Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pierwsza pomoc medyczna w narciarstwie


  • Nie możesz napisać tematu
  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1 Osetia

Osetia

    "Królowa Trolka"

  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:SO
  • Imię :Trolka

Napisano 05 lipiec 2010 - 05:57

Witam serdecznie!

Do rozpoczęcia kolejnego sezonu jeszcze kilka miesięcy. Czas wakacyjny nazywany "sezonem ogórkowym", to dobry moment na przygotowanie się do kolejnych zimowych wyzwań. Wyzwań akurat z tego tematu nikomu nie życzę, ale wiedza jest potrzebna.

Proponuję wymienić się informacjami na temat udzielani pierwszej pomocy medycznej w narciarstwie i pewnie nie tylko. Jeżeli mamy tu lekarza, który będzie pilnował kwestii merytorycznych, to super. Zapraszam, do stworzenia apteczki....


Ola
  • 0

#2 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 06 lipiec 2010 - 07:59

Nie znam się na pierwszej pomocy. Ostatnio kiedy miałem do czynienia z próbą złamania sobie wszystkiego co się da, wezwałem ratowników którzy mają służbę na stoku. Przyjechali, sprawdzili co i jak. Na tym się skończyła moja rola. Generalnie, 90% narciarzy nie wie jak się zachować podczas wypadku narciarskiego, głównie z tego powodu że nie jest szkolona w tym zakresie. Nie ma u nas kultury, mody czy jak to inaczej nazwać, na takowe szkolenia, ćwiczenia......a szkoda
Z drugiej jednak strony: nie znam się, nie udzielam nikomu pseudo pomocy i nie udaję doktor Kłin na stoku. Szybciej spieprzyć niż pomóc gdy się mało wie !
Temat ciekawy :thumbsup:
  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#3 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5127 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 06 lipiec 2010 - 08:30

Cześć
Olu może sie myle ale ten temat był juz poruszany przy jakiejs okazji i tam w bardzo interesujący sposób wtpowiadał sie KubaR, który jest ratownikiem, narciarzem, specjalistą od zagadnień sniegowych. Może daoby sie to odnaleźć bo ja nie bardzo umiem szybko ale w wolnej chwili spróbuje przeleciec jego posty.
Pozdrawiam
  • 0

#4 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5127 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 06 lipiec 2010 - 22:59

Cytat KubaR:
"Hej,

Tak się wtrącę w dyskusję.

Weźmy na warsztat "wstawaj nic się nie stało, powtórz". Nie da się powiedzieć "to nie działa" ani nie da się powiedzieć "to panaceum". To jest skuteczne narzędzie ale ma obszar zastosowania. Jeżeli kilkulatek się przewróci na prostym stoku na którym już jeździł, to można mu wytłumaczyć i niech od razu spróbuje dalej. To samo z zawodnikiem który glebnął tak, że zajęczało. Ale już nie zadziała w przypadku kogoś kto coś robi pierwszy raz, czy w miejscu które jego umiejętności przerasta. Czy w sytuacji w których człowiek się rozkleja bo np. pojechał 300 metrów po zalodzonym stoku, jest troszkę obtłuczony, nic mu się praktycznie nie stało, ale mu się łapy tak trzesą, że nawet nic nie wypije. Wtedy jakaś inna forma wsparcia owszem. Zupełnie inną rzeczą jest kontuzja bo wtedy może być konieczna jakaś forma głębokiego wsparcia, ale wtedy niejako z natury rzeczy nie da się powiedzieć "powtórz". Każda z tych sytuacji jest inna.

Druga sprawa to taka, że większość dyscyplin sportowych wyrobiła sobie pewne "ludowe" wersje radzenia sobie ze stresem np. spadochroniarze (tam właśnie jest stosowane po nieudanym skoku natychmaist powtórzyć). W większości przypadków takie działanie funkcjonuje ale są sytuacje gdy potrzeba większego wsparcia. U nas w organizacji też funkcjonowało coś takiego: po poważnej robocie wszyscy se siadali razem, przy przysłowiowej "flaszce" i mogli się wygadać. Nawrzucać jeden drugiemu co było nie tak, skomentować, a czasem po prostu się otworzyć. I to działało SUPER. Co ciekawe jak o tym mówiłem z dziewczyną zajmująca to wyszło, że również fachowcy zajmujący się wsparciem czesto postępują włąśnuie na zasadzie "słów-kluczy". Owa laska usłyszawszy o tym od razu wrzasnęła: tak nie wolno, to jest zabronione. Dlaczego? A bo usłyszała słowo klucz "alkohol". A to nie chodziło o "topienie smutków w alkoholu" tylko właśnie o możliwość siadnięcia w grupie i wyrzucenia tego co nas męczy z siebie. Dopiero jak zatrybiła o co biega to była pod pozytywnym wrażeniem. Owszem teraz chcemy korzystać w niektórych sytuacjach z pomocy psychologa ale nie będzie to zapewne standard do wszlekaich pierdół.

Następna moja uwaga jest taka, że nasze społeczeństwio robi się nie tylko coraz bardziej wygodne ale i wrażliwe. Człowiek jest istotą która przez większą częśc swojego istnienia jako gatunku pokonywał problemy. To pokonywanie problemów zaczynało się w dzieciństwie a kończyło jak umierał. Teraz mamy coraz to nowsze teorie i zasady i doprowadzamy do tego, że pewna porcja stresu radzenia z którym musimy sie nauczyć dostajemy dopiero jako praktycznie dorośli. I nagle dupa - Jasie i skorupki sie kłaniają. Czy to dobrze czy źle nie mnie oceniać, ale kilka razy zaobserwowałem, że ludzie z tych bardziej "wygodnych" społeczeństw np. Skandynawowie w obliczu dużego problemu (np. wypadek w górach) rozpadają się jak domek z kart. I być może dlatego coraz więcej takiego wsparcia potrzeba.

A narciarstwo jest sportem urazowym. Jest, było i będzie. Do tego jest uprawiane w środowisku ktore z natury niesie trochę więcej zagrożeń i jest bardziej stresujące. I dlatego niektórzy mają 100% rację, że powinnismy być tego świadomi. Oczywiście nigdy nie wiemy jak się zachowamy w sytuacji zagrożenia, czy coś w nas nie pęknie. Ale powinnyśmy to w jakiś sposób trenować, być do tego przygotowani. Mam taki przykład: ostatnio coraz więcej w szkoleniu "lawinowym" przykłada się wagi do "czynnika ludzkiego", a nie perfekcyjnej znajomości mechaniki sniegu itp. Ten czynnik ludzki to proces podejmowania decyzji i różne heurystyczne pułapki które w nim występują. I teraz jeżeli włazimy w teren i się zastanawiamy co może się stać, jak zareaguję, niejako wizualizujemy sobie to jak mogę czy powinienem się zachować to po prostu prowadzimy swoisty "trening". I ten trening działa. Myślę, że w narciarstwie pierwszym krokiem do takiego mentalnego treningu jest uświadomienie sobie zagrożeń, przyjęcie (a raczje próba), że mi też może się coś stać i świadome działanie by takie zagrożenia ograniczyć. To trochę tak jak z boksem - jak się decydujesz na jego uprawianie to musisz zakładać, że dostaniesz po mordzie i raczej PPE potrzebne nie będzie. Ale i w przypadku boksu będą sytuacje, że takie wsparcie będzie konieczne."
Pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 06 lipiec 2010 - 23:00

  • 0

#5 Osetia

Osetia

    "Królowa Trolka"

  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:SO
  • Imię :Trolka

Napisano 08 lipiec 2010 - 08:53

Cześć
Olu może sie myle ale ten temat był juz poruszany przy jakiejs okazji i tam w bardzo interesujący sposób wtpowiadał sie KubaR, który jest ratownikiem, narciarzem, specjalistą od zagadnień sniegowych. Może daoby sie to odnaleźć bo ja nie bardzo umiem szybko ale w wolnej chwili spróbuje przeleciec jego posty.
Pozdrawiam



Mituś!

