Cześć
W Polsce mamy stałe ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych dodatkowe. Ale OC - Po co??
Pozdrowienia
Napisano 23 październik 2013 - 12:31
Cześć
W Polsce mamy stałe ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych dodatkowe. Ale OC - Po co??
Pozdrowienia
Napisano 23 październik 2013 - 13:17
tak tylko zagajasz czy o drogę pytasz?
Napisano 23 październik 2013 - 13:45
Cześć
Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte.
Pozdrowienia
Napisano 23 październik 2013 - 13:49
Cześć
Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte.
Pozdrowienia
Samochod tez prowadzisz bez wykupionego OC?
Napisano 23 październik 2013 - 13:54
oczywiście, że mogę komuś przez przypadek coś zrobić. Co prawda jeszcze na nartach mi się to nie zdarzyło, ale wypadki chodzą po ludziach.
Mam OC w zyciu prywatnym na kraj i zagranicę, wykupione przy okazji ubezpieczenia domu
Napisano 23 październik 2013 - 14:09
Cześć
Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte.
Pozdrowienia
Samochod tez prowadzisz bez wykupionego OC?
Cześć
W tym wypadku jest przymus - to po pierwsze.
Jestem lepszym narciarzem niz kierowcą - to po drugie.
Zawsze panuję nad nartami na trasach gdzie moga byc inni uzytkownicy - to po trzecie.
Pozdrawiam
Napisano 23 październik 2013 - 14:16
Cześć
Raczej Pytam o drogę - narciarską. Jak ktoś wykupuje OC to znaczy, ze zaklada, że może cos komuś na nartach zrobić - dla mnie niepojęte.
Pozdrowienia
Samochod tez prowadzisz bez wykupionego OC?
Cześć
W tym wypadku jest przymus - to po pierwsze.
Jestem lepszym narciarzem niz kierowcą - to po drugie.
Zawsze panuję nad nartami na trasach gdzie moga byc inni uzytkownicy - to po trzecie.
Pozdrawiam
no to, żebyś się nie zdziwił.
Jeden z naszych klientów parę lat temu byl na nartach w Austrii. Jechał sobie spokojnie bokiem trasy i nagle wpadła na niego baba. Skotłowało ich, on, wygimnastykowany, wstal i otrzepał się, a baba leży. Wezwał ichniejszy gopr, wzięli ją do szpitala, został spisany raport, on wszystko opisał jak było, no i wrócił spokojnie do Polski. Po paru miesiącach przyszło do niego żądanie zapłaty odszkodowania babce / miała złamaną rękę i wstrząs mózgu/.
Gość miał ubezpieczenie OC, przekazał pismo i raport z miejsca wypadku firmie ubezpieczeniowej i ona zajęła sie wyjaśnianiem tej sprawy. Z tego co wiem, nic naciągaczce nie zapłacili.
Ale, jakby nie miał ubezpieczenia OC? To sam musiałby wszystko prostować...
Napisano 23 październik 2013 - 15:15
Użytkownik Mitek edytował ten post 23 październik 2013 - 15:23
Napisano 23 październik 2013 - 15:22
Cześć
Cóz z opisanej historii wynika dla mnie?
Pozdrowienia
Ciekawsze jest to co wynika z Twojego pytania dla nas...
Napisano 23 październik 2013 - 15:26
Pisałem uzasadnienie gdy Ty pisałeś - sorry......
Ciekawsze jest to co wynika z Twojego pytania dla nas...
Użytkownik Mitek edytował ten post 23 październik 2013 - 15:26
Napisano 25 październik 2013 - 12:33
Cześć
W Polsce mamy stałe ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych dodatkowe. Ale OC - Po co??
Pozdrowienia
By być spokojnym w każdej sytuacji na stoku.
Poza tym - drogi Mitku - nie każdy jeździ pewnie i ma 100% pewności, że nikomu krzywdy nie zrobi (myślę, że nawet Ty nie masz takiej pewności).
Dlatego szanując Twoje prawo do nie ubezpieczania się, wydaje mi się, że nie powinno się innym podważać sensowności ubezpieczenia OC SKI .
Sam wykupuję OC SKI - to tylko 35 zł za tydzień we Francji - koszt mały, a brak stresu - bezcenny.
Jeszcze nigdy w nikogo nie wjechałem, staram się jeździć bezpiecznie, ale to nie zmieni mojego podejścia do ubezpieczenia.
BTW - uważam się za dobrego kierowcę, mam ponad milion km w "kołach", a ostatnio straciłem szybę czołową - dostałem kamolem od ciężarówki - i okazało się, że bez AC byłby problem, bo sprawca nieświadomy niczego pojechal dalej, a mi nie udało się go dogonić - utknąłem na światłach i tyle....
Użytkownik moris edytował ten post 25 październik 2013 - 12:36
Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach
Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........
Napisano 25 październik 2013 - 13:21
Cześć
W Polsce mamy stałe ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych dodatkowe. Ale OC - Po co??
Pozdrowienia
By być spokojnym w każdej sytuacji na stoku.
Poza tym - drogi Mitku - nie każdy jeździ pewnie i ma 100% pewności, że nikomu krzywdy nie zrobi (myślę, że nawet Ty nie masz takiej pewności).
Dlatego szanując Twoje prawo do nie ubezpieczania się, wydaje mi się, że nie powinno się innym podważać sensowności ubezpieczenia OC SKI .
Sam wykupuję OC SKI - to tylko 35 zł za tydzień we Francji - koszt mały, a brak stresu - bezcenny.
Jeszcze nigdy w nikogo nie wjechałem, staram się jeździć bezpiecznie, ale to nie zmieni mojego podejścia do ubezpieczenia.
BTW - uważam się za dobrego kierowcę, mam ponad milion km w "kołach", a ostatnio straciłem szybę czołową - dostałem kamolem od ciężarówki - i okazało się, że bez AC byłby problem, bo sprawca nieświadomy niczego pojechal dalej, a mi nie udało się go dogonić - utknąłem na światłach i tyle....
Cześć
Miło Cię spotkać!!!
Nie wiem czy czytałeś tylko pierwszy mój post czy dalej też. Jeżeli nie zapraszam.
Jak, że zostało mi raczej mniej czasu do przejeżdżenia niz przejeździłem jestem w 100% pewny. Stresu na nartach ( z tego powodu) absolutne zero.
Pozdro
Użytkownik Mitek edytował ten post 25 październik 2013 - 13:22
Napisano 25 październik 2013 - 17:14
Mitku, tak z ręką na sercu, nigdy nie spowodowałeś zagrożenia na nartach? Też mam się za bardzo doświadczonego narciarza, też jeżdżę pewnie i ostrożnie. W czasie tygodniowego nartowania w Alpach bywa, że nie przewracam się ani raz. Ale niestety, przypominam sobie kilka przypadków, gdy z mojej i tylko mojej winy, o mały włos nie doszło do wypadku. Zle oceniłęm i sytuację i było blisko. Do niczego zlego nie doszlo, ale bylo blisko. A jak wiadomo na 10 takich "o malo co" raz dochodzi do prawdziwego wypadku. Lepiej zachowac pokore zgodnie z ewangelickim przekazem: "glupcze, jeszcze tej nocy przyjda po ciebie...".
Osobiscie wykupuje ubezpieczenie narciarskie w Warcie, gdy jade na dluzsze alpejskie narty samochodem. Gdy wyjazd jest zorganizowany korzystam z ubezpieczenia organizatora. Jak dobrze mniemam (web popraw jesli sie myle) w takim ubezpieczeniu jest tez OC.
Napisano 25 październik 2013 - 17:54
Muszę zgodzić się z Andrzejem i choć również moje doświadczenie narciarskie jest duże ( a może dlatego ) nigdy nie powiedziałbym że na 100% nic złego się nie stanie! Jednak czy ktoś wykupuje OC czy nie, to już indywidualne podejście do sprawy.
Napisano 25 październik 2013 - 20:56
....... Gdy wyjazd jest zorganizowany korzystam z ubezpieczenia organizatora. Jak dobrze mniemam (web popraw jesli sie myle) w takim ubezpieczeniu jest tez OC.
I tu trzeba uważać - zazwyczaj w ofercie jest albpo ubezpieczenie Kl +NNW, bardzo rzadko jest OC, a jeśli już, to i tak trzeba sprawdzić warunki i sumę ubezpieczenia.
Ja zwykle kupowałem w Signal Idunie (tam mój organizator miewał umowy), ostatnio w AXA - z tego samego powodu.
Mitku - czytałem calość, jak wiesz z innych dyskusji też mam swoje zdanie, i znam Twoje poglądy.
Wydaje mi się jednak, że dla dobra innych nie powinno się kwestionować celowości zakupu OC, niezależnie od własnych przekonań.
Popraw mnie, jeśli się mylę...
Pozdrawiam, M.
Vollkl Racetiger (GS + SL) + Salomon XWave 9 Od kilku lat w kasku, 99% procent czasu na nartach w Alpach
Alpy: Aiguille du Midi, Alpe d'Huez, Alpe Lusia, Auris, Auronzo, Avoriaz, Bormio, Cavalese, Cervinia, Cesana, Chatel, Civetta, Claviere, Cortina d'Ampezzo, Courchevel, Folgarida, Laax, La Norma, La Plagne, La Tania, La Toussuire, Le Corbier, , Les 2 Aples, Les Arcs, Les Bottieres, Les Contamines, Les Menuires, les Crosets, Megeve, Livignio, Madonna di'Campiglio, Marileva, Meribel, Monte Bondone, Montgenevre, Mongiss, Morzine, Obereggen, Ponte di Legno, Predazzo, Saint Colomban, Saint Jean d'Arves, Saint Sorlin d'Arves, San Vito di Carode, Santa Caterina, Serre Chevaliere, Sestriere, St Gervais, St Martin de Belleville, St Sorlin d'Arves, Superdevoluy, Tignes, Tonale, Val d'Isere, Val Thorens, Valfrejus, Valloire, Valmeinier, Zermat - ciąg dalszy nastąpi.........
Napisano 25 październik 2013 - 21:40
Napisano 25 październik 2013 - 22:07
Nigdy nie zdarzyło mi się stworzyc zagrożenia dla kogoś innego i nie stworzę.
a wiesz że lata całe także żyłem w takiej świadomości
potem kiedy w jakimś tam pakiecie zawarłem OC to nawet byłem
wkurzony że dałem się naciągnąć
nie wyobrażasz sobie jaka była moja radość że dałem się naciągnąć
gdy 3 lata temu ubezpieczalnia przejęła koszty ok 300 tysięcy euro
wypadek miał miejsce na rowerze i nawet nie było w tym mojej winy
Napisano 26 październik 2013 - 09:10
Czasami na przykłąd po prostu lepiej zejść ze stoku niż kusic los - robicie cos takiego?
Jasne! Zawsze godzinę wczesniej niz reszta schodzimy do knajpy... dzieki temu mam pusto w knajpie, a za godzinę pusto na stoku.... Zdecydowanie wpływa to nie tylko na bezpieczenstwo na stoku ale i w knajpie..... w końcu picie kawy na stojaco w butach narciarskich grozi poparzeniem...
Wszystkich niedowiarków informuję też , ze wielokrotnie jeździłem w bliskim sąsiedztwie Mitka i ani razu do mnie nie wjechał i ani razu nie pozwolił wjechac w siebie.
A powazniej- ubezpieczenie OC ma ubezpieczać NAS do SKUTKÓW... nasze (równiez przyszłe) dochody, majątek, w tym mozliwości przyszłych wyjazdów na narty... jeżeli ktos uznaje, że moze i potrafi to zrobić inaczej, likwidując PRZYCZYNY a nie naprawiając SKUTKI przez TU, to tylko przyklasnąc.!!!!
Ja pewnie bym potrafił też, ale nie jestem tego tak pewien - wiec niepewnośc mnie kosztuje (oprócz zwikszonej uwagi) dodatkowe 30-50 zł na wyjazdy alpejskie (sensowne kwoty OC to nie 3000E a raczej kilkadziesiąt razy wiece), lub sprawdzenie co siedzi w 'pakiecie domowym' czy oprócz OC z tytułu nieruchomosci jest tam też 'amatorskie uprawianie sportu'- moze przydac sie też na rowerze i nartach w Wisle......
Użytkownik mig edytował ten post 26 październik 2013 - 10:56
Napisano 26 październik 2013 - 10:44
Mimo wszystko rozumiem intencje Mitka. Za duzo zwraca sie uwagi na dodatkowe w sumie pierdoly, za malo na sprawy podstawowe i tzw. prace u podstaw. Doskonalym przykladem jest sprawa kaskow, niewatpliwie przydatnych elementow ekwipunku. Po kazdym ciezkim wypadku jaki sie zdarza na nartach, czy na rowerze, pierwsze pytanie pojawia sie: a kask mial? Nawet jesli zlamal noge czy zebra. Kask czy dobre ubezpieczenie maja zalatwic sprawe. W pewnym sensie zwalniaja nas od myslenia, przewidywania, ostroznosci. A jak wiadomo nie o to chodzi.
Swoja droga sledzac moje kolizje, efektywne lub takie o malo co, z innymi narciarzami na stoku, stwierdzam, ze niestety glownie dochodzilo do nich u nas w Polsce, na naszych malych stokach. 2-3 razy w ciagu ostatnich 10 lat ktos sie we mnie wpakowal od tylu. Jechalem spokojnie, w niezbyt ludnym miejscu, sprawdzajac wczesniej czy nie ma poblizu zadnego wariata. A mimo to zdarzylo sie. W sumie wybronilem sie, nic zlego sie nie stalo, ale niesmak pozostal, jak w pewnym kawale (znacie?). Natomiast w Alpach, do ktorych regularnie jezdze raz w roku od wielu, wielu lat nigdy nic podobnego nie zaszlo. Mnie sie zdarzylo o malo co nie trafic malego kursanta i raz (do dzis mi wstyd) obsypalem piuropuszem lezaca snowbordzistke. Dostalo mi sie od niej po francusku, a ze znam ten jezyk takze od tej soczystej strony, wiec tym bardziej bylo mi wstyd. Natomiast w zeszlym sezonie widzialem piekna kolizje dwoch pan: mojej zony i siostry. Wystartowaly osobno i po zjechaniu ok. 200 m, na pustej trasie, weszly na kurs mocno kolizyjny i doszlo do malej katastrofu typu rozrzut sprzetu w promieniu kilkunastu metrow. Wydaje mi sie, ze siostra doznala malego wstrzasnienia.
Napisano 26 październik 2013 - 15:19
Użytkownik Mitek edytował ten post 26 październik 2013 - 15:25
Pierwsze szlify Tynki na nartach w Jaworzynie - rok i 3 miesiące.Napisany przez Sarensis, 25 sie 2020 w Forum główne → Narciarstwo bez tajemnic / forum narciarskie → Dzieci na nartach Jaworzyna, Krynica Zdrój, Muszyna i 1 więcej |
|
|
Andrzej Bargiel wejdzie na Everest bez tlenu i zjedzie na nartach - kibicujemyNapisany przez J@n, 24 sie 2022 w Pozostałe → Góry nie tylko dla narciarzy / forum narciarskie → Nasze inne pasje |
|
|
jak uniknąć pozbawienia prawa do jazdy na nartach ?Napisany przez skifan, 14 lut 2022 w Forum główne → Narty - moja miłość, moja słabość / forum narciarskie |
|
|
Andrzej Bargiel dzisiaj zdobył na nartach Manaslu 8156Napisany przez J@n, 25 wrz 2014 w Forum główne → Pozostałe style narciarskie / forum narciarskie → SKI - Touring |
|
|
Na nartach po 60ceNapisany przez J@n, 22 lut 2019 w Forum główne → Narty - moja miłość, moja słabość / forum narciarskie |
|
|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych