15 odpowiedzi w tym temacie

[JORDAN]

Hej,

Na wstępie bardzo Was przepraszam za brak odzewu...praca non stop, remont mieszkania, obowiązki...życie....
Dzięki Jabol za troskę i przypominajkę ;-) Oczywiście pamiętam by zapodać relację z wyjazdu i wrzucić kilka fotek.
Plis jeszcze o chwilkę cierpliwości.

Po krótce: SHL w kwestii tras i otoczenia rozczarowuje. Nie tego szukałem (to jednak był oczywiście mój wybór) ale za to Kitzteinhorn mocno zbliżony do oczekiwań i on uratował sytuację wraz ze skipassem na Alpy Kitzbuhelskie ;-)

Dam znaka.

Pozdr
J

[pytek45]

Interesujaca opinia bo w opinii wielu(nie mojej) o walsnie Kicek rozczarowuje.

[JORDAN]

Pytek45, widzisz Kicek to jednak konkretne Alpy a SHL to zbyt niskie góry z charakterystyką nie wysokogórską a bardzo podobną do rodzimych tras.
W wiele miejsc w SHL takich jak leśne przecinki ratraki nie są w stanie dojechać i przygotować stoku każdego dnia co w połączeniu z marcowymi temperaturami, zjeżdżonym śniegiem i wszechobecnymi muldami sprawia, że czujesz się jak w Wiśle czy Szczyrku (z całym szacunkiem)...
Przygotowanie tras zwyczajnie słabe. Moje wciąż jednak początkujące dziewczyny mordowały się a odetchnęły dopiero na Kicku gdzie poczuły klimat.
Ja zresztą mimo wysokiego stopnia wtajemniczenia też nie lubię mordować się na stoku. Preferuję płynąć po szerokiej trasie wśród efektowynych grani ;-)

[pytek45]

Choc mam do Kicka sentyment blednie on troszeczke przy innych lodowcach.No wlasnie dobrze napisales,ze te(niskie austryjackie gory podobne sa do naszych rodzimych).Oczywiscie niemozna ich porownywac bo to dwie inne bajki ale jak ktos sie nastawia na piekne gorskie widoki to lepszym rozwiazaniem jest np.Francja.
P.S.Teraz czekamy oczywiscie na foty.

[jan koval]

Choc mam do Kicka sentyment blednie on troszeczke przy innych lodowcach.No wlasnie dobrze napisales,ze te(niskie austryjackie gory podobne sa do naszych rodzimych).Oczywiscie niemozna ich porownywac bo to dwie inne bajki ale jak ktos sie nastawia na piekne gorskie widoki to lepszym rozwiazaniem jest np.Francja.
P.S.Teraz czekamy oczywiscie na foty.

a mnie cala dolina Zillerthall w sumie rozczarowala - moze dlatyego, ze bylem tam pierwszy raz, wiec nie mialem pojecia jak znalezcz interesujace rzeczy. owszem, znalezlismy troche fragmentow z nalezytym nachyleniem (pow 30 st), ale cala reszta to chlam, nastawiony na masowke.
nudne wozenie sie , nic extremalnego, wszwedobylska muzyka w gorskich restauracjach, palacze na stoku....no i rozmiar gor, ktory aku=rat tam dzija przeciwko Tobie - po porstu, zanim sie dostaniesz do "leopszej" czesci, trzeba wziac iles tam wyciagow. poza tym, w srodku zimy, nie mozna bylo normalnie zjechac "na dol" tylko znowu pchac sie do idiotycznego wagopnika.....

owszem, wyjazd byl udany, bo lepiej byc tam niz w pracy, ale ja juz tam nie pojade - chyba, ze z kims, kto mi pokaze inne oblicze tej doliny, bo wierze, ze taka istnieje........

[pytek45]

kto mi pokaze inne oblicze tej doliny, bo wierze, ze taka istnieje........

Podejrzewam Kuba,ze bez foczenia by sie nie obylo...

[J@n]

Po krótce: SHL w kwestii tras i otoczenia rozczarowuje. Nie tego szukałem (to jednak był oczywiście mój wybór)

witaj ponownie ,
bo już myślałem że trzeba będzie udać się na poszukiwania w hinterglemskich lasach
Niestety Alpy tak mają - im dalej na zachód tym są bardziej alpejskie

[J@n]

strzelenia kilku haseł / nazw miejscowości o charakterystyce typowo alpejskiej, tj. świetnie przygotowane szerokie trasy wśród grani (to dla mnie priorytet na 2014 rok) to napisz je proszę. Zależy mi na doprecyzowaniu miejsc bo np. Zillertal czy Stubaital to rozległe doliny i z pewnością nie każdy ich skrawek jest równie atrakcyjny. Są zapewne miejsca w tych dolinach z których bardzo blisko jest do wielu tras ale są pewnie i takie, że trzeba jechać kilkanaście km by w miarę pojeździć. Zatem prośba o podpowiedź odnosnie konkretnych miejscowości, z których blisko będzie do świetnych terenów o charakterystyce typowo alpejskiej.

Moim zdaniem Stubai jest widokowo nieco atrakcyjniejszy niż Ziller , ciekawe jest też Sölden (z wycieczką do Obergurgl) no i Samnaun/Ischgl ale to nieco wyższa półka cenowa

zanim sie dostaniesz do "leopszej" czesci, trzeba wziac iles tam wyciagow. poza tym, w srodku zimy, nie mozna bylo normalnie zjechac "na dol" tylko znowu pchac sie do idiotycznego wagopnika....

To gdzie Ty tam jeździłeś Kuba
tylko w Zell am Ziller albo w Mayrhoffen ?
nie byłeś na Hintertuxie, nie jeździłeś po Harakiri i obok ?

Użytkownik jabol edytował ten post 12 sierpień 2013 - 14:05

[jan koval]

strzelenia kilku haseł / nazw miejscowości o charakterystyce typowo alpejskiej, tj. świetnie przygotowane szerokie trasy wśród grani (to dla mnie priorytet na 2014 rok) to napisz je proszę. Zależy mi na doprecyzowaniu miejsc bo np. Zillertal czy Stubaital to rozległe doliny i z pewnością nie każdy ich skrawek jest równie atrakcyjny. Są zapewne miejsca w tych dolinach z których bardzo blisko jest do wielu tras ale są pewnie i takie, że trzeba jechać kilkanaście km by w miarę pojeździć. Zatem prośba o podpowiedź odnosnie konkretnych miejscowości, z których blisko będzie do świetnych terenów o charakterystyce typowo alpejskiej.

Moim zdaniem Stubai jest widokowo nieco atrakcyjniejszy niż Ziller , ciekawe jest też Sölden (z wycieczką do Obergurgl) no i Samnaun/Ischgl ale to nieco wyższa półka cenowa

zanim sie dostaniesz do "leopszej" czesci, trzeba wziac iles tam wyciagow. poza tym, w srodku zimy, nie mozna bylo normalnie zjechac "na dol" tylko znowu pchac sie do idiotycznego wagopnika....

To gdzie Ty tam jeździłeś Kuba
tylko w Zell am Ziller albo w Mayrhoffen ?
nie byłeś na Hintertuxie, nie jeździłeś po Harakiri i obok ?

jezdzilem tam i na tux i na harakiri..................
tyle sie nasluchalem o H - a tu kawalek wygladzonej scianki................. obok (patrzac w gore po lewej) juz jest nieco ciekawiej, w lesie, troche przeszkod naturalnych i juz jest wesolo......

Na Tux'ie.................. ladne widoki. ale z kolei malo stromo i tez ubite zwykle trasy....
Nie czytaj mnie zle - ZAWSZE kazda chwila na sniegu to jest boskie doznanie.......
naprawde - oprocz tux i mayerhoffen wszystko inne trzeba bylo zjezdzac kolejka ostatni etap ( a byl to srodek lutego, moze koniec)

poza tym ludzie pala, nawet na wyciagu. i sie pchaja (POlacy stanowili chlubny wyjatek - w wiekszosci Rosjanie i............tubylczy Austriacy - tak, wlasnie oni - poznaje akcent niemiecko-austriacki vs niemiecko-niemiecki i np szwajcarski).... z autriakami mielismy mala scysje nt wpychania sie - byli WYJATKOWO chamscy............................

moze, jak napisal Pytek, gdybym te gory znal lepiej, to bym cos wymyslij.....

dlatego z zasady unikam miejsc , reklamowanych jako:

wspaniale utrzymane trasy,
doskonale miejsce dla rodzin,
bogate atrakcje apres-ski

to dla mnie od razu red flags.......


za to wale w ciemno , gdzie:
mozna sie zabic,
jest od cholery sniegu a ludzi malo,
gdzie sa moze prymitywne wyciagi, ale otwieraja dostep do niesamowitego terenu,
99% terenu to nie-trasy,
poza piwem i kolacja po nartach - zwykle nie ma nic wiecej do wyboru...poza narciarnia, gdzie mozna zrobic narty i lozkiem....

Użytkownik jan koval edytował ten post 12 sierpień 2013 - 18:10

[JORDAN]

Witajcie moi drodzy ponownie ;-)

 

Na wstępie raz jeszcze Wam bardzo dziękuję za cenne porady i poświecony czas w związku z moim pierwszym wyjazdem w Alpy oraz przepraszam za mocno spóźnioną relację.

 

Wiem, że proponowaliście dużo ciekawsze miejsca, ale jak wiecie zdecydowałem się finalnie na Hinterglemm z uwagi na bardzo okrojoną ilość ofert i bliskość od Polski. Wyjazd organizowany był przez biuro podróży, a nie na własną rękę bo jak pamiętacie nie lubię godzinami ślęczeć na necie i szperać za ofertami. Wolę mieć wszystko podane na talerzu ;-) Od strony organizacyjnej (kwaterunek i wyżywienie) nie zawiodłem się. Choć męczące było rozwinięte Apres Ski i dyskoteki niemal pod oknem oraz dość dziwny zwyczaj płatnych napojów do posiłków ;-/ Odnośnie dojazdu i zorganizowania się na miejscu właściwie nic mnie nie zaskoczyło (głównie dzięki Waszym radom ;-)) Trasa: Warszawa-"gierkówka"-Chałupki-Ostrava-Ołomuniec-Brno-St.Poelten-Linz-Salzburg-Hinterglemm. Szybko i sprawnie...

 

Odnośnie samego regionu....no właśnie bardzo mocno rozczarowuje. Góry (a właściwie górki) głównie zalesione i niskie. Zamiast nartostrad z alpejskich szczytów, zjazdy leśne często wąskie gdzie ratrak nie jest w stanie dojechać (musieliby mieć chyba z 1000 ratraków aby ogarnąć całą dolinę). Poza tym z uwagi na specyfikę stoków, sprzęt ciężki nie wszędzie mógłby wjechać. Narzekam zaś na stoki bo mimo niebieskiej barwy stanowiły męczarnię dla moich dziewczyn, gdzie ciężki marcowy śnieg i muldy były bardziej przeszkodą niż powodem do uciechy.....Narciarsko mocna..."dwója" dla Hinterglemm ! ;-( Jest to ponoć mocno lubiany region. Zachodzę w głowę dlaczego....bo widokowo też słabo.

Sytuację uratował Kitzteinhorn, mimo, że nie powalający na kolana (większość austriackich lodowców ma zapewne większą ilość ciekawszych tras) to z doskonałymi warunkami, o niebo lepszymi trasami i temperaturą w sam raz. Dzięki Bogu nie poskąpiłem na ski passy i kupiłem obejmujące cały region Alp Kitzbuehelskich. 5 razy jeździliśmy na Kicka, a więc praktycznie połowę pobytu.

 

Odnośnie zakwaterowania to ok ze względu na bliskość gondoli (100 m) ale w centrum z zagwarantowanym szprechaniem grup młodzieżowych przed dyskotekami do późna.

Jedzenie ok (przemiła, rodzinna obsługa restauracji - matka i syn ze Słowacji) i to właściwie tyle. Załączam zdjęcia...i nie był bym sobą gdybym na deser nie miał dosłownie 2-óch pytań do Was moi mili (widoczny postęp bo chyba pamiętacie moją powieść pt. 1-szy wyjazd na narty - prośba o porady) ;-)

 

1. jeżeli nie zdecyduję się jednak no gotową wycieczkę przez biuro podróży to gdzie szukać ? Wskażcie proszę ze dwa najlepsze portale gdzie można znaleźć szeroki wybór fajnych ofert obejmujących nocleg z żarciem w Austrii.

2. wskażcie proszę, wnioskując z powyższego opisu na czym mi zależy, kolejne miejsce rekomendowane gdzie znajdę to czego szukam. Jak się domyślacie, Apres ski nie musi być na poziomie Las Vegas. Na tym mi w ogóle nie zależy. Podstawa to wysokogórskie krajobrazy, piękna sceneria ze skałami na wyciągnięcie ręki, duża ilość tras doskonale przygotowanych i szerokich, z przewagą łatwych, po których można płynąć...acha ważna sprawa, wysokogórskie klimaty jak najbardziej ale byśmy się nie zamrozili. Nie zależy nam na -25 st. w dzień w słońcu w wietrze ;-) Dojazd kilkukilometrowy do ski areny wchodzi w grę ale z darmowymi parkingami.

Wyjazd planujemy w ferie woj. mazowieckiego a więc od 17 lutego na ok. 10-11 dni.

Prośba o info i Wasze sugestie gdzie znajdę to czego szukam przy okazji mojej drugiej alpejskiej eskapady ;-)

 

Załączone pliki

•  20130315_144859.jpg   110,29 KB   1 Ilość pobrań
•  P1000123.JPG   112,92 KB   1 Ilość pobrań
•  P1000243.JPG   130,95 KB   1 Ilość pobrań
•  P1000262.JPG   90,05 KB   0 Ilość pobrań
•  P1000290.JPG   23,09 KB   1 Ilość pobrań
•  P1000311.JPG   114,29 KB   2 Ilość pobrań
•  P1000350.JPG   123,86 KB   2 Ilość pobrań
•  P1000433.JPG   97,17 KB   2 Ilość pobrań
•  P1000544.JPG   167,04 KB   2 Ilość pobrań

[J@n]

wydzieliłem wszystko co nie dotyczy S-H-L

do tematu

http://www.kochamnar...kic/#entry52654

[o_andrzej]

Pierwszy dzień w SHL. Mieszkamy w Viehofen, małej wiosce kilka km. od Saalbach. Sympatycznie. Kwatera ok. Objezdzilismy kilka dolnych tras. Bardzo zła widoczność, pada śnieg. Tak sobie. Jutro ma być słońce.

[J@n]

Objezdzilismy

wnuczek też ?

[o_andrzej]

No to krótka relacja z SHL. Materiał filmowy jest poniżej. Widać, że pogoda, z wyjątkiem 1 dnia, była zajeb... Na pewno pogoda, jakość śniegu, trasy, itp. maja wpływ na bardzo pozytywną opinię ośrodka. A właściwie ośrodków, bo cały region to rozrzucone wzdłuż doliny nieskończona liczba różnych gondolek, wyciągów, często ze sobą połączonych, często nie. Dojechać do nich można samochodem lub skibusem, ściśle skibusami, o czym za chwilę. Śnieg był raczej twardy, lekko zmrożony, w sumie OK. Wbrew temu co pisał Jordan, można tu znaleźć wszystko. Sporo leśnych, nie takich znów wąskich tras, ale i odkrytych, szerokich. Trafią się wąskie, zmuldzone korytarze, ale jest tego niewiele. Czasem zaskoczy trudnością trasa niebieska. Na kilku z nich pojawiają się odcinki wręcz czarne. I to niemałe. Dlaczego tak? By nie wystraszyć przyjezdnych.

 

1. Mieszkaliśmy w Viehofen, kilka km. od Saalbach. I to jest dobre miejsce. Spokój, cisza, jedna dobra knajpka. Skibusy chodzą co  10 min do najbliższej stacji w Saalbach. Można już startować w gondolkę, można zmienić skibus i jechać dalej. I to pewien kłopot, bo o ile skibusy z Viehofen jeżdżą regularnie, o tyle te dalsze trochę różnie. W każdym razie zegarków wg nich nie da się ustawić. W sumie, by dojechać do najdalszej stacji Hinterglemm trzeba ok. 1 h. To jest minus.

 

2. Kolory tras są niedoszacowane. Większość niebieskich to tak naprawdę czerwone. I to konkretnie czerwone. Dlaczego tak?

 

3. Ferie austriackie generują spory tłumek. Ale nie czeka się długo, bo infrastruktura jest bardzo nowoczesna. Wiele szybkich 6-osobowych krzeseł, gondolki,...

 

4. Dużo dobrze jeżdżących. I to niekoniecznie młodych. Panie i panowie. W przeciwieństwie do np. Zillertal, gdzie byłem 2 lata temu. Dlaczego tak?

 

https://photos.app.g...8Hbfx1e8HYqkx79

Użytkownik o_andrzej edytował ten post 07 luty 2019 - 20:23

[J@n]

dopiero teraz pooglądałem Twoje foty

ciepło być musiało

 

 

udało Wam się zjechać do Fieberbrunn w Tyrolu ?

[o_andrzej]

Nie udało. Trochę jednak z boku. Nie zaliczyliśmy też Leogang. Emeryci. Choć wszyscy jeszcze pracują.