Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wspomnienia z kursu pomocnikow - Turbacz 69'


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 styczeń 2013 - 20:47

Zachecony przez niektorych po moim wpisie o dawnej Gubalowce, majac sporo wolnego czasu, popisalem troche o innym, bardzo dla mnie waznym, pobycie. Turbacz 69' i bajkowy kurs pomocnikow instruktorow PZN. Wtedy wspolczesna dzis organizacja SITN nie istniala, nie bylo roznego rodzaju instruktorow procz: pomocnika instruktora, instruktora i najwyzszy szczebel - instruktora wykladowcy PZN. Troche dlugi tekst wyszedl. Bedzie dla wnukow, o ile forum przezyje. :) Nie ma obowiazku czytania. :)


To były, narciarsko rzecz biorąc, moje najbardziej intensywne lata. Ferie na Gubałówce w sezonie 67/68 opisane w innym wątku, mój pierwszy kurs narciarski na Hali Chochołowskiej w grudniu 68', kurs pomocnika instruktora PZN w marcu lub kwietniu 69', tzw. "rozjeżdżanie instruktorów", a więc specjalny kurs doszkalający instruktorów w Szczyrku w grudniu 70 (to tam usłyszałem po raz pierwszy w radio o wydarzeniach w Gdyni) i wreszcie kurs instruktorski w Suchej Dolinie w marcu lub kwietniu 71. Daty nie są zbyt pewne, niektóre wspomnienia się zacierają, inne mieszają, ale wciąż wiele pamiętam. O wiele więcej niż z późniejszych nartowań tu i tam. Dlaczego tak? Bo na starość dobrze pamięta się przeżycia z młodości, zwłaszcza te dotyczące ważnych dla nas spraw, a narty i narciarstwo na pewno takimi dla mnie były. ;)

Jednym z uczestników kursu na Hali Chochołowskiej był niejaki Pasek (imienia nie pomnę, chyba Andrzej), nauczyciel geografii w jednym z krakowskich liceów. To on wymyślił a później zrealizował kurs pomocnika instruktora dla większości uczestników kursu na Hali Chochołowskiej. Warunkiem uczestnictwa było zapewnienie, że zgłosimy się jako przyszli instruktorzy do nauczania młodzieży na kursach organizowanych przez Paska w przyszłości. Oczywiście ochoczo przystaliśmy na wszelkie warunki, bo cena uczestnictwa na tym nieco prywatnym kursie pomocników, była bardzo korzystna.

Kurs odbywał się na Turbaczu, chyba w marcu 69' i trwał blisko dwa tygodnie. Prowadził go instruktor wykładowca Stanisław Tatka z Krakowa, jedna z legend polskiego narciarstwa. Znakomity narciarz, pedagog, piękny, przystojny, przynajmniej w opinii moich koleżanek, 40-45 letni wówczas mężczyzna i świetny nauczyciel. Jakże pięknie jeździł. Lód, kopny śnieg, ciężki gips - żaden problem, wszędzie przejeżdżał tym swoim płynnym, eleganckim śmigiem. W jednym rytmie i stylu. O tym, ze łatwo nie było przekonywaliśmy się próbując go naśladować, zwłaszcza na lodzie, gdzie nasze narty niemiłosiernie rozjeżdżały się we wszystkich kierunkach a my "ratowaliśmy" życie.

Do Rabki udaliśmy się autobusem, a stamtąd, po wielu godzinach marszu, trochę zapadając się w śniegu, obciążeni sprzętem dotarliśmy do schroniska na Turbaczu, najwyższej górze Gorców. To duży zbudowany z kamienia obiekt, (poprzednie schronisko spaliło sie w czasie wojny) oferujący ponad 100 miejsc do spania. Dziś podjeżdża tu jeep czy inny łaz, ale wtedy schronisko, o ile dobrze pamiętam, zaopatrywane było przez wóz ciągniony przez dwa... osiołki. Do najbliższej miejscowości jest stąd kilka godzin marszu, prawdziwa zimowa samotnia wśród gór i lasów. I znów trafiła nam się piękna zima. Niewielki mróz, mnóstwo śniegu, który dopadał kilkakrotnie w czasie naszego pobytu. Ćwiczenia odbywały się na niewielkiej polanie obok schroniska, niespecjalnie stromej, ale wystarczającej do nauki. Wyciąg, wiadomo - wyrwirączka, która zniszczyła niejedne rękawiczki i spodnie. Co to był za cudny czas. Rano pobudka, śniadanie z obowiązkową owsianką z mlekiem. Później zajęcia na polanie aż do obiadu. Po obiedzie powrót na polanę. Instruktor pokazywał, uczył, poprawiał. Był cierpliwy, ale stanowczy i wymagający. Obwiązywała wtedy w nauczaniu szkoła austriacka z tzw. kontrotacją. Dziś uważana za przegięcie i ślepą uliczkę, wtedy stanowiła kanon. Zresztą był to jej łabędzi śpiew, bo już wkrótce wyparta została przez słynną francuską avalement. Ale na szczęście Tatka nie ograniczał się w nauczaniu do tej jednej techniki skrętu. Pokazywał i uczył nas techniki rotacyjnej (szkoła francuska), kristiani z odbicia, jazdy w puchu, po muldach i calego wachlarza różnych innych sposobów i sposobików. Sam zresztą jeździł techniką, którą trudno było jednoznacznie zaklasyfikować, a jak wiadomo w nauce jeżdżenia na nartach, przykład gra ogromną rolę. Nigdy w życiu nie nauczyłem się tyle z narciarstwa co wtedy. Pod tym względem, późniejszy kurs instruktorów wypadł dużo, dużo gorzej. No ale nie prowadził go maestro Tatka.

Po kolacji odbywały się zajęcia teoretyczne. Tatka tłumaczył, rysował, uczył. Nie tylko teorii jazdy, ale tego wszystkiego co powinien wiedzieć przyszły instruktor, a wiec znajomości gór, lawin, pierwszej pomocy. Muszę się pochwalić, że i ja, jako student pierwszego roku fizyki, wytłumaczyłem mojemu guru to i owo z rozkładu sił działających na narciarza w czasie skrętu, wektorów, pędów i ich momentów. :) A późnym wieczorem, codziennie, obowiązkowo spotykaliśmy się na tańcach. Tatka twierdził, że to najlepszy sposób na relaks i odprężenie mięśni. Nie protestowaliśmy, jak się można łatwo domyślić. :) Wśród uczestników, a większość z nas miała wtedy 18-19 lat, było mniej więcej tyle samo młodych mężczyzn co kobiet. Jedną z uczestniczek była Małgosia Tatka, świetnie jeżdżąca córka naszego idola. Ładna, zgrabna, miła i... piegowata, trochę od nas młodsza. Spotkałem ją po latach, gdzieś w okolicy połowy lat 90-tych, już jako dorosłą, zamężną i dzieciatą kobietę. Niewiele się zmieniła. Wiele opowiadała o swoim, wciąż żyjącym i dobrze się mającym ojcu. Przez wiele lat, już jako 70-latek prowadził słynne wyrypiaste rajdy tatrzańskie, m.in. na Zawrat, wciąż uczestniczył w zawodach narciarskich dla instruktorów. Codziennie gimnastykował się przez co najmniej godzinę. Niesamowity człowiek.

Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Kończył się też nasz cudowny, bajkowy kurs na Turbaczu Anno Domini 1969, przeprowadzony w sercu pięknych Gorców. Jeszcze tylko egzamin, teoretyczny i praktyczny, niezbyt wymagający. Wszyscy nieźle jeździliśmy i przede wszystkim wszyscy przeszliśmy przez jego, maestra, ręce. Nikt nie oblał. Pakowanie, zejście do Rabki a może Nowego Targu i smutny powrót autobusem z krainy bajki do szarej krakowskiej rzeczywistości.

Użytkownik o_andrzej edytował ten post 23 styczeń 2013 - 21:03

  • 11

#2 asiuta

asiuta

    asiuta

  • Użytkownik
  • 1098 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:WLKP Jarocin
  • Narty:Salomon Enduro RS800 Ti

Napisano 23 styczeń 2013 - 22:51

Jak ja lubię czytać Twoje opowiadania :)
Kurcze bezcenne czasy... szkoda tylko że zdjęć z tamtego okresu żadnych nie masz :(
a powiedz mi bo nie wiem czy dobrze rozumuję... Ty możesz pracowac jako instruktor? czy może jesteś instruktorem?
Dzisiejsze obozy pewnie nawet w 1/4 nie są takie jak kiedyś tzn. takie fajne :)
Wycisk dostawaliście, a do tego jeszcze teoria i tańce po kolacji ;) Nie poddawałeś się ani przez chwile? cały czas Ci sie podobało? czy miałeś chwile słabości?
  • 0

#3 pytek45

pytek45
  • Użytkownik
  • 2358 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Texas Ranger
  • Ulubiony stok:21 Bardonecchia

Napisano 24 styczeń 2013 - 00:06

Dzieki tej opowiesci zszedl ze mnie stres dnia dzisiejszego.Dzieki Andrzeju.

Użytkownik pytek45 edytował ten post 24 styczeń 2013 - 00:06

  • 1
So many angles,so many lines.
Dołączona grafika

#4 o_andrzej

o_andrzej
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 24 styczeń 2013 - 10:26

Kurcze bezcenne czasy... szkoda tylko że zdjęć z tamtego okresu żadnych nie masz :(
a powiedz mi bo nie wiem czy dobrze rozumuję... Ty możesz pracowac jako instruktor? czy może jesteś instruktorem?
Wycisk dostawaliście, a do tego jeszcze teoria i tańce po kolacji ;) Nie poddawałeś się ani przez chwile? cały czas Ci sie podobało? czy miałeś chwile słabości?


NIestety, bardzo zaluje, ze nie ma zadnych zdjec. Moze i je ktos robil, choc tego nie pamietam. Najgorsze w tym, ze byly mozliwosci techniczne, ale nikomu sie nie chcialo.

Do bycia instruktorem, wtedy PZN, dzis SITN, nie wystarczy ukonczyc kurs i zdac egzamin. Trzeba sie weryfikowac, czyli potwierdzac swoje umiejetnosci przed specjalna komisja co jakis czas, brac udzial w zawodach itd. Inaczej tracisz uprawnienia. Otoz ja nigdy niczego nie weryfikowalem. Dlaczego? Bo mnie bycie instruktorem nie racjowalo. Prowadzilem przez kilka lat rozne kursy, dla mlodziezy i doroslych, w tym te obiecane Paskowi, ale to byl margines. Te moje kursy instruktorskie to przypadek. W jaki sposob trafilem na kurs pomocnika juz napisalem. A na kurs instruktora? To dopiero historia. Zadzwonila do mnie pewnego dnia kolezanka, pewna Nika, swietna narciarka, demonstratorka teamu polskiego na miedzynarodowych pokazach. I odezwala sie tak: "Andrzej, mialam jechac na kurs instruktora, ale sie rozchorowalam, nie pojechalbys?". I tak trafilem na kurs instruktora PZN. :) NIe zalowalem, bo wlsnie wtedy w narciarstwo wkroczyla rewolucja zwana avalement. Troche tak jak karwing przez kilku, kilkunastu laty.

Wycisk dostawalismy, ale co to bylo dla nas. Mlodych, silnych, wysportowanych (jezdzielem na rowerze, plywalem, gralem w kosza prawie zawodowo). Nikt z nas nie palil. Zadnych chwil slabosci nie bylo. No moze tylko jedna. Dobrze mi szlo w jezdzie po polku, ale postanowilem poprobowac swoich sil w lesie, na nieprzetartym sniegu. Na nartach 205 lub 210 cm. Po kilku mniej lub bardziej udanych skretach miedzy drzewami wydzwonilem w drzewo i spokornialem. Wiecej swoich sil w tamtejszym freeridzie nie probowalem. :)
  • 6

#5 ninja

ninja
  • Użytkownik
  • 90 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Narty:Elan
  • Imię :Marta
  • Ulubiony stok:Rusin-SKI

Napisano 25 styczeń 2013 - 09:47

Aż się rozmarzyłam, zwłaszcza, że te tereny i tematyka są bliskie mojemu sercu :D
Domyślam się jak duża musiała być satysfakcja po przeżyciu takiego obozu.
  • 0
escapador.pl

#6 adamk76

adamk76
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 lipiec 2013 - 21:57

Turbacz i dziś jest piękny :D

Dołączona grafika
  • 1

#7 J@n

J@n
  • Administrator
  • 9813 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 24 lipiec 2013 - 07:25

Turbacz i dziś jest piękny :D

Dołączona grafika


kiedy było zrobione to zdjęcie ?
bo na przedpolu Tatr widać kawałek zaśnieżonego stoku - to chyba Kotelnica ?
  • 0
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#8 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 22 sierpień 2013 - 12:19

Cześć

Świetna opowieść Andrzej. Turbacz też pieknie mi sie kojarzy bo prowadziłem tam swoje pierwsze obozy na początku lat 90. Wyciąg był wtedy ten sam co za Twoich czasów ale juz talerzykowy. Tez tam przeżyłem pare niezłych jazzów. Jak się zgodzisz to mogę tu u Ciebie dopisać.

Pozdrowienia serdeczne i dzięki


  • 0

#9 pytek45

pytek45
  • Użytkownik
  • 2358 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Texas Ranger
  • Ulubiony stok:21 Bardonecchia

Napisano 22 sierpień 2013 - 12:55


Jak się zgodzisz to mogę tu u Ciebie dopisać.

Andrzeju zgodz sie :) Ja uwielbiam takie historie.


  • 1
So many angles,so many lines.
Dołączona grafika

#10 J@n

J@n
  • Administrator
  • 9813 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 22 sierpień 2013 - 13:10

 

Andrzeju zgodz sie  
Jak się zgodzisz to mogęAndrzeju zgodz si :) Ja uwielbiam takie historie. :)

 

pamiętam w latach 70ych ubiegłego stulecia najedliśmy się tam bigosu - nic innego nie było

w nocy prawie jednocześnie poczuliśmy że bigos chce spowrotem

ja miałem szczęście bo spałem na dole a z kumplem było gorzej i wymalował pięknego pawia na ścianie schroniska

po dobrych 20 latach spaliśmy w tym samym pokoju i paw jeszcze był -choć mocno wyblakły


  • 2
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych