Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wspomnienia z Gubalowki 68'


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 22 styczeń 2013 - 23:00

Mila relacja Asiuty z Malego Cichego przypomniala mi dawne czasy i ferie zimowe spedzone przed laty z rodzicami na Gubalowce. Bylem w klasie maturalnej (w tamtych czasach po 7 latach podstawowki zdawalo sie do 4-letniego liceum lub 5-letniego technikum). Ojciec zdecydowal, ze ferie zimowe, a trwaly one wtedy 2 tygodnie i zaczynaly sie bodajze w drugiej polowie grudnia, spedzimy w goralskiej chalupie na samej gorze Gubalowki. Wynajelismu niewielki pokoik ogrzewany tzw. trociniakiem (niewieki blaszany piecyk opalany trocinami). Rodzice i ja, 18-letni mlodzieniec. Wieczorami rozmawialismy, gralismy w karty i sluchali radia. Nigdy nie zapomne "Spanish eyes" Kliffa Richarda - modnego wtedy brytyjskiego piosenkarza.

Zima trafila sie bogata, lekki mroz, duzo sniegu. Do poczatku glownej trasy narciarskiej wzdluz kolejki linowej mielismy najwyzej 200 m. Latwo sie domyslic jak spedzal czas w ciagu dnia mlodzieniec zakochany w nartach. Pedzlowalem gora dol od rana do wieczora. Niezle juz wtedy jezdzilem, choc tzw. technike rownolegla dopiero szlifowalem by uzyc eufemizmu. Ojciec nauczyl mnie jezdzic technika oporowa (taki ulepszony plug). Bardzo mi sie taka jazda nie podobala i podpatrujac lepiej jezdzacych zaczalem eksperymentowac z jazda rownolegla, dzis powiedzielibysmy skretem WN i smigiem. I musze przyznac, ze od pierwszych skretow niezle mi szlo, choc popelnialem wiele bledow, nawet sobie z tego sprawy nie znajac. Uczylem sie sam, bez zadnego kursu, bez wskazowek czy lekcji instruktora. Rok pozniej pojechalem na swoj pierwszy kurs narciarski do Doliny Chocholowskie, a niedlugo pozniej na kurs pomocnika instruktora. Ale to bylo potem. No wiec jezdzilem jak potrafilem z tej Gubalowki, samotnie, niekiedy z ojcem, az do obledu na sprzecie, ktory dzis okreslilibysmy jako dalece niebezpieczny. Narty 205 cm, drewniane Rysy, juz z plastykowym spodem, ale z przykrecanymi (srubki lubily sie odkrecac i haczyc snieg), wiecznie tepymi krawedziami, Wiazania, wiadomo, w pelni niebezpiecznikowe Kandahary. Buty sznurowane, niezle jak na tamte czasy Krosna. Poczatek trasy stanowi niezle nachylone polko, na ktorym mozna bylo pojezdzic niezaleznie korzystajac tez z tzw. wyrwiraczki, pozniej byl niemily przejazd dosc waskim nachylonym zlebem, dalej trudny skret w prawo na wiecznie oblodzony mostek, przejazd nad torami kolejki, niemily, takze zalodzony, skret w lewo, gdzie wypadalo w las mnostwo ludzi i zjazd lagodnymi polami (to tu dzisiaj blokuje trase Byrcyn) w dol, az do stacji kolejki szynowej. Oczywiscie o zadnych ratrakach nikt wtedy nie slyszal, ale po przejezdzie wielu narciarzy trasa byla przetarta, chco dzis wielu uznaloby ja za nieprzygotowana.

Pewnego dnia postanowilem pojezdzic na Kasprowym. Sek w tym, ze z Gubalowki do Kasprowego bylo daleko. Aby wydostac sie kolejka na Kasprowy nalezalo zdobyc tzw. miejscowke. W kasie, Kuznicach, wczesnie rano. Co zrobil wiec zdeterminowany 18-latek. Obudzilem sie ok. 5-ej, zszedlem z Gubalowki na piechote (kolejka jeszcze nie dzialala), wsiadlem do autobusu do Kuznic, stanalem w dlugiej kolejce po miejscowki, kupilem bilet i miejscowke na godzine 10-ta bodajze, wrocilem na swoja Gubalowke, zjadlem sniadanie, wzialem sprzet, pojechalem na Kasprowy, gdzie przejezdzilem caly dzien w kotle Gasienicowym korzystajac z wyciagu krzeselkowego (na Goryczkowej dopiero budowanowano), ostatni zjazd przez Goryczkowa i nartostrada do Kuznic, powrot do chatki na Gubalowce poznym wieczorem. Zmeczony i bardzo szczesliwy.

Takie to czasy wtedy byly. Jakze inne od dzisiejszych. Ale narciarstwo, kto wie, chyba dawalo wiecej frajdy jezdzacym. Pomimo gorszego sprzetu, gorszej techniki jazdy. Bylo blizsze natury, blizsze swoich korzeni, malo skomercjalizowane. Wspaniale dla swoich nielicznych milosnikow.

Użytkownik o_andrzej edytował ten post 22 styczeń 2013 - 23:07

  • 10

#2 AdamSlask

AdamSlask

    Nadworny Fotograf

  • Użytkownik
  • 2296 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Lusti RCT
  • Imię :Adam
  • Ulubiony stok:pusty i dobrze przygotowany

Napisano 22 styczeń 2013 - 23:33

Andrzeju! Dziękuję za piękną, sentymentalną relacje! Taką inną, niż wszystkie.
  • 0

#3 asiuta

asiuta

    asiuta

  • Użytkownik
  • 1098 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:WLKP Jarocin
  • Narty:Salomon Enduro RS800 Ti

Napisano 22 styczeń 2013 - 23:49

Ale to ładna opowieść :) aż się miło czyta i wszystko sobie wyobraża :)
rzeczywiście to co się dzieje w teraźniejszych czasach -i to nie koniecznie pod względem narciarstwa, tylko ogólnie pod każdym względem, nie jest i nigdy nie będzie takie jak w przeszłości -mniej nowoczesne ale mile wspominane :) ale tego co pozostało w pamięci nikt nam nigdy nie odbierze :)
I oby Andrzeju takich wspomnień jak najwięcej -i takich pięknych relacji sprzed lat...
masz coś jeszcze? Może coś Ci się przypomni to koniecznie napisz :)
Bo ja z OGROMNĄ przyjemnością poczytam :)

Użytkownik asiuta82 edytował ten post 22 styczeń 2013 - 23:50

  • 1

#4 pytek45

pytek45
  • Użytkownik
  • 2358 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Texas Ranger
  • Ulubiony stok:21 Bardonecchia

Napisano 23 styczeń 2013 - 00:09

Wielkie dzieki za super wspominki.

Takie to czasy wtedy byly. Jakze inne od dzisiejszych. Ale narciarstwo, kto wie, chyba dawalo wiecej frajdy jezdzacym. Pomimo gorszego sprzetu, gorszej techniki jazdy. Bylo blizsze natury, blizsze swoich korzeni, malo skomercjalizowane. Wspaniale dla swoich nielicznych milosnikow.

No wlasnie Andrzeju,ilu terazniejszych uzytkownikow stoku zrozumie to co masz na mysli?
  • 0
So many angles,so many lines.
Dołączona grafika

#5 jan koval

jan koval
  • Użytkownik
  • 3529 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:p-n
  • Narty:volkl
  • Imię :kuba
  • Ulubiony stok:jackson hole, fernie, chugach

Napisano 23 styczeń 2013 - 04:25

Wielkie dzieki za super wspominki.

Takie to czasy wtedy byly. Jakze inne od dzisiejszych. Ale narciarstwo, kto wie, chyba dawalo wiecej frajdy jezdzacym. Pomimo gorszego sprzetu, gorszej techniki jazdy. Bylo blizsze natury, blizsze swoich korzeni, malo skomercjalizowane. Wspaniale dla swoich nielicznych milosnikow.

No wlasnie Andrzeju,ilu terazniejszych uzytkownikow stoku zrozumie to co masz na mysli?


nadal mozna to robic……. zapewniam.
nadal mozna byc sam na sam z gorami, unikac przetartych szlakow………..
screw the groomers……………..
  • 0
"...w słownictwie Kovala każda narta poniżej 180cm to łyżwa ..." ( Jabol)

#6 J@n

J@n
  • Administrator
  • 9814 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 23 styczeń 2013 - 08:46

Wspaniale dla swoich nielicznych milosnikow.

dzięki Andrzeju - czyta się prawie jak "W stronę Pysznej" :)
moje pierwsze zimowisko w Zakopanym też chętnie przeżyłbym jeszcze raz
  • 0
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#7 o_andrzej

o_andrzej
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 styczeń 2013 - 10:18

masz coś jeszcze? Może coś Ci się przypomni to koniecznie napisz :)


Asiu, byloby tego sporo. To Ty mnie sentymantalnie rozkrecilas, bo majac sporo czasu (siedze w domu po zabiegu ablacji) bardziej niz zazwyczaj wczytuje sie w forum. I rozmarzyly mnie Twoje zdjecia z Malego Cichego, te kominki, plonace polana, puszka z piwkiem. :) Cudna atmosferka. Moze jeszcze cos "skrobne". Np. o moim kursie pomocnika na Turbacza Roku Panskiego... wlasnie ktorego? Tez piekne wspomniania, zima bardzo zimowa. Przez 10 dni, a moze 14 dni bylismy odcieci w schronisku od swiata. I szkoda tylko, ze zdjec zadnych nie mam. Cyfrowek wtedy nie bylo, ale posiadalem Zorke 4 - slynna kopie niemieckiej Leici z dalmierzem i polski aparat na blone 9x9 marki Start (kopia Hassenblad). Dlaczego nie robilismy zdjec? Jacy glupi bylismy.
  • 1

#8 AdamSlask

AdamSlask

    Nadworny Fotograf

  • Użytkownik
  • 2296 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Lusti RCT
  • Imię :Adam
  • Ulubiony stok:pusty i dobrze przygotowany

Napisano 23 styczeń 2013 - 10:24

majac sporo czasu (siedze w domu po zabiegu ablacji) bardziej niz zazwyczaj wczytuje sie w forum


Mam nadzieję, że wszystko się udało i życzę Ci szybkiego powrotu do 1000% sprawności. Na dalsze opowieści, czekam z niecierpliwością.
  • 1

#9 Jack

Jack
  • Użytkownik
  • 2054 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 styczeń 2013 - 10:43

Nigdy nie zapomne "Spanish eyes" Kliffa Richarda - modnego wtedy brytyjskiego piosenkarza.


Cliff Richard nadal modny jest :boogie:
  • 0

#10 asiuta

asiuta

    asiuta

  • Użytkownik
  • 1098 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:WLKP Jarocin
  • Narty:Salomon Enduro RS800 Ti

Napisano 23 styczeń 2013 - 11:07

Ja też życzę szybkiego powrotu do zdrowia :) i czekam na dalsze piekne opowiadania, ...tymbardziej jak masz teraz czas na przemyslenia i wspominki...
No szkoda że aparaty wtedy takie modne nie były... a człowiek zaslepiony zabawą na sniegu nawet nie pomyślał o pamiatkowej sesji zdjęciowej :)
a tak z innej beczki -posiadasz jeszcze te "zabytkowe" aparaty?
  • 0

#11 o_andrzej

o_andrzej
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 styczeń 2013 - 11:18

a tak z innej beczki -posiadasz jeszcze te "zabytkowe" aparaty?


Zorke 4 tak. W piwnicy, zakurzona, zasniedziala, ale jest. Wnukom sie pokaze. :) Trzymam tez analogowa lustrzanke Minolty, ale to juz nowsze czasy.

Z tych moich pierwszych aparatow byla owa Zorka, Start (bardzo charakterystyczny na klisze 9x9 cm, z wizjerem rowniez 9x9 od gory), Zenit (ruska lustrzanka z dobrymi obiektywami). A potem (polowa lat 80-tych) owa Minolta. Dalej to juz wiele roznych cyfrakow Canona, na czele z moim ulubionym A710IS.

Pomylka, nie 9x9, ale 6x6. Wlasnie znalazlem mojego Starta. http://pl.wikipedia..../Start_(aparat) :)

Użytkownik o_andrzej edytował ten post 23 styczeń 2013 - 11:21

  • 0

#12 hintertux

hintertux
  • Użytkownik
  • 1042 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Opole
  • Narty:Volkl Tigershark f.10, 168cm LUSTI PCT 165cm
  • Imię :Justyna

Napisano 23 styczeń 2013 - 12:06

Ach ten, pamiętam go.
Myśmy mieli aparat marki "Druch", taki młodzieżowy.
  • 0

#13 ninja

ninja
  • Użytkownik
  • 90 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Narty:Elan
  • Imię :Marta
  • Ulubiony stok:Rusin-SKI

Napisano 25 styczeń 2013 - 10:10

Kolejna przyjemna relacja, ja czekam na więcej takich! :)
  • 0
escapador.pl






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych