Spędziłem tydzień 8-15 luty w Cervinii. Miasteczko jest pięknie położone, zdaje się dosłownie przylegać do ściany Monte Cervino bardziej znanego jako Matterhorn ( 4478 m npm). Droga dojazdowa od autostrady jest dość kręta, my trafiliśmy gdy był czarna, więc dojazd był bezproblemowy. Mieszkałem w apartamentach Cielo Alto, dobry stosunek jakości do ceny. Po wyjściu na balkon było widać Monte Cervino. Teren narciarski jest położony wysoko, powyżej 2000 m npm. Śniegu nie brakowało, mogę śmiało przyznać, że nawet było go za dużo. Z racji wysokości pogada była zmienna: Niedziela pochmurno, średnia widoczność. Poniedziałek śnieg brak widoczności. Wtorek słonecznie, rano silny wiatr. Środa słonecznie, rano silny wiatr. Czwartek śnieg, brak widoczności. Piątek pochmurno, średnia widoczność. Nocami dosypywało śniegu, więc często rano część tras była zamknięte, otwierali je po przejechaniu ratraków.
Trasy w Cervinii są dość łatwe, jest dużo niebieskich i dużo wypłaszczeń. Spokojnie można tam pojechać z małymi dziećmi. Na trasach mało ludzi na desce. Trasy długie, dość szerokie, dobrze przygotowane. Średnio oznakowane, jak dla mnie za małe znaki na skrzyżowaniach tras. Bardzo mało Polaków, może dwa razy słyszałem nasz język na stoku, dużo Rosjan i zachodnich nacji. Trasa nr 16 z Cielo Alto nie prowadzi do samej stacji gondoli na Plan Maison. Kończy się przy drodze i dalej trzeba dojść pod górę ok. 100 m i jest się przy dolnej stacji. Z powrotem możliwy był dojazd na nartach pod dom trasami 7, 13, 16.
Jadąc do Cervinii należy ( tak uważam ) zakupić międzynarodowy skipass obejmujący tereny narciarskie w Zermatt – koszt 272 E / 6 dni. Podczas mojego pobytu połączenie z Zermatt otwarte było 4 dni. We wtorek i środę przy słonecznej pogodzie ze względu na silny wiatr połączenie ze stroną Szwajcarską otworzyli ok godziny 11:30. W piątek podobnie. Można przejechać do CH trzema kanapami przez Theodulpass, albo wolną gondola z Plan Maison do Cime Bianche i dalej wagonem na Testa Griga. Jadąc z Testa Griga do Trockener Steg musimy zaliczyć niebieską trasę nr 73, która jest tak płaska, że momentami narty przestają jechać. Sytuacje wynagradzają przepiękne widoki: Matterhorn zaczyna pokazywać się z właściwej strony, widzimy Klein Matterhorn i „malutki” wagonik kolejki, Masyw Monte Rosa. Na Trockener Steg gdy już przestałem podziwiać świat dookoła pojechałem na Mały Matterhorn, widoki z kolejki są niesamowite. Na szczycie przejście tunelem w skale i wjazd windą na platformę widokowa na wys. 3883 m npm. No cóż widok z tej wysokości jest po prostu niesamowity ! Byłem tam 3 razy, raz przy pochmurnej pogodzie i dwa razy przy bezchmurnym błękitnym niebie. Z racji późnego otwarcia połączeń z CH nie miałem czasu na dokładną penetracje tras Zermatt. Najdalej dojechałem na Gornergrat. Bardzo podobała mi się trasa nr 69, która prowadzi blisko Matterhornu i widać go z różnych stron aż pod koniec trasy widzimy górę z tej perspektywy, którą znamy z Internetu czy pocztówek. Zaliczyłem czarną trasę z Furgg do Furi, jest miejscami wąska ale tragedii nie ma. Grzechu warte są trasy obsługiwane przez kanapę Furggsattell (V). Niesamowity jest zjazd z Małego Metterhornu do Plateau Rosa i dalej trasą 7, 13, 16 do Cervinii. Z racji kapryśnej pogody nie jeździłem po trasach ośrodka Valtournenche, szkoda mi było czasu i gdy to było możliwe wybierałem Zermatt.
Mieszkając w blokowisku Cielo Alto zauważyłem, że masę ( ok. 70 %) apartamentów jest pustych. Były pozamykane na głucho i niewykorzystane. Zastanawiam się dlaczego ? Skąd takie marnotrawstwo, by w takim pięknym miejscu były pustostany. Podsumowując wyjazd raczej udany, zabrakło trochę słońca, ale tak to bywa w górach.