczyć każdą trasę z mapki, to wystarczy kupić karnet tylko na samą Madonnę – był około 20 EUR tańszy. W samej Madonnie jest naprawdę gdzie się wyjeździć. W Madonnie sami Włosi, troszeczkę Rosjan (ale słychać ich było tylko „na mieście”, na trasie nie spotkałem ani jednego brata Rosjania) i pojedyncze rodziny z Polski. W Pinzolo i Marellevie – tylko Polacy J.

 

Madonna ma chyba opinię takiej miejscówki trochę snobistycznej ale czy raptem te kilka modeli Porsche wystawionych w celach promocyjnych w centrum miasta to zaraz taki wielki snobizm J. A tak na poważnie – spore eleganckie miasteczko, z typową przestrzenią na deptakowe spacery, jednak bez głośnych dyskotek i pijackich ekscesów na ulicach. We wschodniej części centralnego placu Piazza Righi sklepik z lokalnymi serami (zapach w sklepie – coś niesamowitego), w budynku obok sklep z przenajróżniejszymi lokalnymi trunkami i czekoladkami własnego wyrobu (znowu ten zapach – jakby wskoczyć do czekoladowej łaźni) i tuż obok fajna knajpka z przepyszną kawą. Taki trójkąt bermudzki – można się tam zupełnie zatracić.

Na posiłek na mieście polecam restaurację Le Roi przy Via Cima Tosa 40. Duża bardzo przyjemna restauracja, z miłą obsługą i przystępnymi cenami. Natomiast nie polecam restauracji Belvedere przy Via Pradalago 14 – wydają się zmęczeni tym, że muszą obsługiwać klientów a jedzenie takie trochę jak z fast food’u.

 

Trochę o infrastrukturze: w samej Madonnie 4 gondolki. Na Passo Groste i na 5 Laghi normalne gondolki gdzie narty zostawia się na zewnątrz a w środku można wygodnie usiąść na ławeczce. Gondole na Pradalago i Monte Spinale to te takie butelkowate do których wsiada się z nartami a w środku taka niby ławka barowa co to ani na niej usiąść ani się oprzeć. Na szczęście nie było dużo ludzi w tym terminie zatem często jeździliśmy sami więc młodsza córka po prostu siadała na podłodze.

Przy dolnych stacjach (za wyjątkiem Pradalago) brak tablic świetlnych informujących jakie trasy są otwarte i jakie wyciągi czynne. Zabolało nas to kiedyś, gdy zjechaliśmy do Pradalago a tam szlaban – kolejka nie chodzi. Nie ma jak wyjechać w górę i trzeba się przemieszczać na pieszo przez miasto do innego wyciągu. Krzesła – tutaj jest słabo. Chyba więcej niż połowa to stare krzesła, nieosłonięte i niewysprzęglane, wolne, niektóre tylko dwuosobowe. Ewidentnie powinni inwestować w nowe, przede wszystkim szybkie krzesła. A gondolki na Monte Spinale i Pradalgo – byłoby idealnie gdyby zostały zastąpione taką kombinowaną kolejką gondola / krzesło jaką widziałem w Obertauern.

 

Jedzenie – wszędzie dobre J. Ale najchętniej jadaliśmy w Chalet Fiat na Monte Spinale (po 12.00 duże tłumy) oraz w Montagnoli (w połowie zjazdu 73 z Monte Spinale). W tej ostatniej zawsze bardzo mało ludzi – później skumałem, że ta knajpka ma bardzo mało słońca oraz brak tarasu z leżaczkami J więc to jest pewnie przyczyna słabej frekwencji. Za to obsługa dwoi się troi, żeby dogodzić gościom (schodząc z tacą po kilku schodkach uprzejmy pan odbiera tacę i zanosi do stolika). Bardzo klimatyczny bar a każdy wchodzący gość witany jest uśmiechem. Brak słońca trzeba pewnie czymś nadrabiać.

Uwaga: bardzo ważna informacja ! Ilość knajpek jest wystarczająca ale infrastruktura sanitarna nie nadąża za ilością gości J. Kolejki nawet do męskich pisuarów.

 

Pogoda: pierwsze dwa dni to dramatycznie słabo, praktycznie zmarnowane. Gdyby to było później w trakcie pobytu to chyba byśmy w ogóle nie wychodzili. Z pozostałych 6 dni to 4 dni były super, 1 taki przeciętny i 1 bardzo słaby (zeszliśmy wcześniej bo warunki już były bardzo trudne). W sumie nie tak źle ale mogłoby być lepiej. I nie chodzi bynajmniej o przysłowiową lampę ale o przynajmniej takie warunki, gdzie każdy dzień można w pełni wykorzystać na jazdę. Nie mniej lepszy byle jaki dzień na nartach niż dobry dzień w pracy J

 

Czego mi brakowało ? Kończyliśmy dzień zwykle na dolnej stacji Pradalago – i to już takie wybrzydzanie - ale te dolne stacje są takie trochę techniczne tzn. żeby odpiąć narty i w drogę na kwaterę. Przydałoby się trochę takiej infrastruktury, gdzie można by odpiąć narty, usiąść jeszcze na chwilkę żeby odsapnąć, wypić już na spokojnie jakieś grzane wino albo coś innego na wzmocnienie, takie narciarstwo dolnotarasowe J. Coś takiego widziałem chyba tylko przy Monte Spinale ale tam nigdy nie kończyliśmy dnia.

 

W sobotę wieczorem wybraliśmy się na Mszę Św. do kościółka pomodlić się o lepszą pogodę J Wchodzimy za 10 minut 18.00. Stary klimatyczny kościółek, światła się palą, świece na ołtarzu też, oprócz nas czekają jeszcze 2 osoby. O 18.00 nikogo nie widać ale słychać jakiś śpiew. Okazało się, że z tyłu dobudowany jest nowy duży kościół. W środku jeszcze sam beton ale architektura zachwycająca. Masa ludzi, tak na oko ok. 300. Jak oni śpiewają pomimo, że organów i organisty brak. Sporo młodych ludzi przyszło prosto z trasy jeszcze w buciorach. Takie specyficzne church apres-ski J

 

Podsumowując – rodzinny wyjazd jak zwykle udany, pomimo paru niedoskonałości. Nawet jeśli nie udało się wykorzystać całego czasu na jazdę na stoku to czas spędzony z rodziną i obserwowanie rosnących i jeżdżących co raz lepiej z roku na rok dzieci – bezcenny. Za chwilę wyfruną z gniazda a mnie z moją małżonką zostaną zjazdy … palcem po mapkach L.

 

THE END

:hi:


  • 5

#42 ciechowy

ciechowy
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 238 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Wa-wy
  • Narty:Voelkl RTM 84
  • Imię :Wojtek
  • Ulubiony stok:Obertauern, 5a z Seekarspitz

Napisano 25 styczeń 2015 - 23:38


kiedy następna relacja ?

Ostatnia część powyżej a z kolejnego wyjazdu pewnie dopiero za rok  :stres:


  • 1

#43 ciechowy

ciechowy
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 238 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Wa-wy
  • Narty:Voelkl RTM 84
  • Imię :Wojtek
  • Ulubiony stok:Obertauern, 5a z Seekarspitz

Napisano 25 styczeń 2015 - 23:41


wydaje sie, ze starsza i Zona maja za krotkie kije nastepnym razem zwroc na to uwage prawdopodobnie male 5cm a zrobilo by roznice

Kuba

wiem, że za krótkie. Młodsza też miała za krótkie ale zażyczyła sobie, żebym poszedł do wypożyczalni i je wymienił co też uczyniłem. Starsza córcia i żona nie wyraziły takiej woli mimo, że deklarowałem chęć ich wymiany bo widziałem że są odrobinę za krótkie.

 

Pozdrawiam
Wojtek


  • 2

#44 J@n

J@n
  • Administrator
  • 9837 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 26 styczeń 2015 - 00:01


Passo di Tonale, Livigno lub Val Gardena (preferowana we Włoszech) a z Austrii to Serfaus, Soelden, Nassfeld lub Ischgl (preferowany w Austrii). Nie wykluczamy również Francji
to się nazywa - plan 8 letni

jeszcze raz dzięki za świetną relację


  • 0
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#45 ciechowy

ciechowy
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 238 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Wa-wy
  • Narty:Voelkl RTM 84
  • Imię :Wojtek
  • Ulubiony stok:Obertauern, 5a z Seekarspitz

Napisano 26 styczeń 2015 - 00:04


A tu jeszcze zagadka:

Gdzie to jest - jaki to numer trasy?? Wiem że to gdzieś w Pradalago?

Mitku

Wydaje mi się, że w pierwszej części filmy jest zjazd z innej trasy niż w drugiej części.

Pierwszy zjazd to raczej nie jest Pradalago – tam są bardzo szerokie trasy a te na filmie raczej nie za szerokie. Po za tym w 18 sek. widać oznaczenie czerwonej trasy nr 13. Trasa nr 13 owszem i jest ale w rejonie Folgarida i nie czerwona a niebieska. No i w 54 sek. widać siatki ochronne których na Pradalgo raczej nie uświadczyłem. Tam nie ma dokąd spaść, chyba że trasą w dół. Więc trudno mi powiedzieć skąd to jest.

Jeśli chodzi o drugi zjazd to może być Pradalago i najbardziej mi pasuje zjazd z kanapy Zelderia (34) w dół niebieską trasą nr 50. Chociaż te tablice kierunkowe które tam się pojawiają w tle to teraz wyglądają trochę inaczej ale jeśli filmik ma parę lat to może je w międzyczasie wymienili.

 

Pozdrawiam
Wojtek


  • 1

#46 ciechowy

ciechowy
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 238 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Wa-wy
  • Narty:Voelkl RTM 84
  • Imię :Wojtek
  • Ulubiony stok:Obertauern, 5a z Seekarspitz

Napisano 07 lipiec 2015 - 07:47

Lubię wiosną i latem podglądać kamerki z ośrodków w których dane mi było pojeździć zimą na nartach i obserwować jak zmienia się krajobraz.

Poniżej wczorajszy letni widok z 5 Laghi. Kompletna metamorfoza, widok nie do poznania  :D

pre_1436251441__view_from_5_laghi.png


Użytkownik ciechowy edytował ten post 07 lipiec 2015 - 07:47

  • 2

#47 J@n

J@n
  • Administrator
  • 9837 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 10 lipiec 2015 - 21:57

podglądać kamerki

normalnie choroba- tęsknota za śniegiem :D


  • 0
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#48 Buddhini

Buddhini
  • Użytkownik
  • 52 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Katowice
  • Narty:Majesty Lumberjack , Head i.Supershape Magnum Voelkle P60 GS
  • Imię :Kacper

Napisano 30 lipiec 2015 - 11:30

Madonna zawsze jest klasa. Byłem sam w tym rejonie ze 4 razy w zyciu. Przepiekne krajobrazy, miliony tras , apres-ski i lodowce w niedalekiej odleglosci od Madonny/Marillevy/Folgaridy.


  • 2

Włochy :   Val di Sole, Falcade,   Francja : Tignes, La Plagne, Les Menuire, Risoul, Val D'Iseire.







Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych