Całkowita klapa Nartki mnię sponiewierały w sobotę, a w niedzielę już nie jeździliśmy z powodu deszczu od Korbielowa do Gruników włącznie, na Pilsku na dole deszcz, na górze mgła i być może śnieg, ale jednak nie poszliśmy sprawdzać. Podjechaliśmy wczoraj po 16 do Gruników zobaczyć ja trasa wygląda, no więc bardzo biednie już wyglądała, przetarcia spore. Dzisiaj zajechaliśmy, nawet w butach narciarskich (ja i młody), ale deszcz jednak padał, taki kapuśniaczek, no i daliśmy spokój...
Szkoda, bo chciałam sprawdzić czy to krawędzie, czy nie, mi tak dały popalić. Tak coś czułam wczoraj, ale miałam nadzieję, że się przytępią same, pan z serwisu jednak ocenił, że przy czubach są jednak ciągle zbyt ostre, i mi je przytępił, ale już po całym dniu jazdy. No i dzisiaj miałam wypróbować.
Musiałam wczoraj dziwnie wyglądać na tych nartach, bo się mnie mąż spytał, co mi się stało i co to za narty kupiłam, że się na nich nie da jeździć
Nie umiałam np skręcić w prawo, albo nagle siadałam na tyły
Gdybym nie jeździła na identycznych nartach Bacterii 2 tygodnie temu, tobym pewnie uznała, że to są narty nie dla mnie. Ale ona mówiła, że jeździła na miękkim i były ok. Myślałam, że na miękkim, stan krawędzi nie ma aż takiego znaczenia, a jak na złość, twardego nie było, żeby się mogły szybko stępić (myślałam, że może jakieś zadziory mają, nierówność na całej długości, bo nie tylko czuby mi haczyły, tylko jakby całe narty i dlatego nie szłam do serwisu na stoku, bo gołą ręką tego się czuło), no i że może to jednak ja nie umiem na nich jeździć, bo jest za miękko, a to jednak mocno taliowane narty. No i się tak męczyłam, ani razu nie udało mi się przykrawędziować, a przy śmigu hamującym szły nierówno i niepewnie.
W pewnym sensie to było ciekawe doświadczenie, wyobrażam sobie jakie pojęcie o narciarstwie może mieć człowiek, który miałby pecha i pierwszy raz założyłby na nogi takie narty - pewnie byłby jego ostatni raz, bo uznałby, że to potwornie trudny sport!
Z plusów - młody zadowolony, jeździł na nartach 120cm, nauczyliśmy się jeździć orczykiem we dwójkę oraz on sam z koleżanką równą wzrostem, spoko dawali radę