Kiedy dowiedziałem się o możliwości sprawdzenia na własnej skórze czeskich Lusti ucieszyłem się, bo od dość dawna nie miałem możliwości sprawdzenia po kolei wielu modeli jednego producenta.
Testy zaczęły się wieczorem w temperaturze +20 stopni od organoleptycznego oglądu prawie całej palety nartek i szczerze mówiąc już wiedziałem, że niespodzianki nie będzie. Stały sobie Pod Hubami solidne narty przeznaczone do różnej jazdy i dla różnych narciarzy.
Później już było na śniegu (i lodzie).
Jako że niestety nie było RT SL od których na pewno bym zaczął pierwsze na warsztat (bezpiecznie) wziąłem RCT, ponieważ wydawały mi się takie... swojskie
trochę obawiałem się długości 160. Na co dzień poruszam się na 165, a piątka potrafi robić różnicę.
Gdzie tam, jeździło się świetnie. Na tej narcie jest do zrobienia każdy rodzaj skrętu również na sporej prędkości bez konsekwencji wynikającej z popuszczania krawędzi.
Do prób na baaaaardzo twardym wykorzystywaliśmy wąską, może czterometrową ścieżkę oczyszczoną z "cukru" i tu RCT bez żadnych emocji i sensacji. Po prostu jechały, trzymały i zakręcały.
Kolejne. FCT o wdzięcznej nazwie "Fun carving technologies" (pamiętacie? )
Tych nie będę opisywał, ponieważ zrobił to Karol-nadinstruktor mówiąc do mnie po zjeździe: zajebista! ale czad
Karol nie słynie ze zbyt delikatnej jazdy, a FCT testował na opisywanym wąskim pasku lodu. Widziałem, jechał bez kompleksów jak na normalnych SL dłuższych o słynne pięć centymetrów.
Nawiasem mówiąc Karol jeździ normalnie na nastawach rzędu 14-15 (jak bym go nie znał stwierdziłbym: kolejny mitoman).
Wiązania były do 10 i mimo dokręcenia ich do końca skali dwa razy na moich oczach zgubił nartę w trakcie jazdy, ale to nie mój problem, mi wystarcza 7,5
Dalej były 171 SCT wide
Bez zmian. Świetna i przyjemnie rzucająca się w oczy. Ze skicrossami nie miałem ostatnio wiele do czynienia, ale Lusti są dla mnie lepsze niż analogiczne atomiki i volkle, te na których jeździłem.
oraz 172 SCT węższa
Szczerze mówiąc tu jestem ciekawy opinii Pana Mareckiego, który objeździł tego "snołblejda" osobiście.
Marecki na 172....
Miało być krótko, a zrobił się wieczór... więc do zobaczenia wkrótce na ciągu dalszym
Użytkownik deczko inny edytował ten post 06 marzec 2013 - 00:43