Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pogromcy mitów odc. 2


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
66 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ankieta (13 użytkowników oddało głos)

Czy narta oddaje energię, daje kopa narciarzowi?

  1. Prawda (8 głosów [61.54%])

    Procent z głosów: 61.54%

  2. Fałsz (5 głosów [38.46%])

    Procent z głosów: 38.46%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#21 JarekS

JarekS

    bezczelny dyletant

  • Użytkownik
  • 922 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Police (Zachodniopomorskie)
  • Narty:Fischer RC4 Race SC

Napisano 11 luty 2011 - 13:13

Filmiki wrzuciłem dlatego, żeby uwolnić się od pisania, a na nich (szczególnie tych tak nielubianych, zwolnionych) widać idealnie, że pozorne oddawanie energii przez nartę to nic innego jak wykorzystanie przez narciarzy możliwości kształtu nowoczesnej narty w połączeniu z umiejętnością odpowiedniego sterowania nimi przy pomocy balansu ciała celem nie tracenia prędkości w kluczowym momencie jazdy i to raczej było by wsio.

Uff, już się bałem, że oślepłem :odpukac:
Natomiast czy wsio? Mam wątpliwości. Dwa słowa: "wąż" i "atlatl". Tylko że to już jest fizyka na poziomie wyższym niż mój. Ale gdyby ktoś chciał się posprzeczać o paradoks bliźniąt, to ja chętnie.
  • 0
pozdrawiam
Jarek

#22 waldek k

waldek k
  • Użytkownik
  • 78 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Narty:Kastle MX 78
  • Imię :Waldek

Napisano 11 luty 2011 - 14:16

Gdy pierwszy raz usłyszałem o kopiących nartach, zacząłem kombinować jak rozłożyć siły powstające wskutek prostowania się narty, tak aby znaleźć składową popychającą nartę do przodu. Doszedłem jednak do wniosku, że taka siła nie występuje. Narta oddając energię może ewentualnie ułatwiać przejście na skręt przeciwny wspomagając odbicie.

Moja teoria (w prostych słowach) w sprawie przyspieszania narty jest taka:
podczas dynamicznej jazdy ciasnym skrętem, zwłaszcza na miękkim śniegu, opory z jakimi porusza się narta są tak duże, że uwolniona od nich gdy jest płasko ustawiona, narta przyśpiesza.

Użytkownik waldek k edytował ten post 11 luty 2011 - 15:36

  • 1

#23 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 11 luty 2011 - 23:30

D_I a miało być w prostych słowach :hysterical:

Pozdrawiam


Dzięki serdeczne :fak: idę się pochlastać :zeby:

Moja teoria (w prostych słowach) w sprawie przyspieszania narty jest taka:
podczas dynamicznej jazdy ciasnym skrętem, zwłaszcza na miękkim śniegu, opory z jakimi porusza się narta są tak duże, że uwolniona od nich gdy jest płasko ustawiona, narta przyśpiesza.


Z przykrością, ale nie mogę się zgodzić. Dokładnie to samo dzieje się na bardzo twardym śniegu, a wtedy w skręcie opory są raczej niewielkie, a te które są wynikają z siły odśrodkowej. Mówiąc po ludzku (Marecki czuwa):zeby: im ciaśniejszy skręt, tym szybsze i precyzyjniejsze musi być przerzucenie nóg i kadłubka do następnego skrętu, (filmik z Millerem, fragment na gigantkach) a w tym czasie przestaje działać siła odśrodkowa dając wrażenie przyspieszenia, kopa, czy jak go tam zwał:D.
Poza tym mając odpowiednią prędkość taki czysty karwingowy skręt można zrobić jadąc pod górę i tam też zadziałają na narciarza te tajemne kopy i przyspieszenia, a trudno mi sobie wyobrazić, że nawet narty z kersem działającym jak turbosprężarka przyspieszą pod górę.:D
  • 0

#24 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 17 luty 2011 - 20:04

Hejka narciarze! Co tam słychać w sprawie oddawania energii i kopa? a widzieli może kopniętego Millera?
Został kopnięty przez energetycznego heda, czy może......... :lol:


  • 2

#25 bocian74

bocian74
  • Użytkownik
  • 370 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Rybnik
  • Imię :Marcin

Napisano 18 luty 2011 - 14:07

Hmm, czyli kop to po prostu utrata równowagi na krótkich nartach? O to ci chodziło?
Pozdr
Marcin
  • 0

#26 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 18 luty 2011 - 14:57

Hejka narciarze! Co tam słychać w sprawie oddawania energii i kopa? a widzieli może kopniętego Millera?
Został kopnięty przez energetycznego heda, czy może......... :lol:


Piekny kop. Widze, ze Cie to dreczy. Ale tak naprawde nie ma o czym pisac. Narta wyginajac sie w skrecie kumuluje energie sprezysta, ktora rozladowujac sie powoduje efekt "kopa". Efekt znany i poprzednio w dobie nart prostych, tyle ze mniej odczuwalny dla amatora.
  • 0

#27 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 18 luty 2011 - 16:08

Ja tylko króciutko, bo zbieram się na Zlocik KN :)
Bocian napisał dość celnego posta, chciałem odpowiedzieć i "zamknąć" ten skądinąd banalny, ale cholernie ważny dla poprawnej jazdy temat, prawie zupełnie pominięty przez zaawansowanych narciarzy.
Tymczasem:

Piekny kop. Widze, ze Cie to dreczy. Ale tak naprawde nie ma o czym pisac. Narta wyginajac sie w skrecie kumuluje energie sprezysta, ktora rozladowujac sie powoduje efekt "kopa". Efekt znany i poprzednio w dobie nart prostych, tyle ze mniej odczuwalny dla amatora.


i szczerze mówiąc zdębiałem :zeby: bo mnie dręczy, że prawie nikt nie wie o co chodzi. Gdzieś obok czytałem rozbudowane tematy o szuraczach z których poza powszechnym bleblaniem nic nie wynika, no może poza tym, że bleblanie jest fajne.
Jak w Czechosłowacji będzie dostęp do netu pozwolę sobie skończyć to co zacząłem, a jeszcze dziś na górce pokazać Pitowi i Osetii w czym rzecz.
Pozdro. Zmywam się. :witaj:
  • 0

#28 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 18 luty 2011 - 17:36

i szczerze mówiąc zdębiałem :zeby: bo mnie dręczy, że prawie nikt nie wie o co chodzi. Gdzieś obok czytałem rozbudowane tematy o szuraczach z których poza powszechnym bleblaniem nic nie wynika, no może poza tym, że bleblanie jest fajne.


Deczko, o co Ci chodzi, bo teraz ja sie drecze ;), ze nie rozumiem? Co znaczy dla mnie kop wytlumaczylem i sadze, ze sprawa jest dosc banalna. Bode dostal kopa na wyjsciu z zakretu, ale nie upilnowal rownowagi, narty mu wyjechaly. Kazdy, na mniejsza skale, tez nieraz to odczul.

"Bleblanie" powiadasz. Prawdopodobnie pijesz do mnie. Znow nie wiem o co chodzi.
  • 0

#29 bocian74

bocian74
  • Użytkownik
  • 370 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Rybnik
  • Imię :Marcin

Napisano 18 luty 2011 - 19:51

Bocian napisał dość celnego posta


O dziękuję :)
Jak sobie spojrzałem na Millera to przypomniało mi się jak fikałem na łyżwach, które przecież nie kumulują energii a spod tyłka potrafią uciec :)
Aczkolwiek jestem też zdania że taliwanie, długość i sprężystość narty gra tu rolę. Najwięcej chyba dwa pierwsze składniki ale na oko...
Pozdr
Marcin
  • 0

#30 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 18 luty 2011 - 22:02

Czołem!
Niestety pan Zdenek ma albo słaby router, albo grube mury, więc nie nadyskutujemy się za bardzo.
Bociek74! Powiem, a raczej napiszę, a raczej wstawię jedno :thumbsup: Po prostu jestem pod wrażeniem.
Andrzeju! Muszę mieć lepsze pole w kompie, żeby zakończyć szczęśliwie PM, PczF odc.2 więc do poniedziałku.
Próbuję teraz wysłać to co napisałem i idę wychylić szklaneczkę za Wasze zdrowie.
  • 0

#31 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 18 luty 2011 - 22:58

Jak sobie spojrzałem na Millera to przypomniało mi się jak fikałem na łyżwach, które przecież nie kumulują energii a spod tyłka potrafią uciec :)
Aczkolwiek jestem też zdania że taliwanie, długość i sprężystość narty gra tu rolę. Najwięcej chyba dwa pierwsze składniki ale na oko...


Bocianie, nie chce sie ani wymadrzac ani wyklocac. Nie bardzo czaje o co chodzi Deczko. Pewnie sie droczy. Nie bardzo tez rozumiem Ciebie. Co rozumiem przez "kop" napisalem. Rzecz jest oczywista. Narta wykonujaca ciasniejszy skret od tego nominalnego (zapisanego na narcie) musi sie wygiac, nie moze byc inaczej. Dobry slalomista potrafi zmniejszyc promien narty 12-13 m w skrecie cietym do 7-8 m. A wyginajac sie narta kumuluje energie sprezysta, bo takie sa prawa fizyki. Potem nastepuje odprezenie, narta sie prostuje, energia musi sie gdzies podziac. Narty dziaja jak rozprezajace sie sprezyny. Jesli mamy prawidlowa sylwetke to poczujemy owego kopa jako przyspieszenie do przodu. Jesli sie spoznimy, odchylimy za bardzo do tylu albo inny blad zwiazany z barkiem prawidlowej pozycji to stanie sie z nami to, co z Millerem. Oczywiscie na mniejsza skale i mniej elegancko bo nie jestesmy Millerem, nawet Deczko nim nie jest.

Oczywiscie, ze taliowanie i dlugosc maja znaczenie. Na nartach gigantowych, my amatorzy jezdzacy naszymi amatorskimi predkosciami, nie poczujemy wielkiego kopa, bo nie wygniemy narty. Najlepiej go czuc na nartach o charakterze slalomki. Jadac na lyzwach tez mozesz fiknac do tylu, ale bedzie to zwyczajny brak zachowania rownowagi. I tylko on.
  • 0

#32 bocian74

bocian74
  • Użytkownik
  • 370 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Rybnik
  • Imię :Marcin

Napisano 19 luty 2011 - 08:40

Nie bardzo czaje o co chodzi Deczko


A ja właśnie wczoraj zacząłem i proszę go o napisanie czy o to chodzi.
Chodzi mu pewnie o to, że ów kop wystąpił by nawet jeśli narta była by od razu wygięta tak jak w skręcie i nie musiała się wyginać. Przemyślawszy temat nie mogę tej teorii bezwzględnie odrzucić i widzę argumenty stojące za. Oczywiście, nic nie jest czarno białe i sprężystość narty gra rolę, ale wg teorii Deczka ta rola jest znacznie przeceniana.
Pozdr
Marcin
  • 0

#33 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 22 luty 2011 - 11:29

Chodzi mu pewnie o to, że ów kop wystąpił by nawet jeśli narta była by od razu wygięta tak jak w skręcie i nie musiała się wyginać. Przemyślawszy temat nie mogę tej teorii bezwzględnie odrzucić i widzę argumenty stojące za. Oczywiście, nic nie jest czarno białe i sprężystość narty gra rolę, ale wg teorii Deczka ta rola jest znacznie przeceniana.


Nie mogac sie doczekac odpowiedzi Deczka, jeszcze raz przejrzalem watek. I znalazlem post Deczka #19, ktory mi umknal i w ktorym znalazlem odpowiedz o co mu chodzi. Wlasciwie to mea culpea, bo powinienem starannej czytac watki, a nie reagowac wyrywkowo.

Dla mnie ow "kop", o ktorym sie czesto pisze oznacza konkretnie kop wywolany przez rozprezajace sie narty. Gdybym sam go nie odczul, nie uwierzylbym. Kazdemu niedowiarkowi radze pozyczyc rzetelne slalomki (np. Fischer World SC) i sprobowac dynamicznego krotkiego skretu. Jesli nie poczuje owego "kopa", znaczy ze jestem klamca albo kims bardzo podatnym na autosugestie. Dodam, ze tak rozumianego kopa nie czulem na innego typu nartach, a jesli juz to o wiele slabiej.

Deczko napisal: "Czy narta magazynuje energię po to żeby ją następnie oddać, a co za tym idzie dać kopa i przyśpieszyć w skręcie? Fałsz na całej linii." Nie wiem czy na calej linii, czy tylko przecenia sie role owego kopa. Nawet nie zamierzam analizowac go w kategoriach ew. przyspieszenia w slalomie. W przypadku amatora nie o to przeciez chodzi. Stwierdzam tylko, ze kop odczuwam, nie tyle jako przyspieszenie, ale bardziej jako wybicie do gory. Na ogol go kompensuje podciagnieciem kolan do gory.

Czy inne czynniki wystepujace w skrecie, zwlaszcza w jego koncowej fazie moga dawac zblizone odczucia do opisanego wyzej kopa? Nawet jezeli, to inaczej. Dynamika skretu i elementy w nim wystepujace to cala skomplikowana mieszanka roznych elementow. Np. w krotkim skrecie na stromym stoku nastepuje moment napiecia miesni polaczony z tzw. antycypacja, wbiciem kijka... cos co Anglosasi i Francuzi nazywaja flexion/extension (czyli napiecie/rozluznienie), w momencie rozluznienia tez nastepuje cos w rodzaju "kopa". Tutaj tez mowimy o rozprezaniu sie sprezyny, ale sprezyna jest nasze cialo, a rozprezanie pomaga rotowac narty. Tak czy tak, ja odczuwam ten efekt zupelnie inaczej niz ww. kop.

W jednym sie zgodze na pewno. W opisach nart za duzo uzywa sie zwrotow w rodzaju "swietnie oddaje energie", "strasznie kopie", itp. Opisywany efekt jest wyolbrzymiany i przyklada sie do niego zbyt wielka wage. Z "naukowa" dociekliwosci przegladnalem biblie, czyli "Narciarza doskonalego" LeMastera w poszukiwaniu "kopa". Nic na ten temat nie znalazlem (moze zle szukalem) co oznacza, ze z punktu widzenia guru jakim niewatpliwie jest LeMaster nie jest to zaden fundamentalny efekt.
  • 0

#34 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 22 luty 2011 - 23:04

Nie mogac sie doczekac odpowiedzi Deczka, jeszcze raz przejrzalem watek. I znalazlem post Deczka #19, ktory mi umknal


Bardzo przepraszam za brak odpowiedzi, ale trochę obowiązków mi się zwaliło i czasu nie miałem, a do tego cholernie nie lubię pisać przez godzinę tego co w normalnych warunkach można powiedzieć i pokazać za trzy minuty.
Niezmiernie się cieszę, że pomalutku dochodzimy do konkluzji, cieszę się, że Bocian fajnie przeanalizował temat, a i moje nieodzywanie się spowodowało przejrzenie przez Andrzeja moich wypocin.
Z jazdą karwingową pierwszy raz się stykłem w 98 roku a Austrii. Zupełnie nie wiedziałem wtedy w czym rzecz, ale ogromnie mi się spodobali goście jeżdżący po okręgach. Natychmiast usiłowałem robić to samo, oczywiście bez dobrego rezultatu i już wtedy wydedukowałem, że tu chodzi o kształt narty, choć jeszcze nie widziałem takiej w realu.
Kwintesencję narty karwingowej usłyszałem niewiele lat później na jakimś szkoleniu od przedstawiciela Velkla, który powiedział, że za wprowadzenie narty w skręt odpowiada przód, a za koniec skrętu tył narty i tu pomalutku dochodzimy do sedna kopa (zaczynam serdecznie mieć dość tego słowa).
Nie ma strzału, kopa, przyspieszenia w skręcie. Zwykły mit, lub może delikatniej mówiąc uproszczenie, które sprytnie wykorzystali wszelkiej maści marketingowcy i te zjawiska zaczęły żyć swoim życiem.
Więc przeanalizujmy (hłe hłe, kolejna analiza internetowa) Jeśli jedziemy prawidłowym skrętem na krawędzi, dla ułatwienia przyjmijmy, że na narcie o małym promieniu, działa na nas siła odśrodkowa. Czym większa prędkość i ciaśniejszy skręt tym siła większa. Jeśli w skręcie nic nie zrobimy pojedziemy tak długo, aż się zatrzymamy, jeśli jednak w momencie największego przeciążenia puścimy (odciążymy) krawędzie siła przestanie natychmiast działać i narty będą chciały pojechać prosto mając cały czas prędkość (nie rosnącą!) Zapewniam, w tej chwili nic się nie stanie, chyba że narciarz będzie miał złą pozycję:
najbardziej prawdopodobne, zostanie z tyłu nart, które go wyprzedzą i upadnie na plecy. Krótka narta, krótki tył, mało podparcia (Bocian, łyżwy)
najmniej prawdopodobne, znajdzie się za bardzo z przodu nart, poleci na dzioby, które z dużym prawdopodobieństwem złapią krawędź i jeśli prędkość będzie spora tylko się dobrze obije, zaś jeśli prędkość będzie niewielka mogą polecieć więzadła w kolanie.
najbardziej właściwa (najtrudniejsza) dobra, wyważona pozycja, która pozwoli bezproblemowo przerzucić cielsko poza oś pionową i zacząć kolejny skręt.
We wszystkich trzech przypadkach złudzenie przyspieszenia w skręcie będzie takie samo tylko z różnymi skutkami.
To wszystko? Gdzie tam, to dopiero niewielki początek. Opis powyższy dotyczy w miarę standardowego stoku o przeciętnym nachyleniu na którym można najlepiej odczuć dziwne dla narciarza zjawiska związane z kształtem narty. Nie napisałem o skręcie na lodzie i na naturalnym śniegu, nic o stromych stokach, o jeździe karwingowej na stromym i wąskim, o szuraniu na slalomce, które można bezproblemowo uskuteczniać nawet na r 9 m. ale wcale nie trzeba robić na 17-metrowym promieniu, więc co za tym idzie o kluczowej właściwości tyłów nowoczesnych nart.
Pisania by było na wiele godzin, a wszystko dzięki temu, że ktoś trochę poszerzył tyły i przody nart, żeby ułatwić jazdę? Guzik prawda. Niczego nie ułatwił, na 100% utrudnił, ale na pewno uprzyjemnił jazdę tym wszystkim, którzy chcą troszkę powalczyć, a nie tylko powozić się dla "przyjemności", pooglądać widoki i poopalać się.
Dalszą część rozważań mogę przeprowadzić na śniegu, bo wolę bolące gnaty, niż bolące palce :zab:
  • 0

#35 bocian74

bocian74
  • Użytkownik
  • 370 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Rybnik
  • Imię :Marcin

Napisano 23 luty 2011 - 15:18

działa na nas siła odśrodkowa


W zasadzie, żeby być ścisłym, to działa siła dośrodkowa a to co odczuwamy to przyśpieszenie dośrodkowe :)
To, że musimy się przechylić w skręcie jest tylko konsekwencją zasady zachowania pędu i punktu przyłożenia siły dośrodkowej.
Siła odśrodkowa jest jeszcze większym mitem niż kop narty :)
Pozdr
Marcin
  • 0

#36 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 23 luty 2011 - 16:52

Siła odśrodkowa jest jeszcze większym mitem niż kop narty :)
Pozdr
Marcin


Sorki, nie jestem fizykiem i się nie znam, więc jeśli działa na mnie coś od środka skrętu co mi ugina kolana i chce mnie wyciepać na zewnątrz będę nazywał to siłą działającą od środka, a nie do środka ;)
Inną sprawą jest, że jak dzisiaj zobaczyłem co napisałem wczoraj to mi się zrobiło :blink: bo nie przypuszczałem, że jestem zdolny do takiego trucia o czymś oczywistym.
Niestety za dużo problemów z systemem, kodekami, wywalającym się oprogramowaniem i potem na KN wychodzą pierdoły :wacko:
  • 0

#37 o_andrzej

o_andrzej
  • Użytkownik
  • 4192 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 23 luty 2011 - 20:37

Więc przeanalizujmy (hłe hłe, kolejna analiza internetowa) Jeśli jedziemy prawidłowym skrętem na krawędzi, dla ułatwienia przyjmijmy, że na narcie o małym promieniu, działa na nas siła odśrodkowa. Czym większa prędkość i ciaśniejszy skręt tym siła większa. Jeśli w skręcie nic nie zrobimy pojedziemy tak długo, aż się zatrzymamy, jeśli jednak w momencie największego przeciążenia puścimy (odciążymy) krawędzie siła przestanie natychmiast działać i narty będą chciały pojechać prosto mając cały czas prędkość (nie rosnącą!)


Prawda, jak sadze. Jak rowniez to co napisales o roli przodow i tylow nart. Tudziez sile odsrodkowej czy dosrodkowej :). Ale tylko czesc prawdy. Opisujesz zachowanie sie narty w skrecie zakladajac, ze caly czas zachowuje ona nominalny (powiedzmy fabryczny) promien skretu. Wtedy wszystko sie zgadza. Ale co sie dzieje wtedy, gdy skret, wciaz ciety, na krawedzi, wykonywany jest po mniejszym luku? Ano narta sie wygina, bo musi sie wygiac. A co sie dzieje z narta, ktora wraca do swojej "spoczynkowej" postaci w koncowej fazie skretu. Ano gwaltownie odbija jak sprezyna i powoduje co? Kopa. :)

Deczko, przyznaj sie. Ale szczerze. :) Czy kiedykolwiek jezdziles na slalomkach z prawdziwego zdarzenia. Takich 165, gora 170 cm. Nie pseudo slalomkach, do ktorych zaliczylbym i moje Fischer Race SC, ale tych z najwyzszej amatorskiej polki? Nie wierze by ktos, kto dobrze potrafi zjechac cietym krotkim skretem nie poczuje "kopa" na takiej narcie.
  • 0

#38 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 23 luty 2011 - 23:58

Opisujesz zachowanie sie narty w skrecie zakladajac, ze caly czas zachowuje ona nominalny (powiedzmy fabryczny) promien skretu. Wtedy wszystko sie zgadza. Ale co sie dzieje wtedy, gdy skret, wciaz ciety, na krawedzi, wykonywany jest po mniejszym luku? Ano narta sie wygina, bo musi sie wygiac. A co sie dzieje z narta, ktora wraca do swojej "spoczynkowej" postaci w koncowej fazie skretu. Ano gwaltownie odbija jak sprezyna i powoduje co? Kopa. :)


Ano nie odbija jak sprężyna :D albowiem można zrobić skręt o promieniu poniżej nominalnego, ale żeby go wykonać trzeba to zrobić bardzo konkretnie z przodów nart wkładając kolana, a na płaskim przy zbyt małej prędkości może być niezbyt bezpieczne. Na stromym jest bezpieczniej ale technicznie trudniej. W obu przypadkach nie ma kopa związanego ze sprężynowaniem bo skręt kończy się w normalnej pozycji, czyli z wykorzystaniem również geometrii tyłów nart.
Poszperałem na dysku i znalazłem takie coś
Załączony plik  Bez nazwy.jpg   29,06 KB   12 Ilość pobrań

fragment bardzo krótkiego "slalomowego"skrętu, aczkolwiek bez wielkiego napinania się. Zauważ naturalne wygięcie wewnętrznej i nadmierne zewnętrznej (trafiła z dociśniętym przodem na miękkie. Ułamek sekundy później puściłem krawędzie i natry bardzo wolno w 0.1 może 0.2 sekundy wyprostowały się i nie wydarzyło się nic szczególnego poza następnym skrętem, a cały kop wyglądał prawdopodobnie tak, czyli...:zeby: (wcześniejszy skręt)
Załączony plik  Bez nazwy 1.jpg   32,9 KB   13 Ilość pobrań

Deczko, przyznaj sie. Ale szczerze. :) Czy kiedykolwiek jezdziles na slalomkach z prawdziwego zdarzenia. Takich 165, gora 170 cm.


Ano jeździłem ;) na od 155 do 170 firm różnych. Nie jeździłem nigdy na dedykowanych zawodnikom GS-ach, ale za to jeździłem na SG, trochę przykrótkich, bo 198 :)
Aha! Jeszcze o stromym.
Na stromym i bardzo stromym jadąc ciętym skrętem trzeba myśleć przede wszystkim o niepopełnieniu błędu zostania na tyłach w końcówce skrętu bo będzie kop w postaci podobnej do rzeczonego gdzieś wcześniej pana Bodego :zeby:
  • 0

#39 bocian74

bocian74
  • Użytkownik
  • 370 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Rybnik
  • Imię :Marcin

Napisano 24 luty 2011 - 09:04

Sorki, nie jestem fizykiem i się nie znam, więc jeśli działa na mnie coś od środka skrętu co mi ugina kolana i chce mnie wyciepać na zewnątrz będę nazywał to siłą działającą od środka, a nie do środka


Jak siedzisz w samochodzie i przyspieszasz, to twierdzisz że działa na ciebie siła zwalniająca?
Wątek jest apropos mitów, więc dlatego pozwoliłem sobie na taką dygresję. Siła odśrodkowa to taki powszechny mit, jeszcze bardziej powszechny niż oddawanie energii przez narty :)

A aporops oddawania energii przez narty- handlowcy i przedstawiciele tak lubią ten termin, że przedstawiciel Blizzarda na Polskę, przy prezentacji systemu Full Suspension IQ, który polega na włożeniu (nie ważne czy działającego czy nie) tłumika olejowego do narty (o czym mówią oryginalne materiały marketingowe), twierdził że system ten służy maksymalnemu oddaniu energii :)



Pozdr
Marcin
  • 0

#40 deczko inny

deczko inny
  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1860 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:czarna d...ziura

Napisano 24 luty 2011 - 10:33

A aporops oddawania energii przez narty- handlowcy i przedstawiciele tak lubią ten termin, że przedstawiciel Blizzarda na Polskę, przy prezentacji systemu Full Suspension IQ, który polega na włożeniu (nie ważne czy działającego czy nie) tłumika olejowego do narty (o czym mówią oryginalne materiały marketingowe), twierdził że system ten służy maksymalnemu oddaniu energii :)


A to ci dopiero :hysterical: Czyli Blizzard zrobił to co już dawno miał Velkl, czyli "piston control", ale w Velklu ten gadżecik za coś koło dwóch stówek miał tłumić drgania :hysterical: był zahaczany o przód wiązania i przykręcany małym wkrętem do narty, miał długość 10-15 cm. Z prób wynikało, że co najwyżej może wytłumić dwie stówki z kieszeni. Tymczasem kiedyś przy montażu płyty i wiązań do nart zawodniczych spostrzegliśmy tego pistona zamontowanego w płycie. Po co? Do dzisiaj nie wiemy, a przecież w nartach zawodniczych nie stosuje się bajerów marketingowych.

Załączony plik  xl.jpg   97,53 KB   9 Ilość pobrań

Zacząłem nie na temat, to i skończę zupełnie nie na temat.
Szukając zdjęcia tego przełomowego tłumiko-przyspieszacza wyszukiwarka znalazła mi dyskusje na jego temat i co tam wyczytałem? Ano to, że tłumiki stosuje się tylko w nartach amatorskich, a narty zawodnicze ich nie posiadają. Na dowód że ich nie ma w nartach zawodniczych dyskutanci podpierali się zdjęciami tychże z pięknie widocznymi pistonami controlami :hysterical:
I jakże tu wierzyć forom?
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych