Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy wykupujemy OC jezdzac na nartach ?


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
99 odpowiedzi w tym temacie

#21 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 23 październik 2013 - 12:31

Cześć

W Polsce mamy stałe ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych dodatkowe. Ale OC - Po co??

Pozdrowienia


  • 0

#22 web

web
  • Użytkownik
  • 1378 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Krakow
  • Narty:RACETIGER SL speedwall 170, racetiger sc uvo
  • Imię :Majka
  • Właściciel:+

Napisano 23 październik 2013 - 13:17

tak tylko zagajasz czy o drogę pytasz? :alegosc:


  • 1

#23 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 23 październik 2013 - 13:45

Cześć

Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte. 

Pozdrowienia


  • 1

#24 Jack

Jack
  • Użytkownik
  • 2054 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 październik 2013 - 13:49

Cześć

Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte. 

Pozdrowienia

 

Samochod tez prowadzisz bez wykupionego OC?


  • 3

#25 web

web
  • Użytkownik
  • 1378 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Krakow
  • Narty:RACETIGER SL speedwall 170, racetiger sc uvo
  • Imię :Majka
  • Właściciel:+

Napisano 23 październik 2013 - 13:54

oczywiście, że mogę komuś przez przypadek coś zrobić. Co prawda jeszcze na nartach mi się to nie zdarzyło, ale wypadki chodzą po ludziach.

Mam OC w zyciu prywatnym na kraj i zagranicę, wykupione przy okazji ubezpieczenia domu


  • 1

#26 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 23 październik 2013 - 14:09

 

Cześć

Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte. 

Pozdrowienia

 

Samochod tez prowadzisz bez wykupionego OC?

 

Cześć

W tym wypadku jest przymus - to po pierwsze.

Jestem lepszym narciarzem niz kierowcą - to po drugie.

Zawsze panuję nad nartami na trasach gdzie moga byc inni uzytkownicy - to po trzecie.

Pozdrawiam


  • 1

#27 web

web
  • Użytkownik
  • 1378 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Krakow
  • Narty:RACETIGER SL speedwall 170, racetiger sc uvo
  • Imię :Majka
  • Właściciel:+

Napisano 23 październik 2013 - 14:16

 

 

Cześć

Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte. 

Pozdrowienia

 

Samochod tez prowadzisz bez wykupionego OC?

 

Cześć

W tym wypadku jest przymus - to po pierwsze.

Jestem lepszym narciarzem niz kierowcą - to po drugie.

Zawsze panuję nad nartami na trasach gdzie moga byc inni uzytkownicy - to po trzecie.

Pozdrawiam

 

 

no to, żebyś się nie zdziwił.

Jeden z naszych klientów parę lat temu byl na nartach w Austrii. Jechał sobie spokojnie bokiem trasy i nagle wpadła na niego baba. Skotłowało ich, on, wygimnastykowany, wstal i otrzepał się, a baba leży. Wezwał ichniejszy gopr, wzięli ją do szpitala, został spisany raport, on wszystko opisał jak było, no i wrócił spokojnie do Polski. Po paru miesiącach przyszło do niego żądanie zapłaty odszkodowania babce / miała złamaną rękę i wstrząs mózgu/.

Gość miał ubezpieczenie OC, przekazał pismo i raport z miejsca wypadku firmie ubezpieczeniowej i ona zajęła sie wyjaśnianiem tej sprawy. Z tego co wiem, nic naciągaczce nie zapłacili.

Ale, jakby nie miał ubezpieczenia OC? To sam musiałby wszystko prostować...


  • 3

#28 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 23 październik 2013 - 15:15

Cześć
Cóz z opisanej historii wynika dla mnie?
Raczej nic. Taktyka jazdy na nartach jest równie ważna (moim zdaniem ważniejsza) niz technika. Sztuka prawidłowej jazdy tektycznej jest nie dopuścić do mozliwości kolizji. To, że ja nie uderzę - w wypadku jazdy taktycznie poprawnej jest oczywiste. to, że ktoś w nas nie uderzey - jak się zastanowic również. To zreszta jest dośc proste do realizacji.
Połowę swojego narciarskiego zycia spedziłem jeżdżąc z grupami - głównie dziecmi - i podstawowym elementem było bezpieczeństwo. W takich sytuacjach nie chodzi tylko o to aby dzieci nic sobie nie zrobiły ale by im również ktos czegoś nie zrobił.
Przy tego typu pracy jazda samodzielna w taki sposób aby nikt w nas nie uderzył to zabawa.
Sądząc z bardzo wielu postów na forach kontuzje narciarskie odniesione w taki czy inny sposób - to norma.
Zego względu kocentrujemy sie na skutkach: kaski, zółwie, ubezpieczenie itd. zamiast koncetrowac sie na przyczynach.
Moim zdaniem to zła kolejnośc i zdania nie zmienię.
Pozdrowienia

Użytkownik Mitek edytował ten post 23 październik 2013 - 15:23

  • 1

#29 Jack

Jack
  • Użytkownik
  • 2054 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 październik 2013 - 15:22

Cześć
Cóz z opisanej historii wynika dla mnie?
Pozdrowienia

 

 

Ciekawsze jest to co wynika z Twojego pytania dla nas...


  • 1

#30 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 23 październik 2013 - 15:26

 
Cześc

..... 
Ciekawsze jest to co wynika z Twojego pytania dla nas...

Pisałem uzasadnienie gdy Ty pisałeś - sorry.
Wnisek jest dośc prosty: jeżeli każdy będzie miał świdomość, żeby jeździć bezpiecznie zabezpieczniea nie bedą potrzebne.
Jeździć bezpiecznie a nie zabezpieczać się - to mój wniosek.
Pozdrowienia serdeczne

Użytkownik Mitek edytował ten post 23 październik 2013 - 15:26

  • 1

#31 moris

moris
  • Użytkownik
  • 345 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Krakowa
  • Narty:Volkl Speedwall SL, Volkl Racetiger GS
  • Ulubiony stok:Tunel (Alpe d''Huez)

Napisano 25 październik 2013 - 12:33

Cześć

W Polsce mamy stałe ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych dodatkowe. Ale OC - Po co??

Pozdrowienia

By być spokojnym w każdej sytuacji na stoku.

Poza tym - drogi Mitku - nie każdy jeździ pewnie i ma 100% pewności, że nikomu krzywdy nie zrobi  (myślę, że nawet Ty nie masz takiej pewności).

Dlatego szanując Twoje prawo do nie ubezpieczania się, wydaje mi się, że nie powinno się innym podważać sensowności ubezpieczenia OC SKI .

Sam wykupuję OC SKI - to tylko 35 zł za tydzień we Francji - koszt mały, a brak stresu - bezcenny.

 

Jeszcze nigdy w nikogo nie wjechałem, staram się jeździć bezpiecznie, ale to nie zmieni mojego podejścia do ubezpieczenia.

 

BTW - uważam się za dobrego kierowcę, mam ponad milion km w "kołach", a ostatnio straciłem szybę czołową - dostałem kamolem od ciężarówki - i okazało się, że bez AC byłby problem, bo sprawca nieświadomy niczego pojechal dalej, a mi nie udało się go dogonić - utknąłem na światłach  i tyle....


Użytkownik moris edytował ten post 25 październik 2013 - 12:36

  • 2

Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach

Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........


#32 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 25 październik 2013 - 13:21

 

Cześć

W Polsce mamy stałe ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych dodatkowe. Ale OC - Po co??

Pozdrowienia

By być spokojnym w każdej sytuacji na stoku.

Poza tym - drogi Mitku - nie każdy jeździ pewnie i ma 100% pewności, że nikomu krzywdy nie zrobi  (myślę, że nawet Ty nie masz takiej pewności).

Dlatego szanując Twoje prawo do nie ubezpieczania się, wydaje mi się, że nie powinno się innym podważać sensowności ubezpieczenia OC SKI .

Sam wykupuję OC SKI - to tylko 35 zł za tydzień we Francji - koszt mały, a brak stresu - bezcenny.

 

Jeszcze nigdy w nikogo nie wjechałem, staram się jeździć bezpiecznie, ale to nie zmieni mojego podejścia do ubezpieczenia.

 

BTW - uważam się za dobrego kierowcę, mam ponad milion km w "kołach", a ostatnio straciłem szybę czołową - dostałem kamolem od ciężarówki - i okazało się, że bez AC byłby problem, bo sprawca nieświadomy niczego pojechal dalej, a mi nie udało się go dogonić - utknąłem na światłach  i tyle....

 

Cześć

Miło Cię spotkać!!! :)

Nie wiem czy czytałeś tylko pierwszy mój post czy dalej też. Jeżeli nie zapraszam.

Jak, że zostało mi raczej mniej czasu do przejeżdżenia niz przejeździłem jestem w 100% pewny. Stresu na nartach ( z tego powodu) absolutne zero.

Pozdro


Użytkownik Mitek edytował ten post 25 październik 2013 - 13:22

  • 1

#33 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 październik 2013 - 17:14

Mitku, tak z ręką na sercu, nigdy nie spowodowałeś zagrożenia na nartach? Też mam się za bardzo doświadczonego narciarza, też jeżdżę pewnie i ostrożnie. W czasie tygodniowego nartowania w Alpach bywa, że nie przewracam się ani raz. Ale niestety, przypominam sobie kilka przypadków, gdy z mojej i tylko mojej winy, o mały włos nie doszło do wypadku. Zle oceniłęm i sytuację i było blisko. Do niczego zlego nie doszlo, ale bylo blisko. A jak wiadomo na 10 takich "o malo co" raz dochodzi do prawdziwego wypadku. Lepiej zachowac pokore zgodnie z ewangelickim przekazem: "glupcze, jeszcze tej nocy przyjda po ciebie...". :)

 

Osobiscie wykupuje ubezpieczenie narciarskie w Warcie, gdy jade na dluzsze alpejskie narty samochodem. Gdy wyjazd jest zorganizowany korzystam z ubezpieczenia organizatora. Jak dobrze mniemam (web popraw jesli sie myle) w takim ubezpieczeniu jest tez OC.


  • 3

#34 marecki

marecki
  • Użytkownik
  • 1055 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Imię :Marecki
  • Ulubiony stok:Blisko Domu

Napisano 25 październik 2013 - 17:54

Muszę zgodzić się z Andrzejem i choć również moje doświadczenie narciarskie jest duże ( a może dlatego ) nigdy nie powiedziałbym że na 100% nic złego się nie stanie! Jednak czy ktoś wykupuje OC czy nie, to już indywidualne podejście do sprawy. 


  • 1

#35 moris

moris
  • Użytkownik
  • 345 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:okolice Krakowa
  • Narty:Volkl Speedwall SL, Volkl Racetiger GS
  • Ulubiony stok:Tunel (Alpe d''Huez)

Napisano 25 październik 2013 - 20:56

....... Gdy wyjazd jest zorganizowany korzystam z ubezpieczenia organizatora. Jak dobrze mniemam (web popraw jesli sie myle) w takim ubezpieczeniu jest tez OC.

I tu trzeba uważać - zazwyczaj w ofercie jest albpo ubezpieczenie Kl +NNW, bardzo rzadko jest OC, a jeśli już, to i tak trzeba sprawdzić warunki i sumę ubezpieczenia.

Ja zwykle kupowałem w Signal Idunie (tam mój  organizator miewał umowy), ostatnio w AXA - z tego samego powodu.

 

Mitku - czytałem calość, jak wiesz z innych dyskusji też mam swoje zdanie, i znam Twoje poglądy.

Wydaje mi się jednak, że dla dobra innych nie powinno się kwestionować celowości zakupu OC, niezależnie od własnych przekonań.

Popraw mnie, jeśli się mylę...

 

Pozdrawiam, M.


  • 0

Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach

Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........


#36 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 25 październik 2013 - 21:40

Cześć
Próbuję uświadomić tylko, że straciliśmy ostrośc widzenia i oceny. Ubezpieczając się dopuszczmy mozliwośc, że komus cos zrobimy i to samo w sobie jest już dla mnie nienormalne. Miałem na nartach rózne sytuacje "podbramkowe" i parę kontuzji odniosłem ale były to moje decyzje związane jedynie z moim zdrowiem. Miałem też jedno zderzenie z kolegą wynikające z idiotycznej zabawy, którą sami wymysliliśmy i realizowaliśmy. Nigdy nie zdarzyło mi się stworzyc zagrożenia dla kogoś innego i nie stworzę. Czasami na przykłąd po prostu lepiej zejść ze stoku niż kusic los - robicie cos takiego?
Pozdrowienia
  • 0

#37 J@n

J@n
  • Administrator
  • 9813 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:black crows atris
  • Imię :Jan
  • Ulubiony stok:FIS w Szczyrku

Napisano 25 październik 2013 - 22:07

Nigdy nie zdarzyło mi się stworzyc zagrożenia dla kogoś innego i nie stworzę.

a wiesz że lata całe także żyłem w takiej świadomości

potem kiedy w jakimś tam pakiecie zawarłem OC to nawet byłem

wkurzony że dałem się naciągnąć

nie wyobrażasz sobie jaka była moja radość że dałem się naciągnąć

gdy 3 lata temu ubezpieczalnia przejęła koszty ok 300 tysięcy euro

wypadek miał miejsce na rowerze i nawet nie było w tym mojej winy


  • 1
Dołączona grafika
pozdrawiam Jan narciarki i narciarzy, początkujących i zaawansowanych, a także ośrodki narciarskie: Szczyrk , Wisła , Istebna , Ustroń , Zwardoń , Koniaków , Korbielów , Zawoja , Rabka , Zakopane , Bukowina Tatrzańska , Krynica , Karpacz , Szklarska Poręba , Czarna Góra , Tatrzańska Łomnica , Szczyrbskie Jezioro , Stary Smokovec , Jasna , Winterberg, Willingen, Neuss, Zell am See , Saalbach , Hinterglemm , Mayrhofen , Tux , Hintertux , Stubai , Sölden , Obergurgl , Ischgl , Obertauern , St. Anton, Zürs, St. Christoph, Stuben, Lech, Oberlech, Valluga, St. Jakob, Venet, Fiss, Ladis, Serfaus, Zams, Hochsölden, Kühtai, Hochoetz, Livigno , Wolkenstein , Selva , Santa Christina , Sankt Ulrich , Arabba , Colfosco , Canazei , Pozza di Fassa, Belvedere, Marmolada, Alpe Lusia, Bellamonte, Passo San Pellegrino, Falcade, Latemar, Obereggen, Catinaccio, Pera, Moena, Cortina , Sulden , Gressoney , Cervinia , Kronplatz , Coumayeur , Sestriere , Alagna Valsesia, Macugnaga, Monterosa, Gressoney, Zermatt , Saas Fee , Saas Grund, Hohsaas, Grächen , Aletsch , Crans Montana , Verbier , Thyon 2000, Les Collons , Rosswald , Belalp , Leukerbad, Bettmeralp, Fiesch, Fiescheralp, Brig, Visp, Zinal, Grimentz, St. Luc,  Samnaun, Serre Chevalier, Vialattea, Val dIsere , La Mongie , Montgenevre , Alpe dHuez , Les Duex Alpes , Sybelles , Tignes , Val dIsere , Les Arcs , La Plagne , Val Cenis, Termignon, Val Frejus, Champagny , Courchevel , Meribel , Les Menuires , Val Thorens , Orelle, La Grave , Oz , Saint Sorlin , Chamonix , Megeve , Flaine , Morzine , Les Portes du Soleil, Galibier, Thabor, Valloire, Valmeiniere

#38 mig

mig
  • Użytkownik
  • 876 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Rybnik
  • Ulubiony stok:bliski
  • Serwisant:w piwnicy
  • Pracownik:U siebie

Napisano 26 październik 2013 - 09:10


Czasami na przykłąd po prostu lepiej zejść ze stoku niż kusic los - robicie cos takiego?

 

Jasne! Zawsze godzinę wczesniej niz reszta schodzimy do knajpy... dzieki temu mam pusto w knajpie, a za godzinę pusto  na stoku.... Zdecydowanie wpływa to nie tylko na bezpieczenstwo na stoku ale i w knajpie..... w końcu picie kawy na stojaco w butach narciarskich grozi poparzeniem... 

Wszystkich niedowiarków informuję też , ze wielokrotnie jeździłem w bliskim sąsiedztwie Mitka i ani razu do mnie nie wjechał i ani razu nie pozwolił wjechac w siebie. ;)

 

A powazniej-  ubezpieczenie OC ma ubezpieczać NAS do SKUTKÓW... nasze (równiez przyszłe) dochody, majątek, w tym mozliwości przyszłych wyjazdów na narty... jeżeli ktos uznaje, że moze i potrafi to zrobić inaczej, likwidując PRZYCZYNY a nie naprawiając SKUTKI przez TU, to tylko przyklasnąc.!!!!

 

Ja pewnie bym potrafił też, ale nie jestem tego  tak pewien - wiec niepewnośc mnie kosztuje (oprócz zwikszonej uwagi) dodatkowe 30-50 zł na wyjazdy alpejskie (sensowne kwoty OC to nie 3000E a raczej kilkadziesiąt razy wiece), lub sprawdzenie co siedzi w 'pakiecie domowym' czy oprócz OC z tytułu nieruchomosci jest tam też 'amatorskie uprawianie sportu'- moze przydac sie też na rowerze i nartach w Wisle......


Użytkownik mig edytował ten post 26 październik 2013 - 10:56

  • 0

#39 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 26 październik 2013 - 10:44

Mimo wszystko rozumiem intencje Mitka. Za duzo zwraca sie uwagi na dodatkowe w sumie pierdoly, za malo na sprawy podstawowe i tzw. prace u podstaw. Doskonalym przykladem jest sprawa kaskow, niewatpliwie przydatnych elementow ekwipunku. Po kazdym ciezkim wypadku jaki sie zdarza na nartach, czy na rowerze, pierwsze pytanie pojawia sie: a kask mial? Nawet jesli zlamal noge czy zebra. Kask czy dobre ubezpieczenie maja zalatwic sprawe. W pewnym sensie zwalniaja nas od myslenia, przewidywania, ostroznosci. A jak wiadomo nie o to chodzi.

 

Swoja droga sledzac moje kolizje, efektywne lub takie o malo co, z innymi narciarzami na stoku, stwierdzam, ze niestety glownie dochodzilo do nich u nas w Polsce, na naszych malych stokach. 2-3 razy w ciagu ostatnich 10 lat ktos sie we mnie wpakowal od tylu. Jechalem spokojnie, w niezbyt ludnym miejscu, sprawdzajac wczesniej czy nie ma  poblizu zadnego wariata. A mimo to zdarzylo sie. W sumie wybronilem sie, nic zlego sie nie stalo, ale niesmak pozostal, jak w pewnym kawale (znacie?). :) Natomiast w Alpach, do ktorych regularnie jezdze raz w roku od wielu, wielu lat nigdy nic podobnego nie zaszlo. Mnie sie zdarzylo o malo co nie trafic malego kursanta i raz (do dzis mi wstyd) obsypalem piuropuszem lezaca snowbordzistke. Dostalo mi sie od niej po francusku,  a ze znam ten jezyk takze od tej soczystej strony, wiec tym bardziej bylo mi wstyd. Natomiast w zeszlym sezonie widzialem piekna kolizje dwoch pan: mojej zony i siostry. Wystartowaly osobno i po zjechaniu ok. 200 m, na pustej trasie, weszly na kurs mocno kolizyjny i doszlo do malej katastrofu typu rozrzut sprzetu w promieniu kilkunastu metrow. Wydaje mi sie, ze siostra doznala malego wstrzasnienia.


  • 1

#40 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5126 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 26 październik 2013 - 15:19

Cześć
Nareszcie!!. Dzięki Panowie za zrozumienie.
Zwłaszcza zdanie o kasakch jest żywcem wyjęte z zycia - tego zycia z SuperExpresu!.
W zeszłym roku bylismy na nartach w 5 dorosłych osób i czworo dzieci. Wszystko doświadczeni narciarze - poza jedna osobą każdy ponad 20 lat na stoku. Zjechałem wczęsniej zatrzymałem sie i patrzę do góry i co widzę? Pusty stok i z góry zaczyna jechac po nicm 10 osób w odstepach po pare metrów, każda rozpędzając się skręca w inna stronę, nabierają szybkości i miksują sie po stoku dojeżdżając do mnie z uśmiechem. I gdy zacząłem ich op......ć jakie mieli zdziwione miny.
Myslimy za dużo o skutkach a za malo o przyczynach. Spychamy odpowiedzialność za NASZĄ jazdę na zatłoczone stoki, ciężki snieg, mgłę, innych narciarzy i nie wiem co jeszcze.
........
Likwidujmy przyczyny, myślmy przed nartami o jeździe! a nie o tym co sobie kupić. Jeździjmy tak jakbyśmy jeździli w tłumie dzieci. Umiejmy zrezygnować z nart jeżeli jest niebezpiecznie, ochrzańmy kogo trzeba jeżli na to zasłuzył itd.
Stwórzmy cisnienie na bepzieczeństwo a nie na zabezpieczanie się bo tak naprawdę zabezpieczanie się nic nie kosztuje, kosztuje dopiero bycie bezpiecznym.
Pamiętam jak kiedyś obruszłem sie po czyjejś relacji z wyjazdu i podsumowaniu w stylu - jakie to szczęście, że wszyscy wrócili cali i zdrowi. Zastanówiecie się kochani narciarze. To nie wojna i nie ma co przygotowywac sie jak na wojnę.

Pozdrowienia

Użytkownik Mitek edytował ten post 26 październik 2013 - 15:25

  • 0






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych