Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zapraszam do dyskusji na temat.


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
57 odpowiedzi w tym temacie

#1 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 09 marzec 2009 - 17:37

W dzisiejszym newsweek`u na okładce i w środku


http://www.newsweek.pl/wydania

Polecam!!

Załączone pliki

  • Załączony plik  hhh.jpg   26,77 KB   17 Ilość pobrań

  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#2 Pit

Pit
  • Autor tematu
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 09 marzec 2009 - 19:04

Kilka zdjęć:

Załączone pliki


  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#3 skiman6

skiman6
  • Użytkownik
  • 619 postów
  • Imię :adam

Napisano 10 marzec 2009 - 10:19

temat wałkowany w wielu miejscach, wydaje się jednak być ważnym...
...w publikacji autor min. zapowiada koniec beztroskiej jazdy na stokach.../zapoznałem się tylko z fragmentami artykułu...o beztrosce/
...beztroska? a może, jak w wielu innych dziedzinach życia, po prostu ktoś zasnął, może socjologa także brakło by przewidzieć, że po każdej rewolucji, a taką było wprowadzenie narty taliowanej przy równoczesnym masowym jej udostępnieniu /niska cena/, następuje okres beztroski, euforii, braku ograniczeń, braków prawnych przy równoczesnym braku norm zwyczajowych...W tej beztrosce wydawać się mogło, że zjawisko nie wymaga szczególnego nadzoru, że "życie" samo znajdzie najlepsze rozwiązania...aż okazało się ,że zjawisko wymyka się spod kontroli, że żywiołowe kierunki normowania zachowań mają inne preferencje, że ważniejsze są doznania od bezpieczeństwa, rozrywka cenniejsza od zdrowia...a racje są po stronie silniejszego...i niestety teraz nawet najlepsze prawo nie będzie skuteczne... Teraz, by wprowadzić "normy", niezbędne są radykalne rozwiązania prawne, przy jednoczesej nieuchronności kary za ich łamanie...nie, nie jestem za karą śmierci czy wieloletnim więzieniem...wystarczyłoby:
- określić liczbę osób korzystających równocześnie z danego stoku/rozwiązanie proste, możliwe w fazie projektowania/, to jak z parkingiem...więcej aut nie wejdzie, bez szkody dla nich,
- określić granicę zawartości alkoholu, przekroczenie której byłoby działaniem przeciwko zdrowiu i życiu i tak też karane,
- wymóc na właściecielu stoku jego prawidłowe oznakowanie i wprowadzenie "spowolnień" w możliwych miejscach kolizji...
Jednak za najważniejsze uznałbym jasne podstawy prawne w tym zakresie, szczególnie te umożliwiające eliminowanie ze stoku osób stwarzających zagrożenie, by określonym służbom np.GOPR, odpowiednie instrumenty prawne, pozwalały na podejmowanie radykalnych czynności w stosunku do takich osób...np. odbieranie karnetu, czasowe pozbawienie sprzetu...
A dodatkowe środki celowe, na działanie służb, mogły by być procentowym (np.0,5%) składnikiem ceny karnetu, ceny sprzętu...swego rodzaju naszym podatkiem dla naszego dobra...
...no tak, tylko kto ma się tym zająć kompleksowo...kiedy kryzys taki wokół i inne sprawy są ważniejsze...ale może jakiś polityk w swojej przyszłej kampani problem ten miałby na uwadze...dla dobra wzajemnego...
  • 0
Dołączona grafika

#4 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5127 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 10 marzec 2009 - 11:17

Witam
Jak to zwykle bywa jest żer bo sa sytuacje spektakularne.
Dziennikarze zawsze ruszaja do boju gdy mozna zyskac czytelnika. To Mi przypomina pracę w rajdach samochodowych. Oprócz garstki specjalistów nikt sie niczym nie interesował ale jak tylko cos sie stało natychmiast całe rzesze róznych dupków grzmiały z ambon analizowały sytuację, krew lała sie z okładek.
Po przytoczonej okładce widać, ze w/w czasopismo w niczym nie ustepuje superekspresowi a i notka wprowadzająca do artykułu też pisana przez znawce tematu ("leżała za mulda?")
Wypadkowośc wzrasta w naszym kraju o kilkanaście porcent rok do roku od przynajmniej 6-7 lat. Głowne przyczyny to:
- tak jak pisał skiman wprowadzenie na szeroką skale narty taliowanej oraz płyt co spowodowałom od razu zwiekszenie dostepnych prędkości o 30-40%
- wmówienie ludziom, że teraz narty to sport lekki łatwy i przyjemny nie wymagający praktycznie zadnej edukacji. Programy nauki jazdy na nartach 3-6 dniowe z eliminacją podstawowych elementów technicznych
Za tym poszło zdecydowane zwiekszenie zainteresowania narciarstwem ludzi zupełnie do tego nie przygotowanych, nieobytych ze sportem i górami, traktujących narciarstwo jak wyjazd nad morze aby poopalac się na plaży.
Rozwój bazy oczywiście nie nadąża, zwłaszcza przy ostatnich zimach, które bardzo spowolniły sporo inwestycji, co powoduje często duzy tłok na stokach. Niestety przepisy sa takie jakie są i stoki które funkcjonuja napewno mają dopuszczenie. Popatrzmy na Białkę - najgorsze chyba miejsce w Polsce - po wprowadzeniu 6 osobowego krzesła poszerzono stok o 50-60 m ale i tak nie da się jeździć. Pamietajmy jednak, że krzesło budowano w momencie gdy było zatwierdzona juz cłaośc inwestycji z rozszerzeniem Kotelnicy w kierunku Kaniówki po grani. Przecinki były gotowe ale trasy nie ruszyły.
Myslę, że przy obecnych przepisach tłok będzie zawsze i my musimy sie tylko nauczyc takich miejsc gdzie jest tłok unikac bo przpisów nikt nie zmieni zwłaszca po wejściu natury 2000.

Patrząc na polskie stoki uważam, ze żadne nowe czy dodatkowe przepisy nie są nam potrzebne. Oznakowanie w miejscach kolizyjnych jest - tylo gawiedź musi się do niego stosowac.
Osoby zagrażające bezpieczeństwu eliminowac ze stoku sie da i teraz tylko trzeba reagowac.
Co do doatkowych srodków na policje stokową to gminy ciągną od właścicieli takie podatki, ze mozna dodtakowe etaty stworzyc i bez tego.
Noram alkoholowa na stoku to dla Mnie bzdura - albo ktos jest niezbezpieczny albo nie - poza tym jak ją egzekwować. Jedynie po załapaniu - jako niebezpiecznie jeżdżącego albo po zdarzeniu.
Boirąc jedak pod uwage , że na całym świecie na stokach narciarskich są knajpy z wyszynkiem i jest to element pewnej tradycji wydaje mi sie, że podstawa to reagowanie na zachowania chamskie i niebezpieczne. Narto to nie prywatny piknik jak to sie wydaje większości niedzielnych i trzeba ich po prostu ze stoku relegowac. Mechanizmy są.

No i oby jakiś polityk nie zechciał na tym zrobic kariery.
Pozdrawiam
  • 1

#5 Gość_jarek_*

Gość_jarek_*
  • Gość

Napisano 10 marzec 2009 - 12:04

...dobrze, że wybory są po zimie, albo jak jest do niej dość daleko/ w innym przypadku, byśmy mogli o jeszcze kilku idiotyzmach podyskutować.
Jedno co mnie razi na stokach (może nie tyle razi, co niekiedy umęczyć potrafi) to, alkohol... ja po prostu nie pije i dla tego, nie rozumiem radości jaką on niesie/ ....
Fakt, alkohol jest wszędzie ... mam wrażenie, że ludzie bez niego nie potrafią się bawić.
Oczywiście nie można postawić tu znaku równanie między alkoholem a złem, ale nie może też (moim zdaniem) zrobić tego przy dobru... .

...resztę załatwi zwykły, ludzki, zdrowy rozsadek.
Zamiast zastanawiać się nad tym, kto ma/powinien zareagować w sytuacjach, gdy jakakolwiek reakcja wydaje się być niezbędna, reagujmy sami.
...ja reaguję,/ może mie łatwiej, bo na co dzień to czynię ... .
  • 0

#6 KubaR

KubaR
  • Użytkownik
  • 185 postów

Napisano 10 marzec 2009 - 13:56

Hej,

Takie uwagi na szybko:

- mechanizmy prawne de facto są, problem leży często w egzekwowaniu prawa. W tej chwili na poziomie konsultacji społecznych jest projekt ustawy o bezpieczeństwie w górach, jeżeli ona wejdzie w ślad za nią pójdą rozporządzenia dotyczące szczegółowego określania zasad bezpieczeństwa na stokach (np. pojemność stoku).

- problem jest z jednej strony w uwarunkowaniach technicznych a z drugiej właśnie w takim "konsumpcyjnym" podejściu do świata: zapłaciłem na wyciągu to "teroz jo jest pon" czyli "mnie się wszytsko należy jak najmniejszym swoim wysiłkiem". A ludzie jakby zapomnieli, że narty sa z natury rzeczy sportem urazowym i wymagają podejścia.

Nawiązując do tego artykułu to chyba nieco lepszy (ale też mam uwagi) był taki raport:

http://www.narty.pl/..._na_nartach.pdf

w którym nawet w jednej stronie maczałem palce, właśnie w temacie rzeczonego bezpieczeństwa.

Pozdrawiam,

Kuba
  • 0

#7 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 10 marzec 2009 - 17:13

Jedno co mnie razi na stokach (może nie tyle razi, co niekiedy umęczyć potrafi) to, alkohol... ja po prostu nie pije i dla tego, nie rozumiem radości jaką on niesie


Ale mam nadzieje, ze rozumiesz ja po powrocie do domu na tzw. kwatere. Ja tez nie przepadam za alkoholizowaniem sie w trakcie nartowania, ale jedno bombardini czy kufel pifka jak najbardziej dopuszczam. A wieczorkiem, z jeszcze wieksza przyjemnoscia, nie tyle dopuszczam, co uwielbiam wypic pewna ilosc wina. Jak dla mnie zloty srodek to cos pomiedzy 0.5 a 1 butelka. Nawet stolowego, ale musi byc dobre. Nie odmawiam tez piwa. Natomiast wodki nie lubie.

A propos picia wina. Ostatnio dosc czesto wyjezdzam na krotkie delegacje tu i tam. Najbardziej lubie wyjazdow do krajow winnych: Francji, Wloch, Hiszpanii czy Chorwacji. W czasie lunchow podaje sie tam wino, a czasem tylko wino, bo o wode nie mozna sie doprosic. W byle knajpce do posilku kupuje sie wino na karafki, niedrogo. Calkiem smaczne. I prawie w ogole nie widac pijanych. Ostatnio widzialem taka podpita grupke we wloskiej knajpce, ale byli to Amerykanie. Anglik, z ktorym siedzialem przy stole nie omieszkal zaznaczyc: "teraz roumiesz dlaczego ich nie lubie". :) Przepraszam za dygresje.
  • 1

#8 Gość_jarek_*

Gość_jarek_*
  • Gość

Napisano 10 marzec 2009 - 19:12

Ale mam nadzieje, ze rozumiesz ja po powrocie do domu na tzw. kwatere.

Andrzejku, ja alkoholu nie pijam w ogóle ... jeśli mi się zdarzy umoczyć dzioba w czymś takim, to jest to jakaś nalewka, likier lub coś w tym stylu.
Zdarza mi się to na tyle "często", iż rodzina takie dni świątecznymi nazywa ....jednej ręki wystarczy by je zliczyć.

Nie mierzę innych swoja miarą, bo ta miara moja i nie do wszystkich pasuje.

jarek
  • 0

#9 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 10 marzec 2009 - 19:28

Hej,
Nawiązując do tego artykułu to chyba nieco lepszy (ale też mam uwagi) był taki raport:

http://www.narty.pl/..._na_nartach.pdf

w którym nawet w jednej stronie maczałem palce, właśnie w temacie rzeczonego bezpieczeństwa.


I nawet Twoje zdjecie sie pojawilo. Z tego artykulu najbardziej zadziwil mnie wzrost liczby praktykujacych jazde na nartach (boje sie uzyc slowa narciarzy). Np. z 3.4 mln w 2005 do 5.3 w 2008. Postep prawie geometryczny. Biorac pod uwage, ze dobre opanowanie umiejetnosci jazdy na nartach zajmuje co najmniej 3-4 sezony po 2-3 tygodnie w roku, widac, ze bezpiecznie na polskich stokach byc nie moze. :) I drugi wniosek. Biorac pod uwage, ze uprawianie narciarstwa wyciagowego tanie nie jest, bardzo zesmy sie przez te lata jako spoleczenstwo wzbogacili. Ciekaw jestem czy kryzys nas w tym pedzie do zjezdzania na nartach troche przyhamuje?
  • 1

#10 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 11 marzec 2009 - 00:15

Andrzejku, ja alkoholu nie pijam w ogóle ... jeśli mi się zdarzy umoczyć dzioba w czymś takim, to jest to jakaś nalewka, likier lub coś w tym stylu.
Zdarza mi się to na tyle "często", iż rodzina takie dni świątecznymi nazywa ....jednej ręki wystarczy by je zliczyć.

Nie mierzę innych swoja miarą, bo ta miara moja i nie do wszystkich pasuje.


Madrze prawisz. Ale nie wiesz co tracisz. Dosc pozno rozsmakowalem sie w piwie i winie, bo wodki nigdy nie lubilem. Smak piwa docenilem pod koniec studiow, gdy pracowalem w Belgii przez kilka miesiecy jako dostawca... piwa. Dokladnie pomocnik dostawcy. A pracowalem nie byle gdzie tylko w magazynach Stella Artois - slynnej belgijskiej marki piwnej. Czasem zmeczony popijalem zimne piwko. Poczatkowo mi nie smakowalo, ale pozniej zalapalem. Wino, to prawdziwe wytrawne, najlepiej czerwone, docenilem mieszkajac we Francji, dopiero mocno po 30-ce. Zreszta tam nie da sie tam inaczej.

Ale by nie poszla o mnie pijacka fama. Zarowno wino jak i piwo pije z umiarem.
  • 1

#11 Gość_MirekN_*

Gość_MirekN_*
  • Gość

Napisano 13 marzec 2009 - 08:36

Witam
............
Patrząc na polskie stoki uważam, ze żadne nowe czy dodatkowe przepisy nie są nam potrzebne. Oznakowanie w miejscach kolizyjnych jest - tylo gawiedź musi się do niego stosowac.
...............
Pozdrawiam

Ja tam nie nazywałbym narciarzy rekreacyjnych gawiedzią. (ale co ja tam wiem skoro nie lubię poza trasą i po brei). I pomimo tego, że nie zawsze stosują się (ta gawiedź) do zasad to cieszę się z tego, że jest ich coraz więcej na stokach bo to całe narciarstwo to fajna forma spędzania czasu jest. A może z tej gawiedzi część kiedyś "wyrośnie" na świadomych pasjonatów narciarstwa przez N ?. No chyba, że przeczytają więcej takich tekstów i dadzą sobie z tym spokój ale mam nadzieję, że tak nie będzie.
ps. żeby nie było niedomówień to nie atak na Osobę tylko wyrażenie własnego zdania. Gawiedź wydaje mi się zbyt mocnym stwierdzeniem.
  • 0

#12 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5127 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 13 marzec 2009 - 10:45

Cześć
Jeżeli ktos nie stosuje sie do oznaczeń na stokach, nie zwalnia tam gdzie trzeba i jest gościem, który ścina Mojego syna z nóg w strefie wyciągu, na przykład, to jest gawiedzią tak w rozumieniu: tłum, ogół, jak i w rozumieniu hołota, motłoch i będzie dopóki nie zacznie jeździć przez duże N. aby nie byc zagrożeniem.
Osobiście oddaje 100 nieświadomych, jeżdżacych bezmyślnie, stwarzających zagrożenie za jednego porządnego wyedukowanego narciarza.
Pozdrowienia serdeczne
  • 0

#13 Gość_MirekN_*

Gość_MirekN_*
  • Gość

Napisano 13 marzec 2009 - 13:46

..........to jest gawiedzią tak w rozumieniu: tłum, ogół, jak i w rozumieniu hołota, motłoch i będzie dopóki nie zacznie jeździć przez duże N. aby nie byc zagrożeniem.
......

Tak . Napisał Mitek zwolennik zabierania niedoświadczonych na trudne trasy w myśl zasady, że muszą się kiedyś nauczyć.
Pozdrawiam
Mirek ten z gawiedzi.
  • 0

#14 JarekS

JarekS

    bezczelny dyletant

  • Użytkownik
  • 922 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Police (Zachodniopomorskie)
  • Narty:Fischer RC4 Race SC

Napisano 13 marzec 2009 - 13:48

Z tego artykulu najbardziej zadziwil mnie wzrost liczby praktykujacych jazde na nartach (boje sie uzyc slowa narciarzy). Np. z 3.4 mln w 2005 do 5.3 w 2008. Postep prawie geometryczny.

Ja chętnie poznałbym całe wyniki badania przywoływanego w tekście (zwłasza pytania i grupę reprezentatywną). Bo o ile łatwo mi uwierzyć w to, że co piąty Polak (dorosły?) deklaruje umiejętność jazdy na nartach, to w to, że ponad 70 proc. z nich zamierza w tym sezonie na narty pojechać, już trochę trudniej.
  • 0
pozdrawiam
Jarek

#15 Ewa

Ewa
  • Użytkownik
  • 588 postów
  • Płeć:Nie powiem

Napisano 13 marzec 2009 - 15:24

Cześć
Jeżeli ktos nie stosuje sie do oznaczeń na stokach, nie zwalnia tam gdzie trzeba i jest gościem, który ścina Mojego syna z nóg w strefie wyciągu, na przykład, to jest gawiedzią tak w rozumieniu: tłum, ogół, jak i w rozumieniu hołota, motłoch i będzie dopóki nie zacznie jeździć przez duże N. aby nie byc zagrożeniem.
Osobiście oddaje 100 nieświadomych, jeżdżacych bezmyślnie, stwarzających zagrożenie za jednego porządnego wyedukowanego narciarza.
Pozdrowienia serdeczne


Z całym szacunkiem ale nie rozumiem dlaczego ci, którzy ścinają z nóg w strefie wyciągu, zatrzymują się w niedozwolonych miejscach lub robią wiele innych niebezpiecznych rzeczy nazywani są od razu gawiedzią, czyli hołotą?? Takie traktowanie z góry chyba nie jest w porządku...Z reguły są to początkujący (chociaż nie zawsze), którzy z racji braku doświadczenia nie potrafią się pewnie poruszać i wiele muszą się nauczyć. I dopóki taki człowiek przeprasza za wyrządzone szkody, podchodzi i pyta się czy wszystko okay i generalnie poczuwa się do odpowiedzialności za to co robi na stoku to chyba nie zasługuje na takie określenie? Owszem, nie skakam z zachwytu gdy ktoś siedzi na moich nartach lub nagle postanawia zrobić zdjęcie zatrzymując się na środku trasy ale takie rzeczy się zdarzają, niestety. A gawiedzią na stokach są dla mnie Ci co powodują zagrażające życiu i zdrowiu sytuacje i mają w nosie to co się póżniej dzieje....Dobre wychowanie się kłania po prostu, a nie poziom zaawansowania.
Pozdrawiam
Ewa
  • 1

#16 Pit

Pit
  • Autor tematu
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 13 marzec 2009 - 15:45

Wydaje mi się że każdy kiedyś był tym tłumem, motłochem. I nie bardzo mogę zrozumieć jak stać się Narciarzem nie zaczynając na górce, na nartach i na wyciągach. Nikt nie ma wrodzonej zdolności do jazdy na nartach i nikt nigdy mieć nie będzie. A w stodole przecież się nie nauczysz jezdzić, tak mi się wydaje.....

Może się mylę, ale chętnie usłyszę inne zdanie na ten temat
  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#17 Tadeusz T

Tadeusz T
  • Użytkownik
  • 404 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Dynastar CR74 pro 178 cm, Voelkl Racetiger SL 165 cm

Napisano 13 marzec 2009 - 22:18

A gawiedzią na stokach są dla mnie Ci co powodują zagrażające życiu i zdrowiu sytuacje i mają w nosie to co się póżniej dzieje....Dobre wychowanie się kłania po prostu, a nie poziom zaawansowania.
Pozdrawiam
Ewa


Wydaje mi się, że część dyskusji wynika z nieporozumienia. Nie przypuszczam, że pisząc o "gawiedzi" Mitek miał na myśli narciarzy rekreacyjnych, bądź początkujących.
Zapewne myślał o tych co Ty, czyli "co powodują zagrażające życiu i zdrowiu sytuacje". A robią to z bezmyślności, chamstwa, odporności na wiedzę czy po prostu pijaństwa.
Oczywiście słowo "przepraszam" jest wskazane i pewnie wystarczy jak "sprawca" działał tak by nić się nie stało, kontrolował prędkość zgodnie ze swoimi umiejętnościami, tylko powiedzmy coś mu nie wyszło. Ale to zdecydowanie za mało, gdy jedzie prowokując zagrożenia.

Kuba w swojej części artykułu "Narty po polsku" wymienia przyczyny wypadków. Na 2 pierwszych miejscach:
1. zła ocena warunków ? przecenianie swoich możliwości, jazda zbyt szybka w stosunku do umiejętności.
2. nieznajomość zasad zachowania się na stoku.

Nie wiem co zrobić z tą pierwszą. Co do drugiej, może trochę by pomogło zwiększenie nacisku na sprawy bezpieczeństwa przy szkoleniu instruktorów. Tylko pewnie większość narciarzy, nigdy nie spotka się z instruktorem. A obawiam się, że to właśnie oni powodują znaczną część wypadków z nieznajomości zasad.

Więc może do każdej pary nart, butów, kijków sprzedawanej w sklepie, czy wypożyczanej dołączać "instrukcję bezpiecznej jazdy na nartach".
Podobnie najważniejsze zasady powinny być (zamiast reklam ) wypisane na słupach wyciągów.
I nie mam tu na myśli "polskiej wersji dekalogu", bo ona woła o pomstę do nieba.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie po powrocie ze Szczyrku
  • 0
Tadek
Forum narciarskie kochamnarty :-))

#18 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4204 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 13 marzec 2009 - 22:48

Wydaje mi się, że część dyskusji wynika z nieporozumienia. Nie przypuszczam, że pisząc o "gawiedzi" Mitek miał na myśli narciarzy rekreacyjnych, bądź początkujących.


I mnie sie tak wydaje. Sformulowanie moze niezbyt szczesliwie, ale nie ma sie co go czepiac. Wszyscy intuicyjnie czujemy o co chodzi. Gawiedz to w duzym uproszczeniu chamstwo.

Ale wracajac do artykulu w Newsweeku, sadze, ze jest niezly a nawet dobry. Wyjatkowo, bo przewaznie w prasie pisza co najmniej wielkie uproszczenia, a najczesciej glupoty. Byc moze podane statystyki sa przesadne, ale oddaja istote.

A tak w ogole to wrocilem dzisz bardzo zimowego Zakopanego. Bynajmniej nie z nart, ale z konferencji. Odbylem kilka zimowych spacerow typu okolice skoczni. Sceneria niesamowita, zima, jakiej dawno nie widzialem, zwlaszcza wczoraj wieczorem. Na podworku jednej z chalup zgormadzilo sie stadko saren, tuz przy drodze. Nie bardzo wygladalo na wystraszone, raczej na bezczelne. Psa, ktory probowal je postraszyc, przepedzily. Strach bylo do nich podchodzic.
  • 0

#19 Gość_MirekN_*

Gość_MirekN_*
  • Gość

Napisano 16 marzec 2009 - 09:16

.....
Wydaje mi się, że część dyskusji wynika z nieporozumienia. Nie przypuszczam, że pisząc o "gawiedzi" Mitek miał na myśli narciarzy rekreacyjnych, bądź początkujących.
Zapewne myślał o tych co Ty, czyli "co powodują zagrażające życiu i zdrowiu sytuacje". .....

A Mi się nie wydaje.

Cytat:Napisał Mitek
.......................

i nastepowało cos takiego jak selekcja środowiskowa, czego tearz już nie ma z powodu dostepności. Wiem, że to niepopularnme zdanie ale jednak jeztem zwolennikiem ograniczeń masowości w pewnych sferach naszego życia....

Jeżeli mi ktoś powie, że to nie tęsknota za nakazowo/reglamentacyjnym systemem z jedynie słusznym "Wodzem Narciarskim, który reglamentuje dostęp do stoków i wydaje karty narciarskie " to pozwolę się z nim nie zgodzić. Mam alergię na reglamentację. Co zaś do

i jest gościem, który ścina Mojego syna z nóg w strefie wyciągu, na przykład, to jest gawiedzią

To ja w takich przypadkach jeżeli był to początkujący , który "nie zapanował" tłumaczę dziecku (swojemu) ,że oczy trzeba mieć na około głowy nie tylko na stoku i raczej nie nazywam go gawiedzią.
  • 0

#20 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5127 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 16 marzec 2009 - 11:18

Cześć

A Mi się nie wydaje.

A dlaczego tak uważasz. Jakoś inni nie mieli kłopotu z interpretacją. Zresztą wyraźnie napisałem kogo uwążam żą stokową gawiedź.

Jeżeli mi ktoś powie, że to nie tęsknota za nakazowo/reglamentacyjnym systemem z jedynie słusznym "Wodzem Narciarskim, który reglamentuje dostęp do stoków i wydaje karty narciarskie " to pozwolę się z nim nie zgodzić. Mam alergię na reglamentację.

Jeżeli reglamentacja ma zaowocowac większym bezpieczeństwem na stokach to jestem za. Eliminacja tych, którzy nie dorośli do pewnych zachowan jest chyba naturalna. Bandytów zamyka sie w więżieniu a nie każę się wszystkim zapisac sie na kursy samoobrony prawda?

To ja w takich przypadkach jeżeli był to początkujący , który "nie zapanował" tłumaczę dziecku (swojemu) ,że oczy trzeba mieć na około głowy nie tylko na stoku i raczej nie nazywam go gawiedzią.

Co to znaczy nie zapanował? Jak koleś zabije dziecko na przejściu bo "nie zapanował" to tez będziesz matce tłumaczył że nie nauczyła dziecka się rozglądac?
Są strefy wydzielone, w których nie ma "nie zapanował" hamuje się znacznie wcześniej i idzie na nartach po płaskim jak sie nie ma do siebie zufania. Szczęście, żę kacperion zna zasady bo już pare lat jeździ i w ostaniej chwili ustawił sie do uderzenia i wyskoczył - bo odsunąc sie nie miął gdzie, chyba że po kimś - dzieki temu zrobił salto ale nogi ma całe.
Gdyby koleś przypikował tak we Mnie to już by nie wstał pewnie bo musiałbym po prostu wskoczyc na niego (tak jak to zrobił Kacperion) tylko, że ja ważę 100kg a on pewnie 28 kg.
A jeżeli chodzi o podejście do poczatkujących i słabszych narciarzy to myslę, że jest tak wyedukowany że jeszcze sporo mógłby Tobie przekazać.
Pozdrawiam serdecznie
  • 0






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych