jak obiecałem postaram się odpowiedzieć na powyższe posty. czytam na bieżąco ale żeby napisać w sposób by być dobrze zrozumianym potrzeba więcej czasu, którego mi ostatnio najbardziej brakuje.
pośpiech i skróty myślowe powodują, że się nie rozumiemy do końca (np. sprawdzanie życiorysów). w zwykłej rozmowie szybciej byśmy doszli do porozumienia.
w ogóle przez internet trudno się dyskutuje i ciężko opisać jazdę na nartach. można wklepać parę stron opisu a na stoku kilka zdań i pokazać to w kilku skrętach.
jeśli nie będę na razie pisał to nie dlatego, że Was olewam jak sugeruje Michał (też jakiś sposób i chyba najprostszy).
wystarczy dystans i przesiewanie o czym wspomniał o_andrzej.
poduczy się innej jazdy + trochę sportowej. Nikt mu nie każe zdawać egzaminu
Cześć
Innej to znaczy jakiej? Tyłem? Pozdro
atakujesz mnie?
sytuacyjnej, WN, ześlizgów itp
Cześć
Nie nie atakuję , po prostu uważam, że to głupi pomysł. Jak był na szkoleniu u Tadzia to z pewnością szkolenie było NORMALNE - o tym zresztą Robzon gdzies pisał.
Poza tym na kursach kadrowych raczej nie uczy się jeździć - tam sie juz jeździc umie, a przynajmniej powinno.
(Niestety nie jest to regułą a na a na kursach tzw. ministerialnych brak umiejetności jest statdartem. Szkoda bo później ie ma miejsca na najwazniejsze - uczenie jak uczyć)
Pozdrowienia
Użytkownik Mitek edytował ten post 04 kwiecień 2014 - 07:18
możesz wkleić jeszcze jakiś film ale by lepiej było widać (bliżej) narciarza, niekoniecznie tego samego, może być nawet dowolny film z YT?
ale co ważne, jazdy nie "carvingowej" jak to było określane a takiej jaką najbardziej tu lubicie ale też w podobnych warunkach terenowo-śniegowych.
Rozumiem, ze prosba jest skierowana do Jana, ale sie wtrace Z filmami nie jest taka prosta sprawa. Od kilku lat staram sie filmowac przejazdy moich bliskich. Syna udalo sie sfilmowac dopiero w tym roku, poprzedni "krecilem" z nim dobrych 8-10 lat temu. Siebie samego nie jestem w stanie sfilmowac. Zreszta jezdzenie idzie mi coraz gorzej. Ale mysle, ze bylbym niezlym przykladem na jazde "polkarwingowa", ze sie tak wyraze. A wiec meiszanka klasycznego zeslizgu i jazdy na krawedzi. Jesli pogrzebiesz znajdziesz tu kilka filmikow z jazda forumowiaczy. Przypominam sobie kilka niezlych Michala, tego z Davos (dobrze pisze Michale?). Oczywiscie byla krytyka, zawsze jest w takim wypadku, ale widac, ze umie jezdzic, chyba Jacka, widzialem niezly smig w wykonaniu Mitka and company, ale Mitek to instruktor. Deczko zapodawal kilka niezlych filmikow ze swoja jazda i swojej corki. Ale to znow wysokie progi, niekoniecznie przydatne dla Ciebie.
Tak naprawde nie wiadomo co to znaczy jazda niecarvingowa. W zasadzie, ze wzgledu na konstrukcje typowej narty zjazdowj, kazda wspolczesna jazda zawiera elementy carvingu. Dla mnie idealem takiego kompleksowego podejscia do narciarstwa zjazdowego, powiedzmy tego trasowego, jest jazda Richarda Bergera:
Zwroc uwage na pierwszy fragment, ten filmowany pod slonce i ten w okolicach 1:30 min, gdy dojezdza do jakichs krzaczkow. Facet jedzie swoim ulubionym stylem, czyms w rodzaju smigu, po trudnym, zmuldzonym (ale nie bardzo) terenie. Na nartach typu slalomka czy allround. Stosuje wszystkie mozliwe elementy techniki. Jest tam i typowy carving, i zeslizg i nawet tzw. avalement. Do tego prowadzi narty wasko i - o zgrozo - jedzie bez kasku, ba, nawet bez czapki. Jedzie niezwykle skutecznie, zmienia rytm, gdy potrzeba i do tego , w przeciwienstwie do brzydkiego "tramwajowego" stylu wielu pseudocarvingowcow, jezdzie pieknie.
Jeszcze cos mi sie przypomnialo. Moj syn, ktory czyta nasze forum, dotkniety jest (w cudzyslowie ) choroba karwingowa. Dla niego idealem jazdy jest taka bezzeslizgowa. Narty maja za soba pozostawic dwie czyste linie. Bez wzgledu na warunki. Oczywiscie to ideal, do ktorego nalezy dazyc, niegdy nieosiagalny, ale tak to juz jest z idealami. Nie sledze nowinek w zakresie ewolucji nauczania i kanonu jazdy, ale wydaje mi sie, ze takie podejscie sluszne bylo jakies 10 lat temu i od tego czasu swiat narciarski troche znormalnial. Ja zawsze bylem normalny.
Użytkownik o_andrzej edytował ten post 05 kwiecień 2014 - 18:04
A dogoniles Jabola w koncu? Gdzie sie tak goniliscie? Jakis watek na forum z tego powstal?
Andrzej - martwi mnie, ze stale podkreslasz, ze juz nie jezdzisz itp/itd
proponuje nastepujaca rzecz
przed nastepnym sezonem zacznij chodzic na sale (tzn juz teraz). Jezeli DUZO jezdzisz rowerem, to idz na sale 3-4x/tydzien i zacznij robic nastepujace rzeczy
10 min rozgrzewki ( moze byc rower stacjonarny, elipticals lub rowing machine)
co druga wizyta:20 min CORE (brzuch, skosne, grzbietu) - staraj sie wszystkie cwiczenia, ktore mozesz, wykonywac na Bosu/podobnym przyrzadzie, a w dni, wktorych nie bedziesz robil CORE - walnij 20 min ciezarkow na nogi i kk gorne
20 min proprioception
10 min rozciagania, ze szczegolna uwaga na hamstrings i quads….
GWARANTUJE - inaczej bedziesz mowil w nastepnym sezonie!!!!
1
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." (Jabol)
Andrzej - martwi mnie, ze stale podkreslasz, ze juz nie jezdzisz itp/itd
proponuje nastepujaca rzecz: ...
Dokucza mi kregoslup. Ale sprobuje. W tym sezonie troche zaczalem cwiczyc i faktycznie bylo lepiej. Niestety nie jestem tak twardy jak Ty. Obiecalem sobie codzienne cwiczenia na kregoslup. Do tego plywanie. Silownia jakos mnie bierze. Zdam relacje z postepow.
Andrzej - martwi mnie, ze stale podkreslasz, ze juz nie jezdzisz itp/itd
proponuje nastepujaca rzecz: ...
Dokucza mi kregoslup. Ale sprobuje. W tym sezonie troche zaczalem cwiczyc i faktycznie bylo lepiej. Niestety nie jestem tak twardy jak Ty. Obiecalem sobie codzienne cwiczenia na kregoslup. Do tego plywanie. Silownia jakos mnie bierze. Zdam relacje z postepow.
a widzisz, ze bylo lepiej??
a co do silowni - nie uzywaj tej nazwy - uzyj nazwy "gym" - bedzie sie mniej kojarzyla z miesniakami...
WYTRWALOSCI!!!!!!!
Pamietaj, im czlowiek starszy, tym bardziej powinien dbac o siebie
1
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." (Jabol)