Na krótkiej narcie można oszukac technikę - przykłądem jest film z dziewczyna w kolorowych spodniach, ktra oszukuję technike w jednym skręcie po prostu wysuwając bardziej nartę.
Dziewczyna w kolorowych spodniach ma jedną (raczej nienormalną w dzisiejszych czasach) cechę.
Zjedzie z każdej górki o każdym nachyleniu na każdej narcie dowolnym, dostosowanym do sytuacji skrętem, z zachowaniem (w większości przypadków) poprawnej, niedostępnej większości narciarzy pozycji.
choć czasem
oszukuję technike w jednym skręcie po prostu wysuwając bardziej nartę.
tylko że raczej nie rozmawiamy o jeździe figurowej na lodzie, a o dyscyplinie która składa się z serii skrętów wykonanych na zmiennej trasie z punktu A do B najlepiej z zachowaniem poprawnej pozycji, która czasem może zostać z jakiegoś powodu zachwiana po to żeby za moment była znowu prawidłowa i znowu wychodzi rodzaj narty zastosowany do nauki + świadomość czego się uczy.
Na to pytanie powinien odpowiedziec czynny instruktor, a najlepiej kilku czynnych instruktorow narciarstwa. Dlaczego kilku? Bo fachowcy instruktorzy roznia sie czesto zasadniczo w opiniach.
No właśnie
Przypomniała mi się sytuacja jak wyczynowy, czyli taki zajmujący się szkoleniem narciarzy klubowych trener powiedział mi kilka lat temu w Alpach: ty, obserwowaliśmy dziś dziewczynę w kolorowych spodniach i jesteśmy pod wrażeniem jej jazdy
I komu tu wierzyć? Forumowiczowi preferującemu porządną, aczkolwiek zatrzymaną dość dawno temu w czasie technikę jazdy,
że zacytuję z bólem serca:
Na krótkiej narcie można komuś pokazać odczucia, w szybki sposób soprowadzić do śladu dwóch kreseczek ale trzeba bardzo pilnowac techniki bo na stromszym czy na dłuższej sie posypie.
czy byłemu zawodnikowi (takiemu co zaczynał na 210, a kończył na 165-190), obecnie trenerowi pracującemu na śniegu przez jakieś siedem miesięcy w roku.
Jest jednak jeszcze sporo do poprawy wiec prace trwają i w samozachwyt nikt nie wpada.
W zasadzie temat trochę zboczył, ale w sumie czy na pewno?