Kompetencje KubyR są rewelacyjne właśnie z tych kilku powodów, o których napisałeś.... Post poniżej też, choć...

zakładając ten temat bardziej myślałam o pomocy medycznej, a w zasadzie przedmedycznej, jeżeli nie jesteśmy lekarzami. Kursów, szkoleń, opisów jak udzielać pierwszej pomocy jest mnóstwo. Kto z nas w nich uczestniczył? nie podejmę się odpowiedzi, mogę zakładać, że Ty jako instruktor na pewno, ogólnie mówiąc grupy ludzi, którym jest to niezbędne w pracy, Ci, którzy chcieli i wszyscy pozostali... Ile z tego pamiętają/pamiętam(y)...? Chodzi mi o kilka istotnych uwag, które my, którym przyjdzie udzielić pierwszej pomocy przedmedycznej, będziemy mogli wykorzystać, przy ewentualnej potrzebie sytuacji, których oby jak najmniej dla poszkodowanych!!!

Nie chcę jednak, aby zakończyć to przeklejeniem informacji ogólnodostępnych, a bardziej wyłuskanie z nich dodatkowo tego, co najważniejsze, czyli jeżeli nie potrafimy pomóc, to jak nie zaszkodzić = określić minimum jakie może pomóc, ale nie zaszkodzić.
Oczywistym jest, że w takiej sytuacji wzywamy profesjonalne służby ratunkowe, ale do ich przybycia to my już możemy coś zrobić, prosty przykład wpadł mi do głowy... jedziesz z człowiekiem krzesełkiem na górę, jesteście w połowie drogi, na dużej wysokości, za Wami 2 km jazdy przed Wami kolejne 2,5 - człowiek, z którym jedziesz nagle dostaje a) napadu padaczki, b) ataku serca; telefon nie ma zasięgu, możesz próbować kogoś wołać, ale musisz pomóc człowiekowi, co robić... powinno się ułożyć, ale gdzie i jak?
zrobić masaż serca, ale jak? wsadzić coś pod język, ale co/ i jak utrzymać bezpiecznie osobę w trakcie ataku
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam... :thumbsup:

Dodatkowo, chciałabym, aby każdy z nas, kto nie boi się udzielania pomocy innym, abyśmy wyrobili w sobie nawyk noszenia przy sobie rękawiczek medycznych, których powinniśmy użyć, udzielając komuś pomocy. Rękawiczki są małe i cienkie, nie zajmują dużo miejsca w kieszeni kurtki czy spodni. Czy ktoś z Was je nosi przy sobie? Czy ktoś z Was ma zamiar je nosić?

Pozdrawiam, Ola
  • 0

#6 Mitek

Mitek

    zwykły narciarz

  • Użytkownik
  • 5127 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa
  • Imię :Mitek

Napisano 08 lipiec 2010 - 09:39

Cześć

Mituś!

Kompetencje KubyR są rewelacyjne właśnie z tych kilku powodów, o których napisałeś.... Post poniżej też, choć...

zakładając ten temat bardziej myślałam o pomocy medycznej, a w zasadzie przedmedycznej, jeżeli nie jesteśmy lekarzami. Kursów, szkoleń, opisów jak udzielać pierwszej pomocy jest mnóstwo. Kto z nas w nich uczestniczył? nie podejmę się odpowiedzi, mogę zakładać, że Ty jako instruktor na pewno, ogólnie mówiąc grupy ludzi, którym jest to niezbędne w pracy, Ci, którzy chcieli i wszyscy pozostali... Ile z tego pamiętają/pamiętam(y)...? Chodzi mi o kilka istotnych uwag, które my, którym przyjdzie udzielić pierwszej pomocy przedmedycznej, będziemy mogli wykorzystać, przy ewentualnej potrzebie sytuacji, których oby jak najmniej dla poszkodowanych!!!

To sa podstawy, które powinien znac każdy a nikt ich praktycznuie nie zna. Mówiąc wszyscy mam na mysli wszystkich ludzi a nie wszystkich narciarzy oczywiście.

Nie chcę jednak, aby zakończyć to przeklejeniem informacji ogólnodostępnych, a bardziej wyłuskanie z nich dodatkowo tego, co najważniejsze, czyli jeżeli nie potrafimy pomóc, to jak nie zaszkodzić = określić minimum jakie może pomóc, ale nie zaszkodzić.
Oczywistym jest, że w takiej sytuacji wzywamy profesjonalne służby ratunkowe, ale do ich przybycia to my już możemy coś zrobić, prosty przykład wpadł mi do głowy... jedziesz z człowiekiem krzesełkiem na górę, jesteście w połowie drogi, na dużej wysokości, za Wami 2 km jazdy przed Wami kolejne 2,5 - człowiek, z którym jedziesz nagle dostaje a) napadu padaczki, b) ataku serca; telefon nie ma zasięgu, możesz próbować kogoś wołać, ale musisz pomóc człowiekowi, co robić... powinno się ułożyć, ale gdzie i jak?
zrobić masaż serca, ale jak? wsadzić coś pod język, ale co/ i jak utrzymać bezpiecznie osobę w trakcie ataku
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam... :thumbsup:!!!

Ale taka sytuacja może się zdarzyć wszędzie i z narciarstwem nie ma nic wspólnego. Jeżdżę na nartach dośc długo i swego czasu jeździłem dużo i tak naprawdę nigdy nie zdarzyła mi sie konieczność udzielnia pierwszej pomocy wypu reanimacja czy cos takiego a w normalnym życiu miałem takich sytuacji parę. Oczywiście mówimy o narciarstwie trasowym. Pomoc zazwyczaj ogranicza sie do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, odizolowania poszkodowanego od sniegu i jak najszybszego powiadomienia słuzb ratowniczych, które często pojawiają sie szybciej niz dotrze do nich informujący. Na polskich stokach gdzie z dołu widzisz górę a z góry dół, problemu wogóle nie ma chyba, że ktos wywali w las.
Podstawa to spokój i myślenie oraz - co niestety coraz rzadsze patrzenie co si.ę dookoła dzieje i reagowanie na zdarzenia. dy widzimy wywrotke lub zderzenie należy sie zatrzymać, zaproponowac pomoc, pozbierać sprzęt, zasugerować poszkodowanym przesunięcie się w bezpieczne miejsce itd. Odjechac dopiero po upwewnieniu się, że poszkodowanemu nic nie jest lub, że ma dostateczna opiekę. To wydaje sie podstawą.
Gdy widzimy, że sytuacja jest powazniejsza, krew na sniegu, poszkodowany nie może wstać, ból, nienaturalne wygięcie kończyny robimy praktycznie to samo:
- zabezpieczenie miejsca zdarzenia - skrzyzowane wbite w śnieg narty w widocznym z daleka miejscu powyżej wypadku.
- jak najszybsze powiadomienia służb ratowniczych
- odseparowanie od sniegu poszkodowanego - jeżeli to możliwe
i to właściwie wszystko co możemy zrobić
Reakcje ratowników zazwyczaj sa natychmiastowe a nasza pomoc - jeżeli nie jest profesjonalna - może spowodowac więcej szkody niz pozytku.

Dodatkowo, chciałabym, aby każdy z nas, kto nie boi się udzielania pomocy innym, abyśmy wyrobili w sobie nawyk noszenia przy sobie rękawiczek medycznych, których powinniśmy użyć, udzielając komuś pomocy. Rękawiczki są małe i cienkie, nie zajmują dużo miejsca w kieszeni kurtki czy spodni. Czy ktoś z Was je nosi przy sobie? Czy ktoś z Was ma zamiar je nosić?

Pozdrawiam, Ola

Rekawiczki to tylko gadżet - jak nie umiesz udzielic pomocy to noszenie rekawiczek nic nie da. Ważne żeby umiec udzielić pomocy.
Pozdro
  • 0

#7 Pit

Pit
  • Administrator
  • 5366 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ZPY
  • Narty:Dynastar Course 178
  • Imię :Piotr
  • Ulubiony stok:Szczyrk

Napisano 08 lipiec 2010 - 09:49

Merytorycznie raczej z tego co wiem i widzę jesteśmy tutaj słabo przygotowani. Nie jest to do końca nasza wina. Za takie kursy pomocy trzeba słono płacić, poza tym jadąc na narty nie myślimy o drugim człowieku, narciarzu więc nawet nam do głowy nie przychodzi myśl o ewentualnym wypadku i pomaganiu w tej sytuacji.
Natura człowieka właśnie taka jest. Siedząc nad tym tematem przyszła mi do głowy myśl o zabieraniu ze sobą skanera radiowego, podsłuchu.
Wpisania na sztywno częstotliwości ratowników górskich w danym kraju, rejonie. Do tego jakiś sprzęt do nadawania..... to może mieć wpływ na udzielenie pomocy, a generalnie na czas który działa na niekorzyść osoby poszkodowanej. Jednak to raczej science fiction.
I pamiętajcie że zawsze warto mieć przy sobie beczułkę rumu hawajskiego w razie jakby "cuś" :thumbsup:

.
  • 0

"Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu"

forum narciarskie, narty, narciarstwo, narciarskie,carving, ski, narty, narty forum, ski-forum, forum narty, dobór nart, ośrodki narciarskie, narciarstwo klasyczne, kaski, freeride, forum narciarskie, artykuły górskie, fotki z gór, gogle narciarskie, urazy, lodowce alpejskie, porady, Tatry, kijki narciarskie, wyjazdy na narty, opinie, stoki narciarskie, Dolomity, skoki narciarskie, orczyki, race, bielizna termiczna, muldy. Porady ekspertów i instruktorów szkół narciarskich. Skala umiejętności narciarskich, kurtki narciarskie, Adam Małysz, buty, zawody, freestyle, dziecko na stoku, zawody Pucharu Świata alpejskiego., wiatr, foki, porady w doborze nart, okulary z filtrem, Beskidy, nauka jazdy na nartach, Podhale, wyciągi, relacje, wiązania narciarskie, rękawiczki narciarskie, kamery, dekalog FIS, śnieg, Sudety, Alpy, górskie wyprawy, Kamil Stoch, portal narciarski, skocznie narciarskie, skipass, wspinaczka, dyskusje narciarskie, kontuzje, opady śniegu, Karkonosze, gondole, ubezpieczenia narciarskie, narty,


#8 Mateo

Mateo
  • Użytkownik
  • 16 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Limanowa
  • Imię :Mateusz
  • Ulubiony stok:Limanowa-ski

Napisano 29 listopad 2010 - 17:45

Gdy widzimy, że sytuacja jest powazniejsza, krew na sniegu, poszkodowany nie może wstać, ból, nienaturalne wygięcie kończyny robimy praktycznie to samo:
- zabezpieczenie miejsca zdarzenia - skrzyzowane wbite w śnieg narty w widocznym z daleka miejscu powyżej wypadku.
- jak najszybsze powiadomienia służb ratowniczych
- odseparowanie od sniegu poszkodowanego - jeżeli to możliwe
i to właściwie wszystko co możemy zrobić
Reakcje ratowników zazwyczaj sa natychmiastowe a nasza pomoc - jeżeli nie jest profesjonalna - może spowodowac więcej szkody niz pozytku.

dokładnie!
jedną z podstawowych zasad ratowników jest takie powiedzenie: "dobry ratownik to żywy ratownik", może w tym temacie jest ono trochę na wyrost, ale ogólny sens jest istotny zawsze i wszędzie - bezpieczeństwo przede wszystkim, zarówno poszkodowanego jak i osoby udzielającej pomocy. co z tego, że gdy ktoś się przewróci podjedziemy do niego i zaczniemy się o niego 'troszczyć' jak zaraz w nas ktoś wjedzie i będzie trzech do ratowania... dlatego w razie wypadku od razu należy zabezpieczyć miejsce i wezwać pomoc, a naszą rolę ograniczyć do podtrzymywania na duchu ;) możemy się zwrócić bezpośrednio do ratowników, pracowników wyciągu albo zatrzymać innego narciarza i poprosić aby wezwał pomoc. w razie jakiegoś urazu można się samemu zgłosić do ratowników. nie wolno się wstydzić czy coś takiego, oni po to są.
oczywiście mówię tu o najczęstszych przypadkach jakiś złamań, urazów, potłuczeń na stokach, bo jakieś poważniejsze wypadki zdarzają się naprawdę rzadko.



Siedząc nad tym tematem przyszła mi do głowy myśl o zabieraniu ze sobą skanera radiowego, podsłuchu.
Wpisania na sztywno częstotliwości ratowników górskich w danym kraju, rejonie. Do tego jakiś sprzęt do nadawania..... to może mieć wpływ na udzielenie pomocy, a generalnie na czas który działa na niekorzyść osoby poszkodowanej. Jednak to raczej science fiction.

to chyba trzeba by było wozić na sankach za sobą :D

a wystarczy zwykły telefon. 985 albo 601 100 300 na stokach gdzie są ratownicy GOPR otrzymają oni zgłoszenie o wypadku w ciągu 30 sek od naszego telefonu.

należy też wspomnieć, że nie na wszystkich stokach mają dyżury ratownicy GOPR warto więc wybierać takie gdzie takowi są.
  • 0

#9 Osetia

Osetia

    "Królowa Trolka"

  • Autor tematu
  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:SO
  • Imię :Trolka

Napisano 07 grudzień 2010 - 11:53

Mateusz,

bardzo się cieszę, że zagościłeś i nas czegoś nauczysz... a co w sytuacji, kiedy na stoku nie ma ratowników, kiedy muszą dojechać z najbliższej bazy? Co robić od wezwania do ich przyjazdu? Dalej tylko wspierac na duchu, zabezpieczyć i czekać?

Ola
  • 0

#10 Mateo

Mateo
  • Użytkownik
  • 16 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Limanowa
  • Imię :Mateusz
  • Ulubiony stok:Limanowa-ski

Napisano 07 grudzień 2010 - 19:09

zawsze na początku trzeba zabezpieczyć miejsce wypadku. nie powinno się zostawiać poszkodowanego samego, należy poczekać do przyjazdu ratownika. trzeba także zadbać by nie doszło do zbytniego wychłodzenia organizmu, zwłaszcza jeśli warunki są niesprzyjające. można ostrożnie odpiąc narty i rozpiąć buty. nie powinno się przemieszczać poszkodowanego. zaleca się rozmawiać z poszkodowanym, aby zauważyć czy nie traci przytomności (z bólu, zimna, strachu). no i tutaj reszta zależy od tego jaki to uraz. jeśli ręka/noga to za wiele nie jesteśmy w stanie więcej zrobić. a jeśli doszło to poważniejszego wypadku i taki jegomość np. stracił przytomność, nie oddycha, nie wyczuwamy tętna to należy podjąć akcje reanimacyjną, której przynajmniej podstawy każdy powinien znać. tak w skrócie: sprawdzamy tzw. ABC:
A (airway) - czyli udrożnienie dróg oddechowych,
B (breathing) - sprawdzamy czy oddycha, jeśli nie - sztuczne oddychanie,
C (circulation) - sprawdzamy tętno, jeśli nie wyczuwamy - pośredni masaż serca.
dopuszcza się wykonywanie samego masażu serca, gdyż mało kto (nikt?) ma przy sobie maseczkę do sztucznego oddychania.

jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć szczegółowych informacji polecam - Polska Rada Resuscytacji

warto wiedzieć, ale mam nadzieję, że nikt nie będzie musiał wykorzystać tej wiedzy w praktyce ;)

Najczęstsze urazy narciarskie (dane z 2006, ale chyba nie wiele się zmieniło):
Kolano 36%
Bark/ramie 20%
Korpus/uda15%
Glowa 10%
Podudzie/stopa 10%
Przedramie/dłoń 9%


btw
właściciele niektórych stoków, zwłaszcza tych mniejszych nie decydują się na wynajęcie ratowników GOPR/TOPR tylko we własnym zakresie zatrudniają ratownika, którym często jest po prostu pracownik obsługi, a więc przeszkolenie i umiejętności takowego mogą pozostawiać wiele do życzenia.
  • 2

#11 pinki

pinki
  • Użytkownik
  • 184 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Imię :Piotr
  • Instruktor:SITS

Napisano 17 grudzień 2013 - 10:08

Podstawy ratownictwa medycznego w górach
 
Wiedza na temat udzielania pierwszej pomocy, o której chciałeś wiedzieć coś więcej, ale bałeś się o nią zapytać..
 
 
large_apteczka-all4.jpg

  • 2
Masz pytanie odnośnie Freeride/Freestyle/Freetour? Pytaj śmiało!

HardkorNIEdisko
Backwards Magazine
Backwards Magazine FB
Vimeo TV
Youtube Channel






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych