A ja wczoraj znowu na nartkach. Tym razem z moją córką. Znowu wybraliśmy stok w Niestachowie (podobno 5 miejsce według onetu - fiu fiu) a to dlatego - i to nie z wrodzonego skąpstwa bo krakusem nie jestem - ale nareszcie właściciele poszli po rozum do głowy z cenami.
Poprzednio: karta punktowa, w tygodniu cena za wjazd 2,50 na łikend 3,00 zeta !!!
Wobec aury takiej jaką mamy, klientów na stokach świętokrzyskich brakuje ( stoki krótkie i cholernie drogie ) właściciel stoku w Niestachowie zdecydował na obniżenie ceny za wjazd.
Teraz: 1,50
Da się ? Da się !!
Zamiast bezczynnie stać i płacić pracownikom to zawsze można kilka złotych zarobić.
Pomijając to wszystko warunki narciarskie wydają się dobre a nawet bardzo dobre.
wjeżdżamy na górkę i hura w dół. Po drodze okazuje się, że lepiej było zabrać łyżwy. Stok równy i równo pokryty lodem.
I tu krawędzie mi podziękowały, które tak delikatnie dopieściłem ostrzałką na zlot KN.
Podsumowując spędzone miłe kilka godzin w towarzystwie mojej uroczej córci.
poniżej kilka fot. Przepraszam za jakość, to tylko aparat z telefonu.
Właściwie to o czym ja piszę?
I jakoś ciągle mi mało. Nart oczywiście.
Pazur
Użytkownik Pazur edytował ten post 16 marzec 2010 - 12:40