16 odpowiedzi w tym temacie

[piteruska]

"Muzyka budzi w sercu pragnienie dobrych czynów."

Pitagoras

 

Wiele mamy pasji, zainteresowań, bzików itp. Często należy do nich także gra na instrumentach muzycznych.

Jeśli są tutaj takie osoby albo chętni do nauki gry to zapraszam do wpisów

 

Ja osobiście ubolewam, bo obecnie nie gram (bierny grajek), ale niegdyś grałam na klarnecie i gitarce basowej...

Był damski zespół... była orkiestra... człowiek był piękny i młody nie to co dziś te... 27 lat na karku

Choć różnie wtedy bywało to dzisiaj z perspektywy czasu widzę jak niesamowicie ta nauka gry na instrumentach mnie ubogaciła wewnętrznie, rozwinęła moją osobowość, pozwoliła poznać nowe osoby... to były czasy...

 

[rotato]

W zimę na narty albo deskę!!!

 To jest temat o muzyce a nie o reklamie- chciałem zauważyć.

Użytkownik jabol edytował ten post 26 styczeń 2014 - 14:56

[ARN]

Kiedyś, jeszcze w czasach licealnych - gitara klasyczna. Ale wtedy grywał prawie każdy w naszym środowisku... To jak dziś mieć komórkę... Chwyty pamiętam do dziś; jakieś tam szlagiery polskiego rocka też bym pewnie "sprofanował"...

[o_andrzej]

Jestem melomanem, uwielbiam muzykę. Każdą, ale najbardziej tą poważną. Niestety prócz krótkiego epizodu gitarowego na niczym w życiu nie grałem, z wyjątkiem nerwów u innych rzecz jasna. Ale moje dorosłe dzieci przeszły szkoły muzyczne. Syn też grał na klarnecie i trochę fortepianie. A córka (chyba w Twoim wieku) głównie na fortepianie i trochę gitarze. Skończyła nawet średnią szkołę muzyczną. Łatwo nie było, również mnie, bo byłem głównym zaprowazaczem do szkoły. Ale nikt tego "straconego" czasu nie żałuje. Właśnie to, ubogacenie cokolwiek to nadużywane w kręgach kościelnych słowo znaczy. Coś ta muzyka aktywnie grana wyrzeźbiła w ich głowach i rękach. Wydają się inne i ciekawsze te moje dzieci od tych nieszkolonych muzycznie. Do tego poznały innych muzykujących i porobiły znajomości na całe życie. I jeszcze jeden aspekt pozytywny, zwłaszcza dla panienek. Córka nie miała czasu na głupstwa i nudę. No prawie, bo i tak udawało się jej nieźle poszaleć tu i tam. Włącznie z wagarami. Dodam, że oboje bardzo dobrze jeżdżą na nartach. Córka najlepiej w całym Ischgl dokąd wybieramy się po raz trzeci z rzędu. Wreszcie zobaczę jak jeździ syn, którego nie widziałem nartującego od wielu lat. A mały wnuczek, jak dobrze pójdzie, zacznie jeździć za rok w wieku 3 lat.

[Pit]

Kompletnie nie umiem grać na każdym sprzęcie. Kiedyś jako dzieciak chciałem nauczyć się grać na gitarze, ale niestety nie miałem technicznych możliwości. Wszyscy którzy mieli gitarę i chcieli mnie nauczyć grać, byli praworęczni. Trzeba byłoby przekładać struny itd. Nikomu się nie chciało.
I na tym moja kariera się skończyła. Poza tym jednak nie miałem i nie mam zdolności muzycznych.

[waldek k]

Grałem na trąbce. W szkolnej orkiestrze dętej, oraz małym zespole gdzie graliśmy dla własnej przyjemności. Raz, poproszeni o ratowanie imprezy na którą nie dojechała zamówiona orkiestra dowiedzieliśmy się że jest to bardzo dochodowe zajęcie. Tak zaczęło się regularne chałturzenie.

Moją muzyczną karierę zakończył wyjazd do innego miasta na studia.

 

 

Ale nikt tego "straconego" czasu nie żałuje. Właśnie to, ubogacenie cokolwiek to nadużywane w kręgach kościelnych słowo znaczy. Coś ta muzyka aktywnie grana wyrzeźbiła w ich głowach i rękach.

Zgadzam się z tym.

 

Słuchanie i przeżywanie muzyki jest tylko namiastką tego czego może doznać jej wykonawca. Kiedy czujesz że jesteś częścią muzyki, która jest czymś pięknym i dobrym, sam czujesz się lepszym i to uczucie przenosisz na innych.

Warto jest dobrze opanować jakiś instrument i warto grać w orkiestrze.

Trąbkę niedawno odnalezioną na strychu, przyniosłem do mieszkania jako dekorację. Budzi przyjemne wspomnienia i kusi aby znowu zacząć ćwiczyć.

Użytkownik waldek k edytował ten post 29 styczeń 2014 - 16:28

[asiuta]

"Muzyka budzi w sercu pragnienie dobrych czynów."

Pitagoras

 

 nie to co dziś te... 27 lat na karku

Ciesz sie ze tylko 27

 

...w szkole bo musiałam to troszkę grałam na flecie, próbowałam swych zdolnosci na organach -ale nic z tego, na dzien dzisiejszy perfekcyjnie wychodzi mi gra na nerwach

Użytkownik asiuta82 edytował ten post 01 luty 2014 - 00:16

[longa]

uwielbiam grac na gitarze, żona nie lubi jak żpolę ale chodze sobie do piwnicy i podgrywam:) marzeniem moim zawsze była perkusja- próbowałem ale brak mi zdolności do tego

[J@n]

żona nie lubi jak żpolę ale chodze sobie do piwnicy i podgrywam

to nowoczesne z Was małżeństwo

[skor88]

Gram na perkusji, teraz w prawdzie tylko jak jeżdżę do rodziców bo w moim mieszkaniu ciężko rozstawić sprzęt i walić w bębny przez cały dzień.

[ArmadaGunner]

Ja gram na gitarze elektrycznej, ale do Tony'ego Iommy'ego to mi jeszcze daleko

[marya]

Gram na wiolonczeli od 5 lat

Użytkownik J@n edytował ten post 19 sierpień 2016 - 09:16
- edit - Link w podpisie tylko za zgodą administratora

[J@n]

Gram na wiolonczeli od 5 lat

witam na forum - a na nartach jeździsz ?

[Wrzos]

Zawsze moim marzeniem była gitara elektryczna, los zesłał mi basową. ale tak czy siak okazało się, że mam totalny antytalent muzyczny. Bas co prawda stoi w domu od wielu lat, ale bardziej z niego mąż korzysta niż ja. Także on mi przygrywa, a mi zostaje jedynie ta przysłowiowa gra na jego nerwach.

[Kowadelko751]

Grałem kiedyś na altówce, zazdro ... Mi jakoś przeszło.

[paolomario]

Jeszcze chyba pod koniec podstawówki założyliśmy z kumplami kapelę i przez całą szkołę średnią całkiem nieźle łoiliśmy Ja na garach. Niestety, gdy rozjechaliśmy się po uniwersytetach granie się skończyło (jeden kolega udziela się nadal na gitarze w znanym zespole, a nasz były wokalista zaszedł dosyć daleko w jednym z telewizyjnych muzycznych show). Ja, po dwudziestu latach, dzięki technologii, dzięki której nie muszę absorbować sąsiadów i właśnie grać im na nerwach, mogłem powrócić do dawnej pasji i naparzać w bębenki znowu.