pozwalają na bardziej dynamiczne przejście ze skrętu w skręt. Pod koniec wirażu dają kopa
Zdarzało mi się nie raz czytać o kopie przy kończeniu skrętu. Sam go doświadczam praktycznie w każdym skręcie. Widziałem nie raz narciarzy, którzy przy próbie przejścia ze skrętu w skręt zostali wysyłani prawie w kosmos z niezbyt przyjemną fazą powrotu z gwiazd.
Za wszystkie te zjawiska ma odpowiadać kumulacja energii w narcie. W opisach testów można przeczytać często: "narta z ogromną energią", "błyskawicznie oddaje energię" lub "przyspiesza w skręcie".
Pewna firma posunęła się w kumulacji energii jeszcze dalej, pozwolę sobie zacytować:
"Technologia KERS działa jak turbosprężarka . Dostarcza dodatkowej mocy i przyspieszenia poprzez usztywnienie tylnej części narty podczas wyjścia ze skrętu."
"Efekt: doładowanie katapultujące narciarza w następny skręt. Dokładnie tak samo kierowcy Formuły 1 wciskają przycisk uzyskując w ten sposób dodatkową prędkość."
Tak nawiasem mówiąc już chyba nigdy nie kupię nart tej firmy, choć wcześniej miałem trzy pary. Po prostu oczami wyobraźni widzę swój obraz u marketingowców, którzy zapodają mi takie teksty. Prawdopodobnie wyglądam tak
I ostatnie zdanie mniej związane z tematem, ale takie ładne, że nie mogę się powstrzymać:
"technologia KERS oparta jest na zupełnie nowym chipie zdolnym do kumulowania energii oraz przechowywania jej aż do właściwego momentu."
W związku z tym wszystkim co wyżej pytanie: czy mityczny kop to oddanie energii skumulowanej w narcie? Prawda czy fałsz?