Wstępne wygięcie dzioba i piętki narty skraca efektywną długość krawędzi dzięki czemu zainicjowanie skrętu jest łatwe i nie wymaga użycia siły.
Na pytanie o prawdziwość tego zdania przeważająca część Państwa odpowiedziała NIE i oczywiście słusznie. Jest to jedno z najbardziej idiotycznych zdań w historii narciarstwa, które mógł wymyślić albo kompletny idiota, albo cwaniak z działu marketingu. Normalnie powinno ono brzmieć:
Mili ludkowie! Jeśli nie umiecie, lub za jasną cholerę nie możecie się nauczyć skręcać kupcie se krótsze narty, lub zapytajcie kogoś jak się skręca. Jeśli to nic nie da i dalej jeździcie na wprost, bo narty dalej nie chcą inicjować skrętu zacznijcie jeździć na samych butach, a narty z rokerem zostawcie dla tych co jeżdżą w nieubitym śniegu i jakimś cudem nauczyli się już skręcać.
Dla tych wszystkich którzy jednak uparli się, że chcą wyglądać poważnie na feriach w Małym Cichym nasza firma przygotowała 2 metrowe narty z metrowym rokerem z przodu i półmetrowym z tyłu. Jak łatwo policzyć zostaną wam do inicjacji skrętu półmetrowe snowblejdy. Tych wszystkich, którzy zdecydują się na nasz produkt zawiadamiamy, że firma nie ponosi odpowiedzialności za obite w trakcie użytkowania gnaty.
Drugie zdanie nie wiele mądrzejsze od pierwszego brzmi:
W miarę wzrostu prędkości, narty w skręcie są krawędziowane pod coraz większym kątem, dzięki czemu wydłuża się odcinek styku krawędzi ze śniegiem. Narta staje się stabilna i pewna w prowadzeniu...
Pod jakimi to kątami tłumy narciarzy kupujących narty z rokerem który inicjuje im skręty pokonują stoki narciarskie, że coś co odstaje od śniegu nagle zaczyna do niego przylegać i jeszcze poprawiać stabilność?
Powyższy filmik z jazdy na nartach "pozatrasowych" z długim rokerem miał tylko w przerysowany sposób pokazać jak działa coś co jest wymyślone do czegoś zupełnie innego niż zaprezentowane na filmie i że przy odrobinie chęci można z górki zjechać na wszystkim.
Dla tych, którzy dalej nie jarzą o co chodzi: na filmiku jeździłem na nartach pozatrasowych o długości 182 cm. które na trasie skracają się do ok. 137 cm przy promieniu ponad 19 m.
Powiem wam jeszcze, oczywiście w tajemnicy, że są narty z tzw. tiprokerem. Cała sztuczka w polega na tym, że dzioby w nich zaczynają się pomalutku, ale systematycznie wyginać do góry jakieś 5 cm. wcześniej niż w tradycyjnych nartach, a tyły są oczywiście normalne.
Nie stać was na takie, a chcecie takie mieć? Proszę bardzo. Przesuńcie wiązania 5 cm. do przodu rozumiecie dlaczego?
Użytkownik deczko inny edytował ten post 11 marzec 2015 - 23:14