Co można robić w wakacje? Najlepiej jechać na narty.
Jak zwykle cel niezbyt odległy, ciągle pozostajemy w Szwajcarii.
Corvatsch - Slivaplana/Surlej - Engadin - okolice St.Moritz
Jedno z najbardziej "grubych" miejsc w Europie, zarówno pod względem wysokości, jakości tras, długości sezonu, położenia, towarzystwa na stoku jak i cen.
Cena dziennego karnetu to 73CH - WARTO, ale po kolei. Skoro wakacje to musi być i podróż.
Po lekko ponad godzinnej podróży, tuż po 9 moim oczom ukazał się cel: Surlej. Niestety Corvatsch w ciemnej chmurze po prawej stronie.
Chilę później zawitałem na parkingu pietrowym przy kolejce. Klimat jak w "markecie" lub ewentualnie jak w Matterhorn Terminal.
Na parkingu prawie pusto. Nie ma się co dziwić, po sezonie, poniedziałek, brzydka pogoda.
Z parkingu najpierw windą potem oszklonym mostkiem do dolnej stacji kolejki linowej.
Bardzo nowoczesna, ogromny wagon w środku muzyka. Nie z radyjka pana konduktora, ale z głośników. Jeździ co 20 minut począwszy od 8.20
Dojeżdżamy do stacji pośredniej Murtel na 2702mnpm. Jak widać ktoś już tu był. Zapomniałem dodać, że ponad 30cm dopadało w ostatnich 48h.
Przesiadam się do następnej. Również nowoczesna. O połowę mniejsz. Jest tak wielu chętnych, że musieli wsadzić trochę betonu do środka, żeby za lekko nie było.
No i jedziemy w "nieznane".
To co zobaczyłem, a może raczej czego nie zobaczyłem, u góry spowodowało, że musiałem udać się tam gdzie król piechotą chodzi. Na szczęście byli przygotowani na moje przybycie

A może to nie tylko ja tak mam?
Tak czy siak górna stacja znajduje się na niebagatelnych 3303mnpm a "blok" startowy wygląda tak.
Sama stacja z drugiej, "jasnej" strony prezentuje się mniej więcej tak.
Potem było widać już tylko tyle.
Na szczęście (a może nie?) wiatr dopisywał, więc miejscami można było zobaczyć to i owo.
Np. Ratraki na tle snowparku,
albo jeden ratrak na trasie nr 1
i kawałek trasy nr 1
Niżej było znacznie lepiej i można było zobaczyć takie widoki z trasy nr 10
To wszystko i tak bez znaczenia bo ja chciałem zobaczyć co jest u góry, więc jeździłem tak ciągle go góry.
A tam słownie kilka osób. Same narty wodne i moje biedne Stockli. Dla mniej spostrzegawczych zaznaczyłem je na zdjęciu

No i panorama restaurant


I na koniec las, śnieg w super kondycji do samej 16.
Jadę do domu. Jeszcze tylko mała panorama na jedno z moich ULUBIONYCH miejsc w Szwajcarii o każdej porze. Silvaplana

I na Corvatsch, ciągle w chmurach

Jeszcze raz, ale tam jest biało.
Podsumowując:
Jedno z najfajniejszych miejsc w jakich byłem. Nawet teraz gdy nie było nic za bardzo widać, gdy czynne były tylko 4 wyciągi i 6 tras.
Wszystkie trasy czerwone o podobnej trudności. Raczej dla tych co panują nad nartami

Nie wiem jak z "tłumem" w sezonie. Dziś było parę osób i to również robiło na duży plus.
Gorąco polecam

Michał
Jeszcze jedno w drodze do domu przez Julierpass